julchik, no właśnie...
Jak chodziłam do szkoły rodzenia przy naszym szpitalu, położna mówiła, że one chętnie wertykalnie pozwalają rodzić, tylko kobiety nie chcą
![n :ico_oczko:](./images/smilies/xx_oczko.gif)
Taaa, jak się takiej zmęczonej, naszprycowanej rodzącej nawet tego nie zaproponuje, tylko mówi- proszę na łóżko- to przynajmniej ja, tracę głowę i idę jak cielę...
Noo, ew, wchodzi pozycja pół-siedząca... a ja bym chciała np. kolankowo-łokciową (ma się punkt podparcia itd), ale personelowi łatwiej patrzeć w krocze będące na wysokości ich oczu, niż się schylić i tak prowadzić poród... Inna sprawa, że personelu mało i ciężko im panować nad kilkoma porodami na raz... Dwa, że u nas na porodówce, (choć są osobne boksy- jest dość intymnie) w boksie jest tylko to "łóżko" i miejsce do badania noworodka... więc gdzie tu rodzić w innej pozycji niż na tym łóżku?
No dobra, marzenia marzeniami... najważniejsze, żeby widzieli we mnie osobę, a nie kolejną do odfajkowania, byle szybciej, bo dyżur się kończy, albo jest środek nocy i dr musi się kimnąć. Na szczęście tu widziałam zmianę na własne oczy. Czas między 2004 a 2008 to lata świetlne. Bynajmniej u nas. Oby tak było wszędzie.
I oby poród szedł własnym, fizjologicznym torem, a dziecko się pięknie i zdrowo urodziło...
![:-)](./images/smilies/001.gif)