to spotykasz się z tą żoną...? nie nie spoko żartuję na początku tak to zrozumiałam.. a dokładnie czyjas zone


co się stało???a moje dziecko działa na mnie złowrogo
przykro mi ale nie mogę się zgodzić z tym co napisałaś.... nie każdy jesteś troszke niesprawiedliwa ale już wto nie wnikam...Teraz to się każdy cieszy a jak byłam na dnie to kazdy na mnie najeżdzał
cały czas tak myślęmusi być!!!
ja na miejscu owej żony, dziewczyny etc, nie zostawiłabym suchej nitki na facecie. owszem, rozumiem że miłość etc, ale na szczęście(chyba) mam taki charakter, że jak ktoś mnie rani, bardzo szybko zmienia mi się nastawienie do tej osobyco do zonatych-dziewczyny uwazajcie!!niby to niewinny flirt,ja wiem.ale pomyslcie o tej zonie,narzeczonej,czy dziewczynie
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość