Strona 71 z 668

: 18 wrz 2007, 19:14
autor: Viola
ULA_TOMEK pisze:Kinguś ja tak po cichu liczyłam na to że Viola męzusia przekupi a mi zostana tylko małe chłopaki bo dla nich to tańsze zabawki są


ULA moi chłopcy daliby się pokroić za ... słodycze, szczególnie czekoladowe :-D :-D :-D :-D :-D :-D

: 18 wrz 2007, 19:25
autor: ULA_TOMEK
Viola pisze:ULA moi chłopcy daliby się pokroić za ... słodycze, szczególnie czekoladowe

no to byśmy sie dogadali bo ja uwielbiam słodycze szczególnie czekoladki :-D wiec nie bedzie tak trudno :-D

: 18 wrz 2007, 19:31
autor: Agnes
ULA_TOMEK nic sie nie pochwalilas na UM synkiem :ico_nienie: :ico_oczko: :ico_oczko: sliczny a w tej koszulce maly mezczyzna :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: wszystkie wasze dzieciaczki sa sliczne :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Pozdrawiam

: 18 wrz 2007, 19:32
autor: sandra16
wklejam fotki małego Obrazek
Free image hosting by http://www.holdthatpic.com/

: 18 wrz 2007, 19:46
autor: serafinka
a my wrócilismy z deszczowego spaceru. mały był niesiony w chuście a ja z parasolka było super!!!!!!

: 18 wrz 2007, 20:36
autor: Viola
Serafinko ja zastanawiałam się nad kupnem chusty...ale słyszałam od kilku znajomych, że ich maluszki wcale nie chcą leżeć w chuście... no i sama nie wiem :ico_noniewiem:

: 18 wrz 2007, 21:15
autor: Kinga_łódź
No właśnie z tymi chustami to tak różnie bywa :ico_noniewiem: jedne dzieciaczki chcą inne nie

: 18 wrz 2007, 21:28
autor: abegano
Moja Natala nawet nie chce patrzeć na chustę....... A przydałoby się żeby się do niej przekonała bo w połowie października planujemy wypad od mojego menża z pracy do Szczawnicy. Trzy dni laby.....Obrazeki gdyby sie przekonała to nie trzeba by było wozka brać....

: 18 wrz 2007, 21:36
autor: Kinga_łódź
Abegano to super wypadzik się szykuje :ico_oczko: :ico_oczko: :ico_oczko:

A my 23 października wybieramy się na tydzień do Londynu w odwiedziny do moich rodziców :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: A po powrocie zawale Was zdjęciami :-D :-D :-D

: 18 wrz 2007, 22:07
autor: basik334
Hejo!

Temat o chustach... Jaś łupi się jakby go kroili na sam widok. Pozostaje czekać aż będzie można go wkładać, aby świat widział :ico_noniewiem:

A my wybraliśmy się do miasta, jak pisałam. Świeciło piękne słońce, klimat letni, w sam raz na zakupy. Mąż mnie wysadził w centrum a sam pojechał do innej dzielnicy w interesach. Już po kilku krokach zorientowałam się że zostawiłam w aucie telefon, a mieliśmy sie dopiero umawiać. Po kilku następnych krokach zauważyłam, że pada. No to w sekundzie skręciłam do najbliższej kawiarni ( bo parasola niet, kto by mi kazał!), gdzie musiałam prosić o pomoc w wytarganiu wózka po schodach. Kelnerka zaczęła kwilić nad Jasiem, jak się okazało, pamiętała mnie jak z mężem tam chodziliśmy za ciężarnych czasów. Posiedziałam tam trochę, zapytałam o telefon, to nawet podano mi komórkę, ale do męża za Chiny nie mogę sie dodzwonić. Decyduję się wyjść, choć to pora karmienia, bo zaczynają palić przy stole obok. Na szczęście tylko kropi. Idę Rynkiem, a Jaś zaczyna się wściekać, bo głodny. Dzwonię do Olka. Nic z tego. Wchodzę do nast. kawiarni, muszę karmić. Zamawiam herbatę, zegnając się z zakupami, bo zaraz wszystko pójdzie na kawiarnie. Dostaję herbatę, karmię Jasia chowając sie jak sie tylko da. Płacę, wychodzę. Dzwonię do Olka i znowu nic. Dzwonię do rodziców, jak sie okazało, on też tam dzwonił, bo ze mną 0 kontaktu. Dzwonię na swój numer, wreeeeszcie odbiera! na dodatek okazało sie ze jest w centrum. Na bluzeczkę wystarczyło kasy, ale to żadna zapłata za nerwy, które przerobiłam. Dodam ze mieszkam trochę km od Krakowa i samotna jazda do domu raczej nie wchodziła w grę. :ico_olaboga:

Serafinka, nie mam żadnych ćwiczeń. Wczoraj zrobiłam pierwsze brzuszki i to niewiele, bo ja poi cesarce. Ale dziś też zrobię, bo chyba ważna jest systematyczność.

Kinga buziaki dla Elizki!