Strona 72 z 189

: 23 sie 2010, 10:09
autor: kruszynka05
Witajcie;)
juesli chodzi o rozstepy to moja mam nie ma żadnego a urodzila piatke dzieci;) takze musialam po jakiejs prababci odziedziczyc albo po mamie mojego taty moze bo babcia(od strony mamy) tez nie ma;) no ale trudno;) smaruje sie, oby jak najmniej;) naarazie sa malutkie wiec ok;)
Wczoraj bylismy na grzybach i jakby to powiedziec grzybow nie bylo;) nawet trujacych za bardzo nie bylo widac;)

potem u mamy, pelno zapasow przywiezlismy
bo moja mam tak jakos juz ma ze nie mozemy odjechac od niej bez jakiejs walowki;)

a dzis nasz dzien;) druga rocznica slubu;)
jak to zlecialo;)
tez pamietam nasz pierwszy taniec;)
pieknie bylo;)
mam ochote obejrzec wesele ale tak jakos sie troche boje ze za duze wzruszenie moze sie z tym wiazac...
moze jeszcze za wczesnie...
nie wiem jak bym zareagowala widzac tate na plycie...

w kazdym razie dzis szykuje romantyczny wieczor;)


powiem Wam ze ogolnie czuje sie tak jakos troche dziwnie...
nie potrafie wytlumaczyc o co mi dokladnie chodzi
ale tak jakos jak przed okresem...
dziwne to jakies...


herbaciana, co do szpitala to mysle ze jest roznie. ja jak dostalam krwawienia to przyjeli mnie od razu zrobili usg choc Pani doktor do najbardziej zachwyconych nie nalezala ze przyjechalismy w nocy ale ogolnie ok. Pracuje tu moj lekarz takze mysle ze w razie czego to tez moze pomoc. a poza tym u nas jest tak ze izba przyjec ginekologiczno-poloznicza ma ostry dyżur kazdego dnia a ogolna co drugi dzien.
Ogolnie jak jechalam nad moze i rozmawialam z moim lekarzem to powiedzial ze kobiecie w ciazy nie maja prawa odmowic konsultacji nawet jakby nie miala ze soba dokumentu potwierdzajacego ubezpieczenie ale biorac pod uwage nasza sluzbe zdrowia to roznie moze sie wydarzyc...

zubelek, ja tez kupilam wczoraj body;)
jakos tak nie moglam sie powstrzymac... ogolnie to myslimy na d wyjazdem do hurtowni zeby zaczac kompletowac po malu wyprawke bo u mojego meza w pracy troche rewolucje i moze nie miec mozliwosci pozniej wziac wolnego wiec chcemy juz chociaz czesc rzeczy kupic a napewno sie rozejrzec;)

Milego dnia wszystkim!!!

herbaciana, czyli odstawili Cie z kwitkiem bo nie mialas skierowania? zbadali chociaz? cos powiedzieli? gdzie mieszkasz?

[ Dodano: 2010-08-23, 10:12 ]
jutro zaczynamy 25 tydzien... jak ten czas leci... normalnie szok...

: 23 sie 2010, 11:29
autor: magda7
Witam wszystkie przyszłe mamusie,


Jestem przyszłą mama grudniową - termin 17-19 grudnia. Nie wiemy z moim mężem co będzie ponieważ w ciąży bardzo dużo przeszłam i o mały włos nie straciliśmy naszej wyczekanej i wymarzonej ciąży. Miałam poronienie zagrażające od 9 tygodnia ciąży i leżałam plackiem. Dlatego stwierdziliśmy, że będzie to juz dla nas niespodzianka do końca.
Od niedawna już mogę wychodzić na krótkie spacery 30 minutowe. Trofoblast już się całkowicie przykleił a dzidzia kopie coraz mocniej.

Pozdrawiam

: 23 sie 2010, 11:40
autor: kruszynka05
Witaj magda7 !!!
Gratulacje;) Dobrze ze macie juz za soba zagrozenie i musicie byc dobrej mysli!!!
Napewno wszystko bedzie ok!!!
Ja w 9 tyg mialam zagrozona ciaze do prawie 18 bralam leki ale juz jest ok;)
Jak sie teraz czujesz?
Pozdrawiam!

: 23 sie 2010, 11:57
autor: magda7
Witam,

również od 9 tygodnia miałam zagrożoną ciążę i cały czas jestem na podtrzymaniu. W 9 tygodniu miałam bardzo silny krwotok, leciało jak z kranu, a lekarze nie dawali żadnych szans. Ale nasze bobo tak bardzo chciało żyć, że sie trzymało ;-)

jest to nasze pierwsze dziecko na które czekaliśmy wiele lat i też jesteśmy pełni optymizmu.

Czuję się różnie, nadal mnie nudzi, ale nie wymiotuję. Przytyłam 10 kilo. Nie mam zachcianek, nie za bardzo lubię mięso, ale to już przed ciążą tez tak miałam, że nie przepadałam za mięsem. Bardzo się męczę jak wychodzę na spacer, ale podejrzewam, że jest to spowodowane długim leżeniem. Mam również skoki ciśnienia, ale na to mam lek przepisany przez moja Panią doktor. Jutro idę na wizytę kontrolną i po kolejne zwolnienie lekarskie. Mam nadzieje że już nie będę musiała brać lekarstw na podtrzymanie ciąży.

pozdrawiam

: 23 sie 2010, 12:03
autor: herbaciana
KRUSZYNKO wszystkiego najlepszego w dniu rocznicy!!!
witaj MAGDA w naszym gronie :ico_ciezarowka:

Kruszynko nie zbadali mnie,byłam drugi raz wczoraj,to zrobili mi tylko badanko detektorem,usg nie a awantury nie chciałam robić bo dodatkowy stres nie był mi potrzebny.jutro idę do gina to mu powiem co o tym wszystkim myślę...

chciałam wstawić zdj ale jakoś fotosika nie lubię,więc na mojej www wstawiłam w pamiętnik bebilona.

: 23 sie 2010, 12:26
autor: kruszynka05
herbaciana, dziekuje bardzo;)
Czasem jak mysle o naszych szpitalach i lekarzach to zdaje sobie sprawe ze to jakas parodia jest... normalnie szok... powodzenia jutro i napisz koniecznie co lekarz mowil. ja w tym tygodniu tez wizyta albo na poczatku nastepnego.. taka dodatkowa... cos z szyjka sie dzieje i lekarz chce sprawdzic. A bole tez mialam niedawno i w zasadzie nadal mam ale mnie prawy bok boli juz teraz mniej ale byly naprawde ciezkie momenty... ale okazalo sie ze malutka nigdzie nie uciska nerka tez ok i najprawdopodobniej bol promieniuje od kregoslupa.

magda7, no u nas nie bylo az tak zle, bo krwotok co prawda byl dosc silny ale po wzieciu tabletek juz po kilku godzinach nie bylo krwawienia a malutka byla silna;)
to rozniez nasze pierwsze dziecko o ktore staralismy sie ok roku;)
Powodzenia jutro u lekarza;) ja balam sie odstawienia lekow... ale wszytsko jest ok;) Malutka kopie, czasem jakby tanczyla;) raz jest u gory raz na dole;) Maz nie moze sie nadziwic jak nasze malenstwo szaleje w brzusszku;) a ja bardzo to lubie;)

[ Dodano: 2010-08-23, 12:30 ]
herbaciana, Super pamietnik!!! i Śliczny brzuszek;)

: 23 sie 2010, 13:25
autor: herbaciana
Kruszynko czasami mam ochotę wrócić do gina prywatnego,ale póki z kasą krucho musi być tylko z doskoku.
ja nie wiem jaka jest polityka lekarzy na nfz,niby człowiek płaci na kase chorych,niby ubezpieczenie ma a i tak jak trzeba to traktują cię jak szmate,bo zawracasz im głowę i przeszkadzasz w plotach albo w czytaniu vivy.nosz Qr!!!
nawet mi gin na nfz połówkowego nie raczył zrobić!!!
teraz normalnie gdyby nie 1wrzesień u dzieci i wydatki poszłabym z zamkniętymi oczami do prywatnego i miała święty spokój.ale z drugiej str skoro co m-c odliczają mi z wypłaty na ubezpieczenie to chyba mam prawo do opieki medycznej na normalnym poziomie???
aż płakać mi się chce :ico_placzek:

: 23 sie 2010, 14:13
autor: magda7
Witam,
Kruszynko05 z tego co się zorientowałam po wcześniejszych wpisach jesteś z Torunia, więc serdecznie pozdrowienia dla Ciebie i pięknego Torunia. Też jestem rodowitą torunianką, ale od kilkunastu lat mieszkam w Warszawie i na razie tak zostanie.

Nie boje się odstawienia leków, bo wiem że jak je odstawie to na pewno będzie ok. Mam wspaniałą Panią doktor prowadzącą i ufam jej w 100%. Od zawsze chodzę prywatnie do ginekologa, ale teraz od 1 września idę już do przychodni przy szpitalnej, tam gdzie chcę rodzić. Moja Pani doktor też tam pryzmuje i udziela konsultacji raz w tygodniu. Zresztą na poprzedniej wizycie Pani doktor sama mi powiedziała że już czas zacząć chodzić do przychodni jeśli chcę tam rodzić. Łatwiej się wtedy dostać do szpitala.
Na USG chodzę prywatnie, no i to co miałam robione w szpitalu to wiadomo że w ramach NFZ. Od USG mam lekarza który był kiedyś moim lekarzem ginekologiem, ale jak okazało się że trzeba się leczyć na bezpłodność to trafiłam do mojej obecnej Pani doktor.
Nie narzekam za bardzo na warunki szpitalne. Jak leżałam na oddziale to było nawet przyjemnie. Pokój trzy osobowy z łazienka i toaletą, wygodne łóżka, całkiem dobre jedzenie. Może nie od początku było wszystko dobrze, bo lekarze nie angażują się w przypadku poronienia zagrażającego wczesnej ciąży, ale jak po 2 dniach przestałam krwawić to personel medyczny był bardziej przyjemny i nie mam im nic do zarzucenia. Z drugiej strony poronienia są tak często że trudno im sie dziwić że tak reagują. przecież nie mogą się angażować w każdy przypadek, bo by nie wytrzymali. A na 3 dzień był już lekarz do którego chodzę na USG, krwawienia nie było i wtedy już w ogóle mnie dobrze traktowali. Po wyjściu ze szpitala na drugi dzień pojechałam do mojej Pani doktor aby ustawiła mi dobrze leki (minusem w szpitalu było to że co obchód to kazano mi podawać różne dawki leków, ale ja i tak miałam swoje i trzymałam się tego co powiedział mi lekarz na izbie przyjęć) jak byłam później w szpitalu w 15-16 tygodniu to tez od samego początku mnie dobrze traktowali. Może to też wynikało z tego że lekarze do których chodzę są związani z tym szpitalem? Nie wiem.
W każdym bądź razie od 1 września idę już na NFZ do lekarza i zobaczę jak będzie. Ale np: do szkoły rodzenia zapisałam się tez w tym szpitalu, są tam dwie szkoły rodzenia - zaczynam w październiku i bardzo miło mnie potraktowano. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Warszawie sporo szkół rodzenia jest dofinansowane w 100% przez miasto. Większość szkół dofinansowanych oczywiście jest prywatna (jak nie wszystkie, bo nie wiem czy szkoły rodzenia są dofinansowane w ramach NFZ i czy są państwowe), trzeba tylko spełniać minimum jeden warunek np: mieć zameldowanie w Warszawie, albo pracować w Warszawie.

Sporo przeczytałam co się u Was działo od początku ciąży i widzę że co niektóre też miały ciężkie momenty i chwile załamania i niewiedzy, ale teraz głowa do góry. Moja Pani doktor mówi że jak już będzie 27-28 tydzień to będzie ok. Więc został nam niecały miesiąc największego stresu.

: 23 sie 2010, 14:58
autor: kruszynka05
herbaciana, powiem Ci ze mnie tez krew zalewa jak pomysle o tym wszytskim, bo co miesiac odciagaja nie male pieniadze a jak przychodzi co do czego to do specjalisty sie nie dostaniesz bo moza za pol roku, jak cos sie dzieje to ogolnie bywa roznie... zalezy na kogo trafisz... ja chodze prywatnie do lekarza od samego poczatku i naprawde ciesze sie ze nie musze na nfz bo sporo sie nasluchalam... i naprawde to jest po prostu parodia...
Wiesz moze jakby co zawsze mozna isc na skarge do dyrektora przychodni badz szpitala... Ja jakies dwa lata temu trafilam do szpitala po wypadku, mialam zlamany mostek na odcinku piersiowym wiec niewiele poza lekami przeciwbolowymi mogli zrobic... personel traktowal pacjentow jak smieci a lekarza nigdy nie bylo, wkurzylismy sie z mezem i poszlismy na skarge do dyrektora, skonczylo sie na tym ze nie musialam pytac o to czy dostane jakas tabletke tylko pielegniarka przychodzila przed czasem i pytala co i jak no i lekarz sie znalazl i nawet zaczal sie interesowac... czasem na nich nie ma mocnych ale jakby co czasem warto isc na skarge nie musi a moze pomoc...
a co do wydatkow zwiazanych ze szkola to naprawde jest dramat orientuje sie bo mam dwie siostry w wieku szkolnym i mimo ze jest miedzy nimi dwa lata roznicy to nie moga miec ksiazek jedna po drugiej bo ciagle sie zmieniaja a komplet to tylko jakies 600zla gdzie druga... normalnie szok...


magda7, dziekuje bardzo;) choc ja nie jestm rodowita torunianka;) moj maz jest z Torunia ja pochodze z golubia-dobrzynia, pewnie wiesz gdzie to jest;)
Jesli chodzi o lekarza to ja chodze prywatnie i jestem bardzo zadowolona z lekarza, pracuje w szpitalu w ktorym chce rodzic i tutaj nie trzeba chodzic do przychodni... Jesli chodzi o oddzial to jest naprawde na wysokim poziomie swiezo po remoncie, tez male sale z lazienka i toaleta dwie kolezanki rodzily niedawno i sa zachwycone;) porodowki tez po remoncie a jesli chodzi o opieke to nie wiem choc jestem dobrej mysli bo w gabinecie u lekarza do ktorego chodze pracuja dwie polozne ktore pracuja w szpitalu takze zawsze nadzieje ze trafie na ktoras z nich;)

a co do szkoly rodzenia to zapisalam sie do bezplatnej tej przyszpitalnej aczkolwiek przeraza mnie tio ze na te zajecia na ktore mam choodzic jest juz zapisane 52 pary wiec to naprawd duzo a poza tym godzina nie bardzo pasuje zeby maz mogl ze mna chodzica chcemy jesli juz to razem, myslimy o prywatnej ale to koszt 400zl... wiec troche duzo i caly czas sie zastanawiamy...

: 23 sie 2010, 15:14
autor: magda7
Witam,
To w Wawie jest inaczej. Tu chyba tylko 10 par i w 100% dofinansowane przez miasto. Godziny do wyboru od 15 aż do 19:30. My będziemy chodzić na 18:00 z tego co pamiętam. I jak się zapisywaliśmy na 18:00 to już było ostatnie miejsce. To że są tu szkoły rodzenia dofinansowane to znalazłam przez przypadek, bo chciałam się zapisać do szkoły obok mojego domu i wtedy natrafiłam na tą informację, więc jak już się okazało że jest dofinansowana to zobaczyłam czy szpital gdzie chcę rodzić też ma takie dofinansowanie.

W Toruniu masz jedna porodówkę, a w Wawie jest ich znacznie więcej a i tak miejsca brakuje. Nawet wykupienie położnej nie gwarantuje Ci tego że Cie przyjmą na oddział. Jedyny minus jaki znam od koleżanek z Torunia to jest to że nie za bardzo dostaje sie znieczulenie zewnątrz oponowe. Tutaj musisz za to płacić ale przynajmniej dostaniesz i nikt Ci nie powie ze nie ma anestezjologa. W Wawie był jeden szpital gdzie dostawało się znieczulenie za darmo, ale ostatnio słyszałam że tam też już trzeba płacić za znieczulenie. Zresztą tamten szpital jest daleko ode mnie wiec i tak nie brałam go pod uwagę.