Witajcie w niedzielny poranek.
doris, upadek z łóżka
to stres nie lada, ale nasze dzieciaczki to w brew pozorom twarde sztuki. Mieszkanie , to znaczy jego ceny w Warszawie to naprawdę koszmar. Ale jest plus
, jak będziesz mieszkać w Warszawie to i do mnie
niedaleko więc już nas będzie trzy na spotkanie
GLIZDUNIA, jak tam Maya dziś się czuje? Mój wczoraj miał jakiś katar, podałam wapno i witaminę c, no i dziś już lepiej, nie widzę żeby ciekło z noska, kto wie czy to też nie alergia, albo na zęby, bo przy każdych mi dostawał takiego dziwnego kataru, a teraz już dziąsła spuchnięte na czwórki się szykują.
Ja swojemu kupiłam okularki takie zwykłe, ale oczywiście ściąga, no ale jak pamiętam Kacpra to też tak było, dopiero jak miał dwa latka to siedział i chodził w okularach dumny jak paw.
A sandałki to my już ze dwa tygodnie temu kupiliśmy i więcej bucików na lato nie planuję, to za drogi interes. Tym razem kupiłam z firmy Mrugała, całkiem podobne do Bartka, a sporo tańsze.
O takie ma Karol sandałki,
http://www.allegro.pl/item365676678_mru ... ekcja.html
ale u nas w sklepie kosztowały 79 zł, a tu widzę że się nie opłaca.
Dobra, już dzieciaki mnie gonią od kompa, Kacper i jego brat cioteczny