Strona 8 z 125

: 26 wrz 2009, 11:48
autor: martuunia1
hej Dziewczyny!!!
Aniu trzymam baaaardzo mocno kciuki!!!!Jak będziesz po to daj znać jak Ci poszło w Twojej ocenie!!!!Wczoraj połaziłam troche po tym dworku i znalazłam info na temat tego że tam 3 oddzielne firmy prowadza zajęcia, wydaje mi się że jedne zajęc ia są w innym budynku, nie miałam jak iść spytać się bo Nelka przysiadała sie co chwilę do ludzi przy stolikach na ploteczki i herbatkę :-D Dzis jedziemy do mojej Mamy ale jak wrócę to się tym zajmę. Co do przytulania to Nelka tak ma od zawsze że potzrebuje duzo miłości, odkąd sama rozumie że ona też moze sprawic przyjemność to cudownie jest kiedy przyjdzie i pogłaszcze po twarzy, pocaluje w raczke albo da buziaka w usta....cudowne to jest!!!Fajnie że Twój mąż potrafi tyle robić, mój jeśli chodzi o takie sprawy to jest ciemna masa, ale jak się go spytasz to oczywiście powie że jakby chciał to by zrobił :-D :ico_puknij: ...kupa śmiechu jest wtedy...a z drugiej strony może i by potrafił :ico_oczko:

Karolinaśmieszna istoria z tym uchem :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Nie martw sie mową bo przyjdzie na to odpowiedni czas. Ja się w ogóle nie przejmuję i Nelka codziennie cos nowego mówi. Fajnie że tak sie super dogadujecie z mężem, najwazniejsze jest jak się ma wsparcie w 2 osobie!!!
Eladobrze że wszytsko postawiłam na jedna kartę i powiedziałes czego oczekaujesz :ico_brawa_01:

Anitamy ślałam że padne jak przeczytałam o sikaniu i kupce :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :-D :-D :-D

A my dzis jedziemy do mamy mojej. Cieszę się że troche odpoczne bo miałam duzo nerwowoych sytuacji, więc tzreba sobie zafundować psychiczne spa :-D

: 26 wrz 2009, 12:41
autor: Janiolek
Hej! Melduje ze zyje, teraz mam straszna jazde na uczelni i ciezko to wyglada, ale musze pochodzic po dyrektorach, a jak nie to znajomi z roku zapowiedzieli protest w mojej sprawie, to mile z ich strony :-D
Do 3 tygodni powinnam miec internet, bo zamowilismy nowy :) jakby co to zyjemy :ico_oczko:

: 27 wrz 2009, 09:28
autor: Pruedence
Justyna nie wiem o co chodzi ale trzymam kciuki :-D

Ja po egzaminie, w mojej i nie tylko mojej ocenie był mega trudny a uczyłam się na prawdę dużo, ciężko powiedzieć jak mi poszedł bo wielu odpowiedzi nie byłam pewna tylko wybrałam je na "czuja"., zobaczymy popołudniu, powinny już być wyniki w necie. Ale tak mnie wykończyło to pisanie jak nigdy, jeszcze po poszliśmy ze znajomymi do knajpy a potem pojechałam po Tosie do mamy i wracając wstąpiliśmy do przyjaciół, którzy wrócili z Egiptu, Marek oczywiście z nami nie pojechał, bo kluł wylewkę pod centralne i mu się nie chciało, my wróciłyśmy po 22 z Tosią, ale była zachwycona bo ci znajomi mają fredke-ależ jej się podobała :-D

Marta co do tych zajęć, jak Ci się uda znaleźć jakieś w sali innej niż ta w piwnicy to ja bardzo chętnie. Mam nadzieje, że odpoczniesz u mamy.

Karolinko- w sumie to Ci się nie dziwie co do decyzji o drugim dziecku, zwłaszcza że jesteście w angli sami.

Tak między nami (zaznaczam że kocham Tosie nad życie) czasem sobie myślę, że za wcześnie się zdecydowałam na dziecko i w ten sposób sporo mnie ominęło i jeszcze więcej się skomplikowało. A teraz tym drugim to już będę udupiona na maksa :ico_olaboga: Wczoraj mi się trochę smutno zrobiło, bo jestem już taka zmęczona, wyjazd nad morze nam się nie udał i marzy mi się choć trochę odpocząć, a tu nie ma jak, bo nie ma czasu bo kasa potrzebna na co innego :ico_placzek: Chyba łapie jakąś depresję po stresową. Żałuje bardzo,że nie mam siostry (pewnie jak bym miała to bym też narzekała) z którą mogłabym sobie gdzieś wyskoczyć, a tak moje koleżanki wszystkie jeżdżą z mężami czy chłopakami,a ja z dzieckiem i w dodatku w ciąży nie jestem za dobrym kompanem, ech.

: 27 wrz 2009, 22:22
autor: Yvone
Z mówieniem, to każde dziecko ma swoje tempo i nie ma co popędzać. Karolinko masz super podejście i takie mądre.
Amela mówi dużo, a ostatnio śpiewa i to śpiewanie to wynik śpiewania jej przez nas i puszczania dziecięcych piosenek. Naśladuje i z czasem jej wszystko wychodzi, a czasem lalala, mamamam, itd. Co do przytulania, to ona raczej nie jest przylepa. Jak jej źle, to tak, ale tak sama z siebie, to niezwykle rzadko. Zresztą woli się przytulać do mojego M niż do mnie. Dzisiaj np. pojechaliśmy po nią do dziadków, i idę ja pierwsza a za mną mój M, a ona mnie łukiem i do ojca. Po chwili do mnie. W końcu córunia tatunia, a zresztą nie dziwota, skoro go ciągle nie ma, to dziecko spragnione jego towarzystwa. Taty nie ma, a jak jest to się bawi, a wychowanie i decydowanie, to mama.
W czwartek lub piątek się przeprowadzamy, to mam nadzieję, że się to zmieni. Garaż uprzątnełam. Znalazłam wino swojskiej roboty sprzed 4 lat, moje zaginione perfumy i wiele innych skarbów. Reszta to śmiecie. Ale mój chomik ma wielkie policzki i mu wszystko potrzebne, np. zapachowe świeczki sprzed 4 lat lub rower sprzed 7, z którego tylko rama jest dobra. O reszcie śmieci mu nie mówiłam, tylko wyrzucałam. A rower obiecałam 1. października przypiąć przed garażem i niech z nim robi, co chce. :ico_oczko:
Co do remontów, to mój robi wszystko sam i do tego ładnie i perfekcyjnie. Od elektryki, przez hydraulikę, aż po kładzenie płytek, i przycinanie blatu. I jak już robi, to nie poprawia, bo jest dobrze. Ale w końcu ma wykształcenie kierunkowe tak więc łaski nie robi, że wie, jak zrobić. Ja też po moich studiach muszę wiedzieć pewne rzeczy i to nie tylko z teorii. Tylko, że on bardzo się w tym zapomina i jemu czasem to hobby przesłania wszystko. O ile to są tylko godziny wieczorne to ok, ale jeśli on sypia tylko w domu i trwa to ponad 3 miesiące, to jest powód do nerwów i prostowania. I naprawdę następnym razem to się może realizować przy budowie budy dla psa, albo altanki. Zwłaszcza, ze mi już oświadczył, że on się dokształci z wytrzymałości materiałów i konstrukcji budynków i sam wybuduje dom. A ja powiedziałam, że chyba dla siebie, bo ja się na takie coś nie piszę. Pewnie chciał być złośliwy, bo wie, co mnie denerwuje. Wy Pruedence przynajmniej robicie na miejscu, tak więc przyjście na obiad nie jest wyczynem czy popatrzenie. co on robi.
Na razie mój M jako dobry brat będzie pokazywał szwagrowi techniki kładzenia płytek, przycinania itd. Oczywiście już cierpi, bo chcą pożyczyć jego ukochane narzędzia, a przecież nie będzie mógł się realizować, bo nie będzie miał czym :ico_brawa_01: Sama powiedziałam szwagierce, by go poprosiła, o pożyczenie. Tylko czy to się nie obróci przeciwko mnie i on nie zacznie się realizować u nie w domu :ico_olaboga:
Pruedence napisz wynikach. Mam nadzieję, ze będzie dobrze.
Martuuniu miłego wypoczynku.
Kacper jest niesamowity. Uśmiałam się z basenu i końca sezonu. Anitko, dobrze wyglądasz nie narzekaj. Inne po trzydziestce chcą właśnie tak wyglądać.

: 28 wrz 2009, 13:29
autor: Pruedence
Ela no to gratuluje przeprowadzki, mam nadzieje, że wszystko sie uda tak jak sobie to zaplanowałaś.

Co do egzaminu to niestety napisałam na 5pktów mniej niż ostatnio, ale i tak dalej dużo ponad średnią krajową, tym się pocieszam. Złożyłam już podanie na specjalizacje, już jest 50 wniosków na 30 miejsc z pediatrii a składać można do środy tak,że nie wiem czy nie skończy się u mnie na półrocznym bezrobociu :ico_olaboga: Ale nie mam już siły się tym przejmować. Prawda jest taka, że przez to że jest tak strasznie mało miejsc na inne specki to dużo ludzi składa na pediatrie nie z powołania a tylko po to,żeby jakoś przebidować do następnego naboru, ale w sumie się im nie dziwie, ludzie mają rodziny na utrzymaniu i z czegoś muszą żyć. Ja mam ten plus, że mój mąż jest niemedyczny i może mnie utrzymać przez jakiś czas, chociaż strasznie źle się z tą myślą czuje :ico_zly:

Wczoraj była piękna niedziela, poszliśmy sobie na rodzinny spacerek więc wkleję wam kilka fotek:

Mamusie i ich "dziudziusie":

Obrazek

Tosia szaleje na zjeżdżalni:

Obrazek

Obrazek

Budujemy,budujemy:

Obrazek

Obrazek

Patrzcie jaki kasztan znalazłam:

Obrazek

Obrazek

A na tym zdjęciu widać jaki mam wielgachny brzuchol :(

Obrazek

: 28 wrz 2009, 14:22
autor: karolina-ch
Masz przepiekny brzuchol Pruedence :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: i prosze na niego nie narzekac :ico_nienie: bo inne o takim marza (np ja caly czas marze :ico_ciezarowka: tylko wiem ze trzeba poczekac), Tosia wyglada przecudnie, a fryzurke ma do pozazdroszczenia, bardzo oryginalna, obie jestescie piekne kobietki i tak trzymac, dobrze ze spedzilyscie milo dzien, ja odezwe sie ptoem bo dopiero wrocilam i musze cos przekasic :-D

: 29 wrz 2009, 20:06
autor: 79anita
Witajcie;)
ale sie pogoda zrobila :ico_placzek: to chyba juz koniec lata :ico_placzek:
My przeziebieni Kacper jakos wmiare lagodnie przeszedl za to ja po nocach nie spie przez kaszel ktory mi zostal. Siedzimy w domku i robimy konfitury bo dostalam sliwki od cioteczki.
Preudenc zdjecia fajne Tośka to ma loki :ico_szoking: a co do dolow ktore lapiesz to wierz mi tez tak czasem mam ale ja to juz sie wcale nie ruszam ostatnio bez Kacpra Rysiek duzo pracuje a my wszedzie sami do tego mi mama nie pomaga wiec i tak jestes w lepszej sytuacji i wiem ze nie chce aby Kacper byl jedynakiem ale nie szybko sie zdecyduje na drugie dziecko. A i gratuluje sredniej ponad przecietna :ico_oczko:

nie ma weny dzisiaj na pisanie normalnia dziura w głowie... odezwe sie jak cos mnie najdzie...

: 29 wrz 2009, 20:38
autor: Pruedence
U mnie doła ciąg dalszy, wczoraj się wkurzyłam i zaczęłam przeglądać oferty pracy dla lekarzy w Niemczech, tam przynajmniej nie ma ograniczenia sztucznego w dostępności do specjalizacji. Jak chcą doprowadzić do tego, że polaków będą leczyć Kazachowie, Ukrainy i inni, to są na najlepszej drodze, będzie potem jak w angli, że pacjent własnego lekarza nie rozumie bo jest hindusem. Nie żebym miała coś przeciw tym narodom, ale najpierw powinno się dbać o swoich a potem o cudzych. No cóż poczekam i zobaczę.

Mam nadzieje, co do pogody, że jednak nie jest to już koniec takiego słoneczka jak było ostatnio, bo pluchy nie lubię. U nas dzisiaj pochmurno było i pokapywało, no i zrobiło się zimniej, a ja nie za bardzo mam się teraz w co ubierać z tym brzuchem, bo z Tosią byłam w zaawansowanej ciąży latem a nie zimą.

: 29 wrz 2009, 21:08
autor: Yvone
Pruedence, ja mam podobnie. Też przeglądam oferty pracy za granicą i naprawdę można coś znaleźć i to bez ograniczeń, które nakłada BUWIWM. Choć czasem się wydaje, że nie można ich przeskoczyć. tylko ja uparcie nie chce wyjeżdżać i to może mój błąd. Należałoby może wykorzystać to państwo do końca i pracować dając coś z siebie gdzie indziej. Ech, cóż... W egzotycznym kraju żyjemy, a ja się przekonuję o tym coraz mocniej i coraz mocniej utwierdzam w tym.
Ustalili mi termin na 6. października. W końcu i nareszcie. Obecnie oprócz przeprowadzki mam jeszcze katering na głowie i jak na razie licząc około 20 osób wynosi mnie to 800 zł, plus jeszcze kwiaty, szampan. Tak więc zabawa w doktora jak na razie kosztuje mnie kilka tysięcy. Ironicznie można orzec, że część tego, co mi wypłacili to już zabrali.
Nieważne. Co do samej obrony, to zostałam pouczona na temat stroju i pokory. Oczywiście mogę się nie zgadzać z recenzentem, ale należy to zrobić bardzo ale to bardzo delikatnie i najlepiej się zgodzić. Mnie można zarzucać przekłamanie, ale ja nie mogę odpowiednio odpowiedzieć. A rozmowa na temat stroju..... Zostawię bez komentarza. Mam zamiar się ubrać po swojemu i tyle. Na tych obronach, na których byłam, to rzeczywiście panie były ubrane jak zakonnice. Jezu, w jakim my świecie żyjemy. W każdym bądź razie teraz będę pisać mniej, bo mam trochę rzeczy na głowie i czasem mnie przytłaczają remont, przeprowadzka i jeszcze obrona.
A do piątku najprawdopodobniej nie będę miała Internetu do momentu założenia. Nie wiem kiedy.
Anitko u nas też leje i wieje. Życzę zdrówka.

: 01 paź 2009, 12:50
autor: wisienka24
Nastroje u nas na forum zmieniają się jak pogoda za oknem :ico_haha_01: Raz słońce, a zaraz deszcz...

Ja wpadam ze słoneczną wiadomością: Szymek zaczyna gadac :ico_brawa_01: W ciągu kilku dni pojawiło się tyle nowych słów, że nie wiem czy je wszystkie będę w stanie napisac... Min. kałko (kakałko), dyby (ryby), myj myj, jadę, dzieci, pic :-D Jesteśmy dumni z niego!!! Poza tym śpiewa sobie lalalallalalalala :ico_brawa_01: Jak nam fajnie teraz. Od wczoraj buzia mu się nie zamyka. Gada coś po swojemu a my się cieszymy jak dzieci!!!

Uciekam do pracy bo mam kupę roboty.

Buziaki