Strona 723 z 724

: 09 lut 2008, 22:34
autor: lulu81
Dorotka, dobrze ze nie skasują nasz watek, myślałam ze musimy z nim się pożegnać :ico_sorki:
Fillipek nosi ubranka do spania 86, a takie jak spodnie i bluzeczki 80.

Kelly, brawa, musi być fajne, to poproszę o zdjęcie piłeczek

Malgosiu, wydawało się ze piszesz o moim skarbie, identycznie się zachowuje. Jak to fajnie opisałaś, czasami jest bardzo ciężko, jeżeli nie wsadzę go do łóżeczka to nic nie zrobię, żadne zabawki również dłużej niż parę minut go nie interesują, zrozumiałam jak cos mu dam to nie chce tego, a na co ma zakaz to nie działa. U mnie tez na wszystkie szafki nie da się założyć zabezpieczenia. :ico_noniewiem:

Kajunia, dokładnie to ujęłaś, o dzieciach – taki bunt maja, hihi. Musi już wyrabiać się charakter :ico_haha_01:
U nas nie przeszło , żeby coś wsypać do talerzyka i dać do jedzenia, zazwyczaj, ląduje wszystko na podłodze i zostaje rozdeptane, hihi

: 09 lut 2008, 23:37
autor: Małgorzatka
Kochane Jutro mój Wojtuś tak jak Milenka Kajuni skończy roczek więc na samym początku już chce złożyć życzonka, bo jutro nie będzie ani czasu ani możliwości:

Obrazek

A teraz mój opis porodu:
Najtrudniejszym dla mnie momentem porodu było ostatnie pół godziny czyli rozwarcie od 8-10 cm, kiedy dzidzia napierała, ja odczuwałam ból i napieranie a przeć nie mogłam ... masakra ... trochę krzyczałam ... coś w tym stylu wtedy: ... ja już nie mogę, zaraz przeć będę, proszę pani ( mhm ... stać mnie było nawet na uprzejmości w stosunku do położnej- ale ona super babka była) ... już chyba rodzę ...! A jak po raz któryś usłyszałam: Jeszcze nie teraz Małgosiu ... mamy jeszcze nie pełne rozwarcie ... Myślałam, że tam na tych klęczkach umrę (bo przy partych, klęczałam) ...

No więc jak już wiecie przez tydzień czasu siedziałam w szpitalu na bloku porodowym, miałam taaakiego doła przez to co się naoglądałam, że hej ... No więc postanowiłam wyjść ze szpitala choćby na własne żądanie ... Na początku ordynator się nie zgodził...ale się rozbeczałam, powiedziałam, że tu zwariuję jak posiedzę tu dzień dłużej ... i w końcu z wielką łaską dał mi wypis, na którym zaznaczył wyraźnie, że w niedzielę mam się z powrotem wstawić na oddział porodowy ... No więc w czwartek 8.02.07 wyszłam do domu. Byłam taka zrelaksowana i wogóle, że jestem w domu szczęśliwa, że aż fruwałam pod samo niebo. W piątek ok. 22:00 zaczęłam odczuwać pierwsze skurcze co 20 minut (ale nauczona wcześniejszymi wybrykami moich skurczów nie przejęłam sie tym wcale). No ale skurcze nie przechodziły, tylko stawały się coraz częstsze i boleśniejsze. Nie mogłam chodzić, spać ani leżeć... Ok. 2:45 w nocy zaczęły mi się sączyć wody płodowe i skurcze przybrały na sile- były co 5 minut ... Zadzwoniłam do męża (był na nocnej zmianie), że się zaczęło ... Przyjechał do domu o 5:45 i zaraz pojechaliśmy na porodówkę. W aucie miałam już tak silne skurcze co 2 minuty, że aż mnie ciarki przechodziły. Na odział zostałam przyjęta z 6 cm rozwarciem i całkowitą gotowością do porodu. Jeszcze lewatywka i już; Poród trwał krótko 4 godziny, naprawdę super mi poszło i dzidzi wyskoczyło przy 2 parciu o 10:10 10 lutego; Myślałam, że poród wygląda duuużo gorzej ale nie jest źle; naprawdę da się przeżyć; Nie nacinali mnie, tylko miałam dwa małe szewki w środku!

Chcię jeszcze napisac moje kochane, że w dzień porodu bardzo charakterystyczną cechą moją było to, że nie mogłam znaleść sobie moiejsca, goniłam po schodach, nie mogłam usiedzieć, raz byłam u mamy, raz u siebie to znów pędziłam do brata a to jednak stwierdziałam, że ide do mamy po czym jak już tam doszłam to szłam do siebie i tak w kółko od samego rana :-D Energia mnie rezpierała bardzo, byłam podekscytowana nie widamomo czym- to znaczy wtedy nie wiedziałam, teraz wiem, że to był symptom porodu!

Kajunia :ico_brawa_01: Aż mi się łezka w oku zakręciła, przecież rodziłyśmy tego samego dnia neszcze dzieciaczki a teraz już mają roczek i nie wiem jak ty, ale ja tak ich traktuje jak parkę... taką z 10 lutego!

Luluś, Dorotko, Kajuniu Kamień z serca mi spadł, naprawdę, dobrze, że nie jestem sama, uspokoiłam sie bo wiem, że to taki etap... uff... Co do sadzania w krzesełku do karmienia- nie mam- no chyba, że jutro dostanie Wojtuś :-D w każdym razie jak nie dostanie to chyba sobie sprawimy. Jak małemy dam zabawkę to się podawi z 2 minuty max i znów ryk ... a jak go wyjmę z łóżeczka to tak jak pisałam wcześniej wsadza swoje tłusciutkie i słodkie paluszki tam gdzie nie powinien ... a ja biegam za nim jak jakas męczennica z dużym brzuchem...Ale i tak juz mi lepiej jak Was poczytałam!

Buciki Ja kupiłam na roczek Wojtusiowi z "Wójcika" największe czyli 19, wydawały się duże ...ale jak przymierzyłam małemu to na długość na dobre ale ma grubą nóżkę i na zaciasne przy nosku :ico_noniewiem: ale co zrobić, nie ma innych "ładnych" do kościoła, musi przetrzymać ... nie gniota go ale tak dziwnie jakoś...

Szczepienie, wzrost i waga Ide z Wojtasiem w poniedziałek do szczepienia, więc pewnie będzie miał robiony bilans na roczek więc dowiem się ile waży i mierzy. Jeśli chodzi o mierzenie długości to w "Twoim dziecku" pisało, żeby mierzyć najpierw od czubka głowy do pupy i od pupy do piętek.

: 10 lut 2008, 11:01
autor: myszka_g
witam po tygodniowej nieobecności miałam ciężki tydzień. Wczoraj byłam u fryzjera i w końcu humor mi sie troszkę polepszył :-)

Małgorzatka, Kajunia25,Piękne opisy porodów :-D

Jak wszystkie uciekniecie na nowe forum to ja nie będę już miała komu opisać nasz pobyt w szpitalu :ico_placzek: :ico_placzek:

Dla wszystkich maluszków które skończyły roczek w czasie jak mnie nie było
Obrazek

: 10 lut 2008, 11:44
autor: kelly
Milenka Wojtus wszystkiego najlepszego na roczek. zdrowka radosci obyscie wyrosly na madre dzieciaczki i wasi rodzice byli z was dumni. sto lat sto lat :ico_tort:

Kajunia super opis. wzruszylam sie

Malgorzatka Twoj tez fajny. co do zachowania Wojtusia to nie martw sie na pewno mu przejdzie. u mnie jest podobna sytuacja, jak u Kajuni. w dzien nie wkladam Tymka do lozeczka a on sobie chodzi po pokoju i zawsze znajdzie cos do zabawy. nie wiem czy to dobrze ale o ile nie moze czyms sobie zrobic krzydy to moze sie tym bawic (no chyba ze jeszcze moze to zepsuc). no i mam to szczescie ze Tymek potrafi sie sam bawic)

myszka_f nie martw sie ja na pewno przeczytam Twoj opis porodu bo bede tu tak dlugo jak Ty :)

lulu oto pileczki:
Obrazek
tak wyglada posciel (wytarczylo nawet na przescieradelko
Obrazek

a takie zrobilam ostatnio pazurki mojej przyszlej bratowej
Obrazek
Obrazek

: 10 lut 2008, 13:11
autor: myszka_g
kelly, Ale z ciebie zdolniacha. Paznokcie po prostu ssuuppeerr !!! Bardzo się ciesze że jeszcze ktoś tu ze mną zostanie :-D :-D :-D :-D :-D

: 10 lut 2008, 14:58
autor: madzia22
:ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MILENKI I WOJTUSIA
Kelly masz talent paznokcie rewelacja
Opisy porodów super

: 10 lut 2008, 19:22
autor: Kajunia25
Obrazek

: 10 lut 2008, 23:08
autor: lulu81
dla [shadow=indigo][size=200]Milenki[/size][/shadow] i [shadow=green][size=200]Wojtusia[/size][/shadow] :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort:
[glow=darkblue][size=150]Wszystkiego najlepszego...
Szczęścia i radości moc...
Ciepłego słoneczka co dzień...
Kolorowych snów co noc...[/size][/glow]
Obrazek




Fillipek chory :ico_placzek: cala noc byla bardzo ciezka, tak go zakrecalo, musial go brzuszek bolec, nie plakal, tylko stekal, juz chcialam jechac do szpitala bo zaczal ciezko i szybko oddychac
no i nie chcial nic jesc, rano doszedl kaszelek
pojechalam dzid do lekarza, ma bardzo zaczerwienione gardelko, i pecherzyki
prawdopodobnie duzo dzici ma taki wirus ze bez goraczki i kataru,sam kaszel.
No i niestety antybiotyk :ico_olaboga:

Kajunia, Małgosia, :ico_brawa_01: za iopisy porodu

Kelly ale fajowe piłeczki :ico_brawa_01: bardzo mi sie spodobaly
Paznokci zrobilas dla przyszlej bratowej- rewelacja, zdolniacha z Ciebie :ico_haha_02:

: 11 lut 2008, 10:14
autor: aga0406
DUŻO ZDRÓWECZKA DLA NASZYCH ROCZNIAKóW MILENKI I WOJTUSIA :ico_tort: :ico_tort: :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big: :ico_prezent: :ico_prezent:

Kajunia, Małgorzatka super opisy porodów, mój za 3 dni hihi

kelly widzę, że ty taka wszechstronna jesteś kobitka :ico_brawa_01:

Nowy wątek Ja mam dylemat, gdzie pisać czy tutaj czy na nowym wątku? Bo dwa razy pisać to samo to tak kiepsko.

My już po imprezie roczkowej i wszystko byłoby ok ,ale Wojtuś ma mega gorączkę :ico_placzek: i całą noc nie spałam :ico_olaboga:
Zobaczę co będzie dzisiaj, bo jak nie przejdzie to jutro będę gnać do lekarza :ico_placzek:

: 11 lut 2008, 10:30
autor: Iwona77
[size=150]Halo Lutówki piszmy juz raczej na nowym forum, bo faktycznie to podwójne pisanie to strata czasu skoro już czesc z nas przeszla na inny wątek to połaczmy się [/size]