hej!
riterka, biedny Jasiek...cholercia...a on jak był w domu to też łapał łatwo infekcje czy to zaczęło się teraz?
bo moja tak do 1.5roku to dość łątwo łapała jakieś katary...ale nic poważniejszego...choć ten katar trwający czasem 10dni to nie było przyjemne...Na szczęście, odpukać............już prawie rok mamy spokój.Co prawda od zeszłych wakacji chyba podawałam jej z pół roku wyciąg z jeżówki przez 5-6tyg a potem miesiąc przerwy...i na razie mamy luz z chorobami. Nawet jak złapie katar to trwa on może 2dni i luz...
Mam nadzieję, że szybko syna postawisz na nogi...A może warto mu coś dać na wzmocnienie?
wiesz, nam lekarka kiedyś poleciła podawać na początku infekcji cynk w tabletkach...2razy dziennie pół tabletki ok.godziny 15 i 18...On niby działa przeciwwirusowo...tak 5dni taka kuracja...Szczerze mówiąc, też to podawałam czasem i w sumie efekty były. No i u nas na topie jest oscillococinum...ale nie każdy wierzy w homeopatię...
jagodka24, o, głodomorek? to widaocznie jakaś zmowa...bo moja też w nocy się budzi w podobnych godzinach...i J posłusznie maszeruje do neij na kanapę
sylwia.uk, możliwe...każda teraz ma humory...trudno...........
nie chciałam się tłumaczyć.....i nie będę więcej...Te, co mnie znają wiedzą jaka jestem, jakie jest moje dziecko i jak żyję.........i tyle. Może do końca
też mnie zdążycie poznać na tyle, żeby nie reagować jak
JP...
u mnie nocka w miarę...tylko wstaliśmy już przed 8 dobrze......ale spoko. Jest u nas brat z córą 3letnią, więc laski mają rozrywkę zapewnioną...
właśnie wybrały się z dziadkami na przejażdżkę pociągiem i na lody...a ja zmykam do prasowania...
miłego dnia!