Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

no moj Pan jest znowu po pracy, wiec pewnie tez troche pospi, chociaz kazal sie dzisiaj budzic wczesniej, zeby Mu caly dzien nie minal... sprobuje ok. 12:00...

no i zazyczyl sobie sniadanie do lozka i herbate... ehh...

no moj Pan jest znowu po pracy, wiec pewnie tez troche pospi, chociaz kazal sie dzisiaj budzic wczesniej, zeby Mu caly dzien nie minal... sprobuje ok. 12:00...

ja mojego nie bede budzic, nie sobie spi... nawet nie wiem, do ktorej wczoraj siedzial przy komputerze... ja padlam przed 23.. no i sie wyspalam, bo maly dopiero o 7 sie obudzil

no i zazyczyl sobie sniadanie do lozka i herbate... ehh...

hehe, a TY juz jestes po sniadaniu, wiec chyba razem sniadania w lozku nie zjecie..

ja uciekam troche ogarnac mieszkanie, bo znowu sie zasyfilo.. i moze tez jakies sniadanie sobie zjem, bo juz mi w brzuchu burczy

ja bym Pana tez nie musiala budzic, przeciez moglabym sama wyjsc na dwor... no, ale On tez chce skorzystac ze slonecznej niedzieli isc z nami na dworek, wiec prosil, zeby go obudzic...

co do sniadania w lozku - no nie, my razem nie zjemy, ale czesto jest tak, ze jak jedno spi, to drugie mu robi sniadanie i niesie do lozka... dzisiaj ja zostalam poproszona, ale pasta juz zrobiona, wiec zrobie Panu tylko herbatke i kanapki z pasta...

łooojjejjjj, a moja Su jeczy w tym kojcu znowu... przymierza sie chyba do drzemki... no moglaby zasnac, to polecialabym sie wykapac...

moze jak bede miala chwile pod wieczor, to podetne sobie te moje wlochy...

[ Dodano: 2009-04-05, 09:54 ]
eehhh, dzisiaj zapowiadaja pierwsze wiosenne burze jak ja kocham jak w nocy leje, grzmi i blyska

dobra, mala sie wyjeczala i zasnela, wiec lece do wanny na szybko :)

ja bym Pana tez nie musiala budzic, przeciez moglabym sama wyjsc na dwor... no, ale On tez chce skorzystac ze slonecznej niedzieli isc z nami na dworek, wiec prosil, zeby go obudzic...

no, chyba, ze tak

łooojjejjjj, a moja Su jeczy w tym kojcu znowu... przymierza sie chyba do drzemki... no moglaby zasnac, to polecialabym sie wykapac...

ja wlasnie postanowilam skorzystac z "wolnego", ktore dal mi syn i lece pod prysznic

moze jak bede miala chwile pod wieczor, to podetne sobie te moje wlochy...

a jak Ty je z tylu podcinasz? i po bokach? sama sie tego nauczylas, czy bylas na jakims kursie fryzjerskim??

hhehhee, ja juz tez po kapieli i nawet umylam i wysuszylam wloski i sie umalowalam Su spi nadal...


co do wlosow - nigdy nie bylam na zadnym kursie, generalnie, to brzydzilabym sie chyba dotykac obcych wlosow...

no zaczelo sie od podcinania grzywki, jak poszlo z grzywka, to moze podciac boczki (tzn. baczki), a jak poszlo w miare z baczkami, to moze calkiem gore skrocic, wycieniowac... no i tak jakos poszlo... Z bokami nie ma problemow, bo widze sie w lustrze, gorzej z tylem, ale wtedy troche na czuja, a troche z drugim lusterkiem...

[ Dodano: 2009-04-05, 10:50 ]
nooo Su sie juz naspala i teraz wrzeszczy i grucha...

SHOO - czy twoi rodzice wiedza, ze palisz?? Czy Oni pala??

bosh, ja chce na dwor!!!!!!!!!!!!!!! patrze przez okno i ludzie chodza w krotkim rekawku!!!

musze dzisiaj malej zalozyc jakas inna kurteczke, bo ta niebieska chyba za ciepla...
a czape tez znalazlam gdzies w szafie... po kims...

[ Dodano: 2009-04-05, 11:06 ]
mmm, zrobilam sobie kawke mrozona, pyyychhaa.... :)

kurcze, musze sie wziac na powaznie za to odchudzanie, do wakacji juz nie tak daleko, a 10 maja mam komunie mojej pierwszej chrzesnicy-Gabrysi (ale nie Rysi-Kaliszanki) i chcialabym sobie kupic cos ladnego na te okazje - moze jak nigdy - sukienke...?? ale do tego, musze koniecznie zlikwidowac to moje brzuszysko i boki... jak ja to zrobie...?? musze przestac popijac Reddsa co wieczor i pochlaniac batoniki - to moze na poczatek...

pomyslalam, ze kupie tej malej aparat cyfrowy na komunie, myslicie, ze to dobry pomysl??

SHOO - czy twoi rodzice wiedza, ze palisz?? Czy Oni pala??

tak, wiedza, ze pale.. oni nie pala, nigdy nie palili.. moj brat tez nie pali tylko ja jestem czarna owca

jak mieszkalam z nimi, to mialam przez to problemy, bo palilam w swoim pokoju,a i tak w calym domu smierdzialo fajkami
ale pozniej zamieszkalam sama i juz takich problemow nie mialam

a jak jest u Ciebie?

mmm, zrobilam sobie kawke mrozona, pyyychhaa.... :)

ja wlasnie pije goraca... ale mrozonej tez bym sie napila

kurcze, musze sie wziac na powaznie za to odchudzanie,

przeciez Ty szczupla jestes ile masz wzrostu i ile wazysz? (jezeli chcesz powiedziec...)

pomyslalam, ze kupie tej malej aparat cyfrowy na komunie, myslicie, ze to dobry pomysl??

noo, mnie sie podoba, tylko wez pod uwage to, ze jak ona dorosnie do tego aparatu, to juz bedzie 1000 nowych i lepszych modeli... i ten, ktory teraz kupisz bedzie jak "skladak", jezeli by to porownac do rowerow

u mnie w domu tez wszyscy swieci - mama, siostra, ani tata nie pala... noo, brat-blizniak jest wyjatkiem, ale On w ogole jest ewenementem... Ja sie nadal ukrywam przed rodzicami (wiem, wiem, jestem dorosla i nie powinnam, ale jak mam potem sluchac przy kazdej okazji ich wykladow, pouczen, to wole sie chowac )

ja?? szczupla??? ja znowu waze dokladnie tyle samo, co przed zajciem w ciaze... mam 170 cm wzrostu i waze 70 kg od zawsze bylam chuda, jak mnie zatrudnili do pracy, to wazylam 56!!!! Czyli 14 kg mam do przodu... praca za biurkiem... chcialabym zejsc przynajmniej do 62-63 - taj, jak po porodzie... ale nie mam do tego silnej woli...

tylko wez pod uwage to, ze jak ona dorosnie do tego aparatu, to juz bedzie 1000 nowych i lepszych modeli... i ten, ktory teraz kupisz bedzie jak "skladak", jezeli by to porownac do rowerow

Ona nie ma dorastac do aparatu, tylko ma sie cieszyc z Niego teraz... przeciez teraz sprzet RTV tak sie unowoczesnia, ze co m-c wszystko jest juz przestarzale... No, na kompa mnie dla Niej nie stac, a nie wiem co jeszcze moglabym kupic...

[ Dodano: 2009-04-05, 12:15 ]
dobra, Pan wstal, zjadl moje sniadanko, wiec szykujemy sie na dworek... zajrze pozniej, paaaaa...

witam, ale naklikałyście
no u nas imprezka super, wypiłam ze 3 drinki i normalnie mam akiego kacora że oczy mi sie rozbiegają, ja nie nadaje sie do picia wódki

nic Maja wyje, ide ja uspić

Gie, hmm wage masz w normie chyba nawet, jakbys sprawdzila sobie BMI, to by Ci wyszlo, ze masz idealne...
ja zawsze bylam (i jestem) ponizej normy

a z tym paleniem... ja tez sie ukrywalam na poczatku, bo mieszkalam w Sosnowcu (z gejami), a na weekendy wracalam do domu i wtedy sobie popalalam w pokoju... a jak rodzice (rzecz jasna) wyczuli, to wine zwalalam na Pawla (geja) i mowilam, ze on pali i wszystkie moje ubrania teraz smierdza papierosami...
nie wierzyli mi, tzn. nie sadze, zeby wierzyli.. a zupelnie przestali mi wierzyc, jak znalezli popielniczke (z petami) w pokoju :P

aa jeszcze kontynuujac watek papierosowy.. to moze sie wydawac dziwne, ale tutaj (w Hiszpanii) nie mozna dostac papierosow ani w markecie, ani na stacji benzynowej... no nigdzie
tzn. nie tak do konca nigdzie, bo mozna je kupic w budkach ze slodyczami (takich kioskach)... tam, gdzie dzieci kupuja slodycze... sprzedawcy maja schowane pod lada fajki
no i jak chce tam kupic, to musze stac w kolejce z dzieciakami

margarita83, nie zazdroszcze kaczora... ale takie sa skutki picia %

[ Dodano: 2009-04-05, 13:40 ]
noo, u nas juz druga kupa dzisiaj "poszla"

i zbieramy sie do sklepu... zajrze pozniej, papa

hej, hej... my juz po spacerku... lazilismy chyba ze 2,5 godz. Teraz mnie piecze twarz, chyba musialo mnie slonko zlapac...


fotki, dduuuzzzooo fotek...:




























[ Dodano: 2009-04-05, 16:13 ]
SHOO - wiem, ze BMI mam w normie, ale ja się wolę szczuplejszą i lepiej się wtedy czuję... ale równie mocno lubię opychać się nie noc, wcinać niezdrowe żarci i słodycze i popijać bronxa ;) a więc 1:1

ja myślę, że moja mama też się od czasu do czasu domyśla, że popalam (pomijając okresy, kiedy naprawdę rzucałam),a tata mnie kiedyś złapał z papierosem jak stałam na dworcu u nas w mieście i myślałam, że się zapadnę pod ziemię ze wstydu... do tej pory mi to wypomina...

dziwnie z tymi papierosami macie, jak ja byłam w Hiszpanii, to nie pamiętam, żebym miała problemy z kupieniem papierosów...
byłam na Costa del Mar, czy jak to tam się nazywało, już nie pamiętam, to było tyle lat temu...



witaj MARGARITA - ciesze sie, ze wieczorek się udał... ja jednak kaca nie zazdroszczę