Strona 710 z 724

: 02 lut 2008, 11:32
autor: Małgorzatka
olala :ico_brawa_01: Super opis..ale normalnie my kobiety to mamy szczescie, że roodzić możemy ... Naprawde niepapomniane przseżycie... :ico_brawa_01: :-D :ico_brawa_01:

[ Dodano: 2008-02-02, 12:15 ]
Wiecie co, ja normalnie umiem gotowac- naprawdę :ico_wstydzioch: -ale piec ciasta to katkastofa, nie umiem nawet biszkopta zrobić :ico_placzek: to znaczy wszyscy mi mówią- mama moja też, która piecze pyszne ciacha- że ja z góry zakładam, że nie imiem, że coś zrobię źle ...Trzy razy mi chyba w życiu ciasto dobzre wyszło a tak to w piekarniku jest piekne a jak wyjmę to jest albo zakalec albo całkiem mi opada :ico_noniewiem: Troszkę mi wstyd, bo wy piękne i pyszne troty robicie a ja taki mamlas... co mam zrobic, żeby coś dobrego upiec.. na początku proszę o jakiś łatwy przepis .... i dokładną instrukcję jak wszytsko zrobić...Co za obciach :ico_wstydzioch:

: 02 lut 2008, 13:54
autor: anilewe77
myszkaf: masz urodziny tego dnia co mój Kacoercio:)

: 02 lut 2008, 14:11
autor: qunick
Małgorzatka, ja wczoraj upiekłam cos a'la biszkopt z jabłkami tez nie umiem biszkoptów a to wyszło samo :)
30 dkg mąki
30 dkg cukru
4 jajka
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka ubijasz mikserem z cukrem na sztywno (tak prawie bo całkiem na sztywno to się chyba nie ubiją...)
potem po trochu dodajesz mąkę wymieszną z proszkiem cały czas ubijając. Ubijasz jeszcze chwilkę i do formy posmarowanej tłuszczem, i wysypanej tartą bułką. na to jabłka pokrajane na plasterki. I do piekarnika na ok 40 min - tak na oko (180 st) sprawdzasz wizualnie czy się nie spaliło hihi :ico_wstydzioch: . Wczoraj się nawet nie bałam nim poczęstować teściową :ico_brawa_01: troszkę opadł w środku ale to nie przeszkadzało mu być pysznym!

: 02 lut 2008, 17:21
autor: kelly
dziewczyny super opisu porodow

Eva zazdroszcze Ci ze prowadzilas [pamietnik w ciazy. ja przy drugim dziecku tez sie zmobilizuje super sprawa i pamiatka na lata

Magdzinka ML wy to macie stalowe nerwy chodzic sobie spokojnie z rozwarciem. niezle

Qunick mezowie to sie denerwuja bardziej niz my. dobrze ze to nie oni rodza

Malgorzatka przykro mi ze musialas sie denerwowac pod koniec ciazy i lezec w szpitalu. no i pomysl uczczenia pamieci Jasia jest bardzo dobry. ja nie mialam okazji poznac Elviski ani zobaczyc jej s.p. Jasia. trafilam na forum w dzien lub jeden po jak on zostal aniolkiem, ale dolozylam sie do kwiatow. szkoda ze jej nie poznalam tyle dobrych rzeczy o niej piszecie. mam nadzieje ze jest jej juz choc troche lepiej na sercu...

olala ale super sala! no i kolejna mamuska chodzaca z rozwarciem. fajnie ze wkleilas fotke ja przy swoim opisie tez wkleje

karolas no z Hare to rzeczywiscie niezla historia. a tak poza tym to Ty chyba znasz najwiecej lutowek osobiscie. fajnie

mamcia wszystkiego najlepszego dla JULENKI oby rosla zdrowo na piekna i madra dziewczynke. a wszystko na to zapowiada. sto lat sto lat :ico_tort:

: 02 lut 2008, 17:31
autor: Małgorzatka
qunick Dziękuje Ci kochana, jak tylko mama odda mi mikser to biore się do roboty! :ico_brawa_01:

kelly Strasznie przeżyłam to, że musiałm leżeć w szpitalu i to jeszcze na bloku porodowym :ico_szoking: wokoło wszyskie rodziły a ja leżałam i leżałam... Masakra!
No ale wszytsko skończyło sie dobrze...

kelly pisze:ja nie mialam okazji poznac Elviski ani zobaczyc jej s.p. Jasia.


Moniak była naprawdę cudowną kobietą, taką czuła dla wszytskich ...zawsze miała dobre słowo dla każdego... Tak bym chciała, aby wszytsko jej wynagrodzono...

Mamcia Dziękuje za miłe słowa...Naprawdę...

Cieszę się, że mój pomuysł się spodobał..

: 02 lut 2008, 17:42
autor: sosim
heloł
tu lipcowka 2007 jestem przed 1 wakacjami swojej corci a wy
zapewne jestescie juz po 1 wakacjach swoich maluchow zapraszam wiec do podzielenie sie opiniami na
http://www.tik-tak.pl/forum_dla_rodzico ... 156#417156

: 02 lut 2008, 22:03
autor: Małgorzatka
Ej dziewczyny gdzie jesteście?

Ja coś dziś kiepsko się czuje, rano bolało mnie jak na miesiączkę brzuch na dole, ogólnie jakoś słabo się czułam :ico_noniewiem: . Nie pisałm bo myślałam, że przejdzie i przeszło ale z jakąś godzinke temu znów miałam takie tępe bóle :ico_szoking: Mam nadzieję, że nic mi się nie skraca ani nie rozwiera :ico_sorki:jak w pierwszej ciąży! Zaczynam panikować. Jak byłam u ginekologa ostatnio to powiedział, że szyjke mam miekką ale u wielorudek to całkiem normalne i mam się nie przejmowac bo wszytsko było pozamykane i nieskrócone. Oby przetrwać te 3 miesiące jeszcze, oby jakoś przetrwać... Ale jest coraz ciężej, w nocy spać nie mogę bo się budze przy każdym ruchu, jak zasypiam to albo Wojtuś coś beblocze pod nosem na spaniu a jak zaraz w czuwaniu albo maluch w brzuchu kopie ... No i już nawedza mnie zgaga :ico_noniewiem: ból krzyży ... Czy te bóle to moga już to być te przepowidające?

[ Dodano: 2008-02-02, 21:22 ]
kelly pisze:fajnie ze wkleilas fotke ja przy swoim opisie tez wkleje


A ja nie mam aparatu i nie mam zdjęc... ale na 100% wam mówię, że ta sala w której rodziłam to jak tak patrzę na salę porodową olali to rodziłam w szopce hihi ..ani nie przystaje do tego co widzę na zdjęciu ...no i jeszcze te gołębie za oknem patrzące na moją gołą nonono ...przerażające uczucie...Mówię wam

: 03 lut 2008, 00:18
autor: Iwona77
Małgosia moze zadzwon do swojego lekarza jak masz obawy ale masz fajnie, czekam z utesknieniem na twoja druga kruszynke i po cichu tak sobie mysle, ze bedziesz miec drugiego chłopca ale szsz....

Dla Julci z okazji roczku
[center]Najlepsze życzonka, pięknego w życiu słonka,
smutków małych jak biedronka i szczęścia wielkiego jak smok!
[/center]

Obrazek

: 03 lut 2008, 10:25
autor: olala
[center][size=150]Dominiś[/size][/center]

[center][size=150]Pięknemu Dominisiowi urodzinowe życzenia
zdrowia, szczęścia, ostrych ząbków
i wiele radości z samodzielnego odkrywania świata [/size][/center]



Małgosia wyobraź sobie, że za poród w tej sali płaciłam 'aż' 50zł, w tym 10zł za strój dla osoby towarzyszącej. No i byłam zdziwiona, że mi rachunek wypisali. W moim szpitalu tyle sie płaci za poród rodzinny. Są trzy sale do porodów rodzinnych, dwie takie beznadziejne, wystrój typowo socjalistyczny i jedna taka super z wanną. I niestety nie można sobie wybierać, którą sale sie chce tylko jak przypadnie, ja miałam to szczęście, że 'zakwaterowali' mnie w tej najlepszej.
To były moje jedyne koszty porodu. Wiele osób z mojego otoczenia było zdziwionych przed porodem, że nie zamierzam nikomu nic płacić, no bo jak to? Ale ja wybrałam taki szpital, gdzie położne bez płacenia są cudowne i pomocne i rzeczywiście tak było. Tylko kobiety z oddziału noworodkowego były zołzami a reszta 'do rany przyłóż'. Lekarze ginekolodzy i pediatrzy tak samo. Ty Karolas chyba możesz to potwierdzić.

A napiszcie jak długo byłyście w szpitalach po porodzie. Ciekawe, któa była najkrócej. Ja niestety aż pięc dni, od niedzieli do piątku. Spędziłam tam i walentynki i tłusty czwartek. A to dlatego, że Asia miała żółtaczke i jedną dobę leżała pod lampami. Ale było mi smutno wtedy jak przez całą dobę nie pozwalali mi jej zobaczyć. I mojemu mężaowi też jak przyszedł do nas do szpitala i nie mógł malutkiej zobaczyć. Akurat wtedy też zostałam sama w pokoju na noc, bo koleżanka, która rodziła kilka godzin po mnie poszła juz do domu a nikogo nowego jeszcze mi nie dołożyli. Oj, ale sie naryczałam tamtej nocy. A jak sie cieszyłam ,że następnego dnia dołożyli do mnie do pokoju dziewczynę po cesarce, bo przez to ona też nie miała synka przy sobie tylko jej donosili na karmienie.

: 03 lut 2008, 10:41
autor: qunick
Ja byłam ustawowe trzy doby po porodzie - do domu wyszłam w czwartek (urodziłam w poniedziałek) Wyszłam w sumie najszybciej z mojej sali. Jednej dziewczyny córeczka miała żółtaczkę i leżała 5 dni a drugiej jakąś infekcję i jeszcze dłużej - ale się biedaczka upłakała!
A nawet zrobiłam zdjęcia sali dla potomności. A dla porównania wkleję Wam zdjęcia z sali w szpitalu w Pyskowicach - Eva czyTy tam przypadkiem nie rodziłaś?

[ Dodano: 2008-02-03, 09:47 ]
tu ja leżałam
Obrazek

a tu koleżanka któa niedawno urodziła (wysmużyłam ją bo nie wiem czy sobie życzy upubliczniac jej wizerunek ;))
Obrazek