cześć dziewczyny
przepraszam że wczoraj nie wstawiłam tych fotek, weszłam rano zrzuciłam zdjęcia i potem zacioł mi sie komp... zanim go drugi raz odpaliłam było po obiedzie i wybieralismy sie na wycieczke, wiec zdążyłam Was tylko doczytać, choc nie było duzo...
bylismy wczoraj na "wycieczce poślubnej" najpierw nad jeziorem pod Częstochową w dolinie Liswarty- z Hakerem, wypływał sie za wszystkie czasy a potem pojechalismy na zamek do Ogrodzieńca
z wycieczki mam mało fotek bo nasze akumulatorki są zepsute
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
i to loteria czy sie naładuja czy nie
ech... no ale przejdźmy do najważniejszego...
w sobote rano nawet spałam twardo az do budzika, kawa, mycie głowy i odświerzanie koloru czupryny... śniadanie... wszystko na spokojnie-ostatnie przygotowania do biadu
potem myjnia i fryzjer ze świadkową
założyłam kiecke, buty pasują
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
widocznie nogi nagle mi odpuchły same, ale oczywiście pierwsza niespodzianka- kiecka zaczepia sie o buty... no trudno bede trzymać jak rzymianka zeby nie łapało nitki... lekki makijaż, zeby nie spłynoł jak sie porycze
wyrobiliśmy sie ze wszystkim na czas ale Przemek bardzo późno wyjechał po Piotrka-naszego świadka do Katowic, miał 15 minut poślizgu
ale spoko, czekałam na dole cierpliwie...
już pare minut spóźnienia do kwiaciarni... Przemek szybko wyskoczył po te kwiaty, dochodziła 11.30
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
za 10 minut nasz ślub a on wraca nie z tym bukietem co miał być...
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
no ale już ta godzina, ze olewam bukiet jedziemy pod urząd
wjeżdzam pod urzad i znowu
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
przed nami wjeżdza moja teściowa
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
miała mieć slub kilka godzin po nas, podobno... nie chwaliła sie ze wogóle ma ślub, wiec oficjalnie do końca nie wiedzieliśmy co i kiedy
ledwo trzymajac nerwy na smyczy wchodzimy do środka i nagle
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)
świadek zgubił dowód....
"Kto ma dowód przy sobie????????????"
na szczęście brat Przemka przyjechał autem to miał dokumenty
w środku czekała już moja bratowa z kwiatkami
weszliśmy, załatwiliśmy papierkową robote i zostało czekać te 2 minuty na kierownika usc
ja poschizowana, w ręku trzymam jakieś stare kwiaty, stare!!! brzydkie i oklapłe, wiecheć jakiś... już sie nad tym nie zastanawiam, bo akurat wchodzi kierownik i zaczyna swoją gadke
![:-D](./images/smilies/002.gif)
chyba jest napruty
![:-D](./images/smilies/002.gif)
troszke bardziej zestresowany niż my...
od razu nerwy mi odchodzą, znika cały stres... słysze tylko słowa mojego Przemcia i widze ze już mu sie łezka w oku kręci
![:-D](./images/smilies/002.gif)
obrączki weszły na paluszki
jesteśmy małzeństwem
jakoś z tej gadki kierownika zapamiętałam, ze jestesmy zobowiązani do wspólnego pożycia
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
no i sie nawet rozweseliłam jakoś...
wyszliśmy, teraz zyczenia, kwiatki... moja bratowa złożyła mi życzenia, w odpowiedzi na zaproszenie na obiad głośno podkreśliła ze "dziekuje bo zaraz ma tramwaj"
![n :ico_noniewiem:](./images/smilies/xx_noniewiem.gif)
po czym znikneła za drzwiami urzędu
przed salą stoi moja teściowa, za chwile ma swój slub
![n :ico_noniewiem:](./images/smilies/xx_noniewiem.gif)
podeszła złozyła nam życznia... tyle ją widzieliśmy... nasi goscie zacisneli zęby udając ze jej nie widzą... nawet kwiatuszka nie miała dla nas
olać to... czas zemsty nadszedł... Przemek i goscie pojechali do domu a ja ze świadkową do kwiaciarni- znaczy sie najdrozszego studia florystycznego w mieście
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
byłam taka wściekła ze juz w progu babka widziała ze jest nieciekawie...
odstraszyłam klientów, powiedziałam jej że zniszczyła moje marzenie... mój bukiet... miała być kuleczka z róż, mała kulka świeżych kwiatów, bez nawet jednego liścia, miała być jedyna w swoim rodzaju... z perłami i srebrną siateczką...
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
mój bukiet który wymysliłam sobie już pare lat temu
miała taką wiązankę na wystawie tylko białą
tłumaczyła sie nie wiadomo jak... miała nawet napisane bukiet ślubny taki i taki 7 róż-każda róża-jeden rok razem
a ja dostałam wiecheć, pełno zielska i 5 starych bladych róż
oddała pieniądze a ja wyszłam prawie ze łzami w oczach...
odzyskałam 50zł ale wolałabym mieć mój bukiecik, na pamiątkę...
nerwy opadły... wróciłyśmy do domu, Przemek robi kawe gosciom, jest tak ciepło, ze wszyscy zgodnie chcieli obiad troszke później, mi to na rękę, przebrałam sie i od teraz pełen luz... impreza poprostu... rosołek zjedzony, wszyscy sie zmieścili jakoś to było...
obiadek też spoko, Przemek na bieżąco gary zmywał i dotrzymywał tempa z toastami kolegów
bawiliśmy sie swietnie, nie wiem kiedy to zleciało az do wieczora... wpadłam na forum jak przyszedł do nas z zyczniami kumpel i jego pożal sie Boze dziewczyna której nie znosze... szybko zorientowali sie ze mają zniknąć mi z oczu
prawie cały czas impreza odbywała sie na balkonie
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
bo tam chłodno i mozna palić
mój Przemcio padł szybko, biedactwo... położył sie spac z Hakerem, goście sie zebrali, pomogli mi posprzątać i wreszcie mogłam odpocząć u boku mojego naprutego męza
![:-D](./images/smilies/002.gif)
jeszcze na jedno oko zaglądał czy jestem obok, wtulił sie i dał rade wydusić "żono moja...."
[ Dodano: 2009-07-06, 06:51 ]
![Obrazek](http://img32.imageshack.us/img32/5290/dscn3799379.jpg)