: 14 gru 2008, 14:14
Kurcze... Tośka w ciapki
Na brzuszku, pleckach, nóżkach i rączkach ma drobne czerwone krostki
Szybki przegląd jedzenia z ostatnich czterech dni - główny podejrzany - chrupki przyniesione wczoraj przez przyjaciół. Pierwszy raz je jadła. I chyba ostatni. Podałam jej już wapno i dodatkowy fenistil. Mam nadzieję, że wysypka się nie pogłębi.
Wcześniej ustaliłam, że jest uczulona na pomarańcze - nie tyle miąższ co skórkę i albedo. Po samym miąższu i soku nic jej nie jest. Ale jak tylko posmakuje albedo albo dotknie nawet wyszorowanej skórki, to ma delikatną wysypkę.
Boją się świąt - wszyscy będą jej dawać łakocie, przy kawie na pewno uszczknie ciasta, z obiadku tez pewnie coś skonsumuje. Wiem co ja daję do ciast i obiadów. Ale np. jak zje coś u mojej babci i jej to zaszkodzi? I znając moją rodzinę tłumaczenie, żeby czegoś małej nie dawali bo ma uczulenie nic nie da
No bo przecież ciotki i babcie tyle dzieci odchowały i żadnemu nic nie było...
Oj chyba będę musiała poćwiczyć świąteczną stanowczośc w obronie zdrowia Tosi.


Wcześniej ustaliłam, że jest uczulona na pomarańcze - nie tyle miąższ co skórkę i albedo. Po samym miąższu i soku nic jej nie jest. Ale jak tylko posmakuje albedo albo dotknie nawet wyszorowanej skórki, to ma delikatną wysypkę.
Boją się świąt - wszyscy będą jej dawać łakocie, przy kawie na pewno uszczknie ciasta, z obiadku tez pewnie coś skonsumuje. Wiem co ja daję do ciast i obiadów. Ale np. jak zje coś u mojej babci i jej to zaszkodzi? I znając moją rodzinę tłumaczenie, żeby czegoś małej nie dawali bo ma uczulenie nic nie da

