Gosiaczek - no ja się jeszcze przy karmieniu boję stosować kremów z kofeiną i innymi wynalazkami, więc musiałam póki co stosować kremy dla ciężarnych.
Ale już niebawem się wezmę porządnie za te moje rozstępy!!!
Lemonii - a no jakoś mi się udało nie przytyć z powrotem. I mam nadzieję, że już tak zostanie. Bo te 57-58 to właśnie waga ze studiów - z taką się czuję najlepiej. Potem, gdy rzuciłam palenie to tak nadgoniłam do tych 66 i wcale mi z tym dobrze nie było, ale też i tragedii jakiejś nie odczuwałam. Jedynie kolana i kręgosłup czuły te nadmiarowe kg
Dzisiaj moja Mama znowu przyjeżdża - będzie wracać z sanatorium w Krynicy, więc zakotwiczy u nas znowu na tydzień.
Fajnie, będę mogła się ruszyć na trochę z domu - mam do pozałatwiania kilka spraw - m.in. muszę się w końcu wybrać do mojej firmy i pogadać o wychowawczym, bo oni jeszcze nie wiedzą, do kiedy ja dokładnie chcę jeszcze nie pracować. Mają chyba nadzieję, że wrócę w wakacje. A to przecież bez sensu. Lato mam tracić? Hehehe.
Wrócę od października, o!
Najchętniej na pierwsze kilka miesięcy wróciłabym na pół etatu, żeby stopniowo Sabcię przyzwyczajać do mojej nieobecności, ale nie wiem czy to będzie możliwe. Muszę wszystko szczegółowo obgadać właśnie
