: 15 lis 2007, 23:40
KOCHAM WAS WSZYSTKIE!!!!!!!!!!!!!!
dzięki że jesteście i za wszystko co mi napisałyście
staram się być twarda tylko czasami tak jak dziś mi ciężko...
GLIZDUNIA, dzięki za Twoje słowa to jakoś tak lżej jak się wie że ktoś Cię dobrze rozumie...
massumi, no już mi się wyczerpały pomysły jak ja nakłonic do leczenia a w sumie to im bardziej się ją przyciska to tym gorzej... ale dzięki za wiarę we mnie to baaaaardzo dodaje sił
a ta nasza Sikorka to tak zawsze w sedno trafi i co do mnie i co do massumi
zborra, no z tatą nie jest źle - ideałem nie jest, ale kto jest... też z nim miałam niezłe akcje kiedyś ale teraz jest oki... no i ma się Igą zajmować jak pójdę do pracy :) (wyobrażacie sobie co powiedziała na to moja mama jak się dowiedziała...)
ja już od lat kombinuje jak się zachować, co powiedzieć a czego nie itd. żeby mamy nie wkurzyć - non stop samokontrola ale tak się nie da, zawsze coś takiego wyskoczy niespodziewanie i koniec miłej wizyty... cóż - wszystkiego przewidzieć się nie da...
ej zborra, to Ty może jakieś zdjęcie... co?... plissss... :) no wiesz siebie po tym solarium hhihihihi bo depilacja dla męża
[ Dodano: 2007-11-15, 23:07 ]
Lady chciałabym jej pomóc ale niestety nie mogę, psycholog nie może pomagać swojej rodzinie bo sam jest emocjonalnie z nią związany - tzw. sprzeczność interesów, jako psycholog czy terapeuta trzeba być bezstronnym, umieć obiektywnie z zewnątrz spojrzeć na daną osobę a wiadomo że na własną matkę trudno spojrzeć obiektywnie zawsze się do niej coś czuje i jest się w relacji z której nie można sobie tak po prostu wyjść na chwilę... a nawet jak już by mi się udało to z kolei ona mnie traktuje jak córkę(powiedzmy ) a nie jak terapeutę...
Zbora ona ma uśmiech cudny!!!!!!!
[ Dodano: 2007-11-15, 23:11 ]
to na dobranoc :)
dzięki że jesteście i za wszystko co mi napisałyście
staram się być twarda tylko czasami tak jak dziś mi ciężko...
GLIZDUNIA, dzięki za Twoje słowa to jakoś tak lżej jak się wie że ktoś Cię dobrze rozumie...
massumi, no już mi się wyczerpały pomysły jak ja nakłonic do leczenia a w sumie to im bardziej się ją przyciska to tym gorzej... ale dzięki za wiarę we mnie to baaaaardzo dodaje sił
a ta nasza Sikorka to tak zawsze w sedno trafi i co do mnie i co do massumi
zborra, no z tatą nie jest źle - ideałem nie jest, ale kto jest... też z nim miałam niezłe akcje kiedyś ale teraz jest oki... no i ma się Igą zajmować jak pójdę do pracy :) (wyobrażacie sobie co powiedziała na to moja mama jak się dowiedziała...)
ja już od lat kombinuje jak się zachować, co powiedzieć a czego nie itd. żeby mamy nie wkurzyć - non stop samokontrola ale tak się nie da, zawsze coś takiego wyskoczy niespodziewanie i koniec miłej wizyty... cóż - wszystkiego przewidzieć się nie da...
ej zborra, to Ty może jakieś zdjęcie... co?... plissss... :) no wiesz siebie po tym solarium hhihihihi bo depilacja dla męża
[ Dodano: 2007-11-15, 23:07 ]
Lady chciałabym jej pomóc ale niestety nie mogę, psycholog nie może pomagać swojej rodzinie bo sam jest emocjonalnie z nią związany - tzw. sprzeczność interesów, jako psycholog czy terapeuta trzeba być bezstronnym, umieć obiektywnie z zewnątrz spojrzeć na daną osobę a wiadomo że na własną matkę trudno spojrzeć obiektywnie zawsze się do niej coś czuje i jest się w relacji z której nie można sobie tak po prostu wyjść na chwilę... a nawet jak już by mi się udało to z kolei ona mnie traktuje jak córkę(powiedzmy ) a nie jak terapeutę...
Zbora ona ma uśmiech cudny!!!!!!!
[ Dodano: 2007-11-15, 23:11 ]
to na dobranoc :)