Awatar użytkownika
Iwona H
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2226
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:31

07 kwie 2009, 07:40

Witam :-)
cześć Szkrab

U nas nocka bez zmian. :-)

Awatar użytkownika
margarita83
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2038
Rejestracja: 29 lut 2008, 19:50

07 kwie 2009, 07:55

witam i ja z rana, jeszcze z domu ;-)
Oczywiście z :ico_kawa:
Maja w kojcu sie bawi a mam odczytuje wiadomości ;-)

Nockę obie przespałyśmy jak zabite, ani razu się nie obudziłam :DD , Maja pewnie też.
Dziękujemy za komenty na nk :-)

Majce też za moemnt wyjdzie druga jedynka, bo widać biała kreseczkę. A wyobraźcie sobie że Majce mozna zajrzeć do buzi tylko jak sie drze, inaczej nie pokaże dziąsełek :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij: mały gupielok :ico_puknij:

Ja po serii antybiotyków i innych dodatków czuję się nieco lepiej, mam nadzieję że Maja nie będzie chora, a smarka się jak gówniarz ;-)

Nic spadam, postaram sie zajrzeć z pracy ;-)
Miłego dnia lachony ;-)

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

07 kwie 2009, 08:10

Chociaz juz teraz w niektorych sklepach zalozyli takie pole magnetyczne ze jak sie wyjedzie za nie wozkiem to mu sie kolko zblokuje i takim sposobem jest coraz mniej bezdomnych wozkow :-)
hehe, dobry pomysl :-D :ico_brawa_01:

u nas nocka super, ani jednej pobudki :ico_brawa_01:
noo, o 6:30, ale tylko na smoka i w sumie to juz rano bylo... teraz maly jeszcze spi, a ja robie butle (siedziac na forum, oczywiscie) ;-)

margarita83, dobrze, ze z Toba lepiej, bo jakbys miala znowu przechodzic chorobe Majki, to :ico_chory: :ico_chory: :ico_chory:
moze tym razem bedzie happy end i obie wyjdziecie z tego calo, czego Wam zycze :-)

a tak w ogole, to dzin dybry :-D

Awatar użytkownika
szkrab
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1382
Rejestracja: 21 mar 2007, 16:23

07 kwie 2009, 08:12

Nic my tez zmykamy.papa

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

07 kwie 2009, 09:27

witam...

ja dzisiaj na chwilke... duzo pracy, a poza tym - jestem NIEPRZYTOMNA, bo moje dziecko przeplakalo dzisiaj calusienka noc... ledwo zyje... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

07 kwie 2009, 09:59

moje dziecko przeplakalo dzisiaj calusienka noc... ledwo zyje... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:
ooo :( a co sie stalo? jakis konkretny powod,czy nie wiesz, co to bylo?

Awatar użytkownika
margarita83
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2038
Rejestracja: 29 lut 2008, 19:50

07 kwie 2009, 10:35

Gie, współczuję, napisz co sie stało

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

07 kwie 2009, 10:47

Nie wiem co to było, chyba wszystko jednoczesnie...

Mała zasnęła w lozeczku chyba ok. 21:30 nakarmiona i przewinieta. Pan byl w piwnicy i malowal samolot. Przyszedl zaraz po tym jak mala zasnela.
Usiadl w duzym pokoju przed kompem, a ja sie wykapalam i poszlam sie tez polozyc. Wstawalam kilka razy do malej, bo budzila sie z placzem, ale dawal smoka i bylo ok.

Mysle, ze Pan byl zly, ze znowu poszlam wczesniej spac (znowu chodzi o seks), ale mial chyba jeszcze nadzieje, ze moze cos z tego bedzie, bo poszedl sie kapac, wypachnil sie tak, ze az mnie glowa rozbolala. Polozyl sie do lozka, ale ja sie tylkiem odwrocilam, no i wiedzial juz, ze nie ma na co liczyc i pewnie byl wsciekly.

Ja spalam od sciany (Pan ma jeszcze dzisiaj wolne). Mala kilka razy budzila sie w nocy, wiec pan do niej wstawal i dawal smoka. Potem raz ja chyba karmil. Za ktoras pobudka slysze, ze Pan wstal i mowi sobie pod nosem: "ku*a, jaka ona jest wku***jaca..." :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: Zerwalam sie na rowne nogi, warknelam, ze sam jest wku***jacy i zeby sie tak nie odzywal! :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: Byla chyba 2:00. Wzielam mala na rece, bardzo plakala, prezyla sie, machala nozkami, jakby ja bolal brzuszek... Trwalo to dlugo, dalam jej pic, bo sie bardzo zgrzala tym placzem i byla rozpalona... Pociagnela kilka lukow, ale potem wypluwala smoka z butelki i nie chciala ssac normalnego smoczka tak, jakby i dziasa ja tez bolaly, wiec posmarowala jej tez zelem.Juz potem nie wiedzialam czy jest taka goraca, bo ma goraczke, czy po prostu sie tak zgrzala dlugotrwalym placzem i krzykiem. Nosilam ja na rekach, tulilam, kolysalam, masowalam brzuszek - NIC nie pomagalo. W koncu dalam jej Panadol, ale tez nie pomogl. Panu kazalam sie polozyc od sciany, bo i tak wiedzialam, ze ja bede wstawac juz do malej (o ile w ogole usnie), bo przeciez On potrafi jej tylko smoka wlozyc do buzi, ale jak juz dzieje sie cos zlego, to biedny rozklada rece :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: No wiec On sie przeniosl na polowke lozka od sciany i usnal bez problemow, mala plakala, krzyczala wnieboglosy, a ja ja nosilam na rekach, ale przeszlo mi przez mysl, zeby zaj**ac mu kopa w ten durny smacznie spiacy ryj :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: (oczywiscie tylko o tym pomyslalam, nie wykonalam, ale korcilo mnie potwornie). Gadalam tylko szeptem do malej: "Widzisz Kochanie, Ty sie tak meczysz, a Twoj tatus sobie smacznie spi..." Potem, jak Pan sie na chwile przebudzil, to sie zapytalam: "Dobrze ci sie spi?" On w zlosci powiedzial, ze tak, wiec ja dalej swoje: "Nooo, to spij sobie, spij, przeciez zaraz wstajesz do pracy, musisz byc wyspany i wypoczety!!!" :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:
W koncu zdecydowalam sie na czopek. Po nim mala sie uspokoila, odlozylam ja do lozeczka, a po 15 min. znowu byla pobudka i ryk...
No i tak chodzilam z mala do 4:30, a ona plakala i plakala... Potem nosilam ja na brzuszku (tak, ze byla twarza zwrocona do podlogi) i masowalam brzuszek, troche jej pomoglo, popuszczala troche baczkow, no i usnela jak ja za 30 min. mialam wstac do pracy :ico_olaboga: No i sie zastanawialam czy sie klasc na te pol godziny, czy co... Poszlam na balkon na szluga i wrocilam do lozka - zasnelam. Ledwo potem wstalam, a mala obudzila sie zaraz za mna z placzem, wiec umylam szybko butelke, zagotowalam wode na mleko, a jak weszlam do sypialni, to Pan juz siedzial z nia na lozku i przytulal. W kocu placz ucichl, a jak zajrzalam do sypialni, to spali oboje w lozku. Jak wychodzilam o 6:00, to Su nadal smacznie spala. Taka wyszlam niedorobiona i wkurzona na tego pieprzonego samoluba, ze glowa mala :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: Zadzwonilam do Niego po 8:00, zeby zapytac jak Zuzia, powiedzial, ze troche potem plakala tak, jak w nocy, ale teraz juz jest spokoj. Nie wiem, moze powinien z Nia pojsc do lekarza... nie wiem co Jej bylo, przysiegam, jeszcze nigdy nie mialysmy takiej nocy... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

07 kwie 2009, 11:00

Gie, znowu to samo :/ przeciez juz tyle razy sie klociliscie o to z Twoim Panem, zeby nie przeklinal przy malej i zeby Ci pomagal w nocy, szczegolnie, jak rano musisz isc do pracy :ico_zly:
fakt, ze poszlabys z nim wtedy do lozka, pewnie niczego by nie zmienil... on by sobie spal jeszcze smaczniej... nie dziwie sie,ze nie masz ochoty na zblizenia... tez bym pewnie nie miala..

a co do Zuzi, to jedynie do glowy przychodza mi zeby.. bo przeciez nie dajesz jej nic nowego do jedzenia, a ona juz jest "duzym niemowlakiem", wiec kolki i takie sprawy, to raczej nie to... a do lekarza, nie wiem, mozesz wyslac Pana, ale co on powie ? ze dziecko 7-miesieczne mu placze? to mu powiedza, ze wszystkie 7-miesieczne dzieci placza :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

07 kwie 2009, 11:07

fakt, ze poszlabys z nim wtedy do lozka, pewnie niczego by nie zmienil... on by sobie spal jeszcze smaczniej... nie dziwie sie,ze nie masz ochoty na zblizenia... tez bym pewnie nie miala..
ja niestety mysle, ze by zmienil... jesli nie spimy ze soba dluga (czyt. dla Niego dlugo=3 dni, a teraz mija chyba 2-gi tydzien), to On normalnie wpada w jakas apatie, jest na wszystko i wszystkich wkurzony, wyglada na zmeczonego zyciem, no wszystkim... Jest smutny, przytlumiony, nic Mu sie nie chce, na nic nie ma checi... Naprawde... Jak tylko sie poprzytulamy, to zmienia sie w innego czlowieka - ma duzo energii, dobry humor (inne podejscie do dziecka), no po prostu swiat nabiera barw - tragedia...
dlatego mysle, ze gdyby do czegos doszlo miedzy nami wieczorem, to na pewno mialby cierpliwosc do malej... wiem to na 100%

ale nie moge sie zmuszac do czegos tylko dlatego, ze Pan sie wtedy lepiej zachowuje... bez sensu - ja juz nie wiem co z nim robic... W takich chwilach jak dzisiaj w nocy, kiedy Su placze i cierpi, a ten ch*j smacznie chrapie, zastanawiam sie co ja z nim robie...
ale co on powie ? ze dziecko 7-miesieczne mu placze? to mu powiedza, ze wszystkie 7-miesieczne dzieci placza
no tak, racja...

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość