: 13 lis 2007, 19:21
No wreszcie jestem! Hurra!!!
Wczoraj nie wyświetlało mi się forum, dziś też! A potem tyle czytania, aż miło! Oczywiście już nie pamiętam co, która pisała.
Co u mnie? Z oczkiem ok- po dwóch zabiegach wygląda to dobrze, czyli tak jak miało być. Trzeba się teraz pilnować, ale najgorsze za mną. Następna kontrola w połowie grudnia.
Mimo kataru musieliśmy zabrać Zuzię do Wieliczki. Ale w sumie dobrze, bo mama poprosiła znajomą lekarkę pediatrę i przyszła do Zuzi. Katarek spadł jej na oskrzela, dostała parę specyfików. I lekarka powiedziała,że Zuza ma skazę białkową. I była zdziwiona,że lekarz na szczepieniu nie zauważył. W życiu bym nie wpadła na to,że po łuszcząćych się uszkach i chropowatych ramionkach diagnozuje się skazę! Mam się pilnować z jedzonkiem. A jak będzie gorzej to będę musiała przestać karmić. No i NAN jest wykluczony, dała nam isomil (okropnie pachnie, ale Zuza zjadła).
I mamy dbać o jej skórę suchą- kupiłam wczoraj nowe kosmetyki.
[ Dodano: 2007-11-13, 18:24 ]
Chyba mama Zuzi pisała o przywiązaniu do karmienia piersią. Myślałam,że tylko ja tak mam... Mimo,że narzekam i nie chce mi się w nocy wstać to kurczę lubię ją karmić. Jak już ją zbliżam do cyca to taka podjarana jest, zawsze taką minkę robi i szuka, taki krecik kochany!
Wczoraj nie wyświetlało mi się forum, dziś też! A potem tyle czytania, aż miło! Oczywiście już nie pamiętam co, która pisała.
Co u mnie? Z oczkiem ok- po dwóch zabiegach wygląda to dobrze, czyli tak jak miało być. Trzeba się teraz pilnować, ale najgorsze za mną. Następna kontrola w połowie grudnia.
Mimo kataru musieliśmy zabrać Zuzię do Wieliczki. Ale w sumie dobrze, bo mama poprosiła znajomą lekarkę pediatrę i przyszła do Zuzi. Katarek spadł jej na oskrzela, dostała parę specyfików. I lekarka powiedziała,że Zuza ma skazę białkową. I była zdziwiona,że lekarz na szczepieniu nie zauważył. W życiu bym nie wpadła na to,że po łuszcząćych się uszkach i chropowatych ramionkach diagnozuje się skazę! Mam się pilnować z jedzonkiem. A jak będzie gorzej to będę musiała przestać karmić. No i NAN jest wykluczony, dała nam isomil (okropnie pachnie, ale Zuza zjadła).
I mamy dbać o jej skórę suchą- kupiłam wczoraj nowe kosmetyki.
[ Dodano: 2007-11-13, 18:24 ]
Chyba mama Zuzi pisała o przywiązaniu do karmienia piersią. Myślałam,że tylko ja tak mam... Mimo,że narzekam i nie chce mi się w nocy wstać to kurczę lubię ją karmić. Jak już ją zbliżam do cyca to taka podjarana jest, zawsze taką minkę robi i szuka, taki krecik kochany!