ale póki go nie mam i poki sie staramy to można chyba sobie po imprezowac zeby nie mysleć o starankach które nie wycodza no nie??
w takim razie masz rację.przydałaby ci się jakaś odskocznia od tych myśli o dziecku.Powiem ci że mam męża który ma 28lat i od jakiś 2 lat przestał myśleć o imprezach.Po prostu mu przeszło i tyle.Ja nie potrzebowałam nigdy wypadów na imprezy więc u nas takich "sprzeczek" nie było.Ale dogadacie się.Musicie znaleźć jakiś kompromis.Odskocznie dla was obojga.
Ja przestałam również myśleć tak intensywnie o dziecku,bo byłam zajęta przygotowaniami do obrony magistra.Więc to mi chyba pomogło.Zaszłam w ciąże,choć stres na późniejszej obronie zaszkodził (były plamienia w 7tyg).
Powodzenia.Uda się.Trzeba w to wierzyć.