: 02 lis 2007, 11:41
halo!
hej.
[*][*][*]dla wszystkich aniołków małych i dużych
Ja nie wchodziłam na kompa w ogóle tylko wieczorem z M chwilę na skypa pogadałam ,
Zuza ciągle miała 39.5 gorączki,zbijałam czym sie dalo,ciężko było,3 noce okropne.Wymiotowała,czyściło ją,nic nie jadła no i ta gorączka.Wulkany ropy na gardle nie pozwalały jej jeść.
Dziś już troszkę lepiej,noc przespana
tylko Zuza strasznie chrapie ,chyba przez migały
Po niedzieli załatwię laryngologa.
Mi trochę lepiej.
Bardzo mi przykro bo nie byłam na cmentarzu,mam tu masę bliskich i nie mogłam im świeczki zapalić.Wszyscy mieli zajęty dzień i nikt nie mógł posiedzieć mi z dziećmi,nawet nie śmiałam prosić
mimo,że 3 dni chleba nie mam
ale zaraz ma przyjść koleżanka to wyskoczę do sklepu 
Widzę,że kolejne panie się do belfastu wybierają
My już kaskę na mieszkanko dziś załatwiamy i M już będzie miał i dzis lub jutro idzie do agencji
Ja już mam ciuchy przygotowane do wyjazdu,tylko nie mam w co pakować
Papiery pozałatwiać i spadać
W końcu bym sie piwa napiła
a tu nie mam jak i z kim
Prawdopodobnie pojadę z koleżanka,która narazie będzie u nas mieszkała więc do piwa będzie nas więcej
M miał już pierwszą wizytę u lekarza bo mu się inhalator skończył na astmę,wiadomo,że dali mu inny ale mam nadzieję że pomaga.Zmierzyli mu ciśnienie i puls
podjarał się bo w polsce tak nad nim nie skaczą
Mam nadzieję,że uda mi się znaleść tam jakiegoś polskiego lekarza do dzieci
wolałabym,bo M się dogada ale on pracować będzie a ja powiem tylko hi
Fajne foty wszystkie
I najlepsze życzenia dla Wszystkich solenizantów
ostatniego czasu

hej.
[*][*][*]dla wszystkich aniołków małych i dużych
Ja nie wchodziłam na kompa w ogóle tylko wieczorem z M chwilę na skypa pogadałam ,
Zuza ciągle miała 39.5 gorączki,zbijałam czym sie dalo,ciężko było,3 noce okropne.Wymiotowała,czyściło ją,nic nie jadła no i ta gorączka.Wulkany ropy na gardle nie pozwalały jej jeść.
Dziś już troszkę lepiej,noc przespana


Mi trochę lepiej.
Bardzo mi przykro bo nie byłam na cmentarzu,mam tu masę bliskich i nie mogłam im świeczki zapalić.Wszyscy mieli zajęty dzień i nikt nie mógł posiedzieć mi z dziećmi,nawet nie śmiałam prosić



Widzę,że kolejne panie się do belfastu wybierają

My już kaskę na mieszkanko dziś załatwiamy i M już będzie miał i dzis lub jutro idzie do agencji

Ja już mam ciuchy przygotowane do wyjazdu,tylko nie mam w co pakować

Papiery pozałatwiać i spadać
W końcu bym sie piwa napiła


Prawdopodobnie pojadę z koleżanka,która narazie będzie u nas mieszkała więc do piwa będzie nas więcej


M miał już pierwszą wizytę u lekarza bo mu się inhalator skończył na astmę,wiadomo,że dali mu inny ale mam nadzieję że pomaga.Zmierzyli mu ciśnienie i puls







Fajne foty wszystkie



I najlepsze życzenia dla Wszystkich solenizantów

