beatko wpadaj na zakupki do watford,,. we dwie damy rade z trojka maluchow hihi
marta ja nie kojarze duunes
maggie mam nadzieje ze z paluszkiem nic powaznego
lucy mysle ze najwazniejszy czas dla oliverka juz wykarmilas... dzieci na sztucznym mleko tez sa sliczne i zdrowe.. jesli nie mozesz karmic ze wzgledu na leki to nie miej do siebie pretensji.. najwazniejsze abys ty byla zdrowa. bo oliemu nic nie grozi na butelce. tak uwazam.. a pisza ze niby te 5-6 mies najwazniejsze... wiec ty juz jestes na koncowce
ja tez mialam plan karmic cycem tylko 6 mies. ale teraz troche mi sie odmienilo.. na razie mleko jest, wiec karmie, dla leosia i dla siebie, bo co tu ukrywac dla nas to tewz ogromna wygoda hihi
ilonka nie wiem jeszcze przez co przechodzisz z upartym chorowitkiem... ale pewnie latwe to nie jest.... powodzenia i cierpliwosci dla was i zdrowka dla malej
fela pomyslowa mamusia jestes,, najpierw akwarium, teraz latarka.. fajnie sobie radisz hihi kondziu z toba sie nie nudzi
niedawno wrocilam hehe
adas przygotowuje drugie danie, skorzystal z okazji ze ja nic nie wymyslilam i zabral sie za smazenie piersi z kurczaka hihi ja mu takich tradycyjnych obiadkow nie robie zbyt czesto hihi
pogoda dzis sie ochlodzila. ale i tak nie ma co narzekac
zalozylam dzis leosiowi pierwszy raz taki gruby polarek hhihi nie moglam sie nadziwic.. jakie dziecko w tym pulchne hihi
nie moj leos normalnie hihi
polazilam po kilku sklepach hihi w drugim przy kasie zorientowalam sie ze w poprzednim karte zostawilam.. ale bez stresu do niego wracalam.. bo wiedzialam ze nikt mi jej nie zwinie.. bo po co?
wracam a babka mowi ze to nie moja.. ale oddala hihi bo na adama nazwisko hihi
kupilam sobie zlota bluzeczka andrzejkowo-sywlestrowa.. taka wydekoltowana ale podoba mi sie. adasiowi nawet bardzo
teraz ,musze cos na dol wykombinowac... hmmm
leos byl kochany.. kiedys nadchodzila pora drezmki i z wozka dochodzily pierwsze probe zasniecia.. ktoremu towarzyszylo oczywiscie marudzenie to zorientowalam sie ze zapomniala smoka...
obawialam sie jak leos to zniesie, bo w ciagu dnia bez smoka ciezko.. ale ufff udalo sie.. ze zasnal bez problemu...
kochany dzieciak
potem wstapilam jeszcze do kumpeli na drozdzowe rogaliki.. pycha.. niektore maja ten talent do pieczenia, a ja korzystam hihi
no i jestem...
leos czeka na kapanie..a mamusia na obiad
dodam ze dzis 5 dzien bez kupy leosia
ale slysze czesto popierdywanie i to smierdzaca.. takze kilka razy podejrzewalam kupke. ale pieluszka czysciutka...jak nigdy hehe
najwazniejsze ze leos pogodny i brzuszek nie boli..
pozostaje wyczekiwac kupy wszechczasow...
poki co wcinam suszone sliwki co by pomoc leosiowi sie wyproznic hihi..