Hej kobietki!
Po 3 tygodniach wkoncu wylazlam ze szpitala. Jestem po operacji pluca, mam 15 szwow i ledwo zyje, ale nie ma jak w domu. Mama przyleciala z Anglii na kilka dni, zeby mi pomoc, bo nawet Kylie na rekach trzymac nie moge

Co do Kylie to raczkuje juz od ponad miesiaca, a od 2 tygodni stoi-to Jej uluione zajecie i jak tylko sie obudzi to lapie sie za szczebelki w lozeczku i hop na nozki. Jest przeslodka, ale nie wiem jak Ja "ogarne"jak mama pojedzie i Ronald wroci do pracy. Ona musi byc caly czas w ruchu, a ja poki co ledwo sie ruszam.
Dziekuje za maile-to niesamowite jak Te nasze Malutkie Bobaski rosna! Sa takie sliczne! I Marittki Fasolina juz ponad 13 tygodni ma! No poprostu szok!
Caluski dla Was wszystkich i Waszych pociech! (tych jeszcze nienarodzonych tez) :ico_buziaczki_big:
Ide sie polozyc.
Steskinilam sie za Wamo bardzo, ale niestety jeszcze za czesto nie bede zagladac, bo musze dojsc do siebie.
Trzyjajcie sie kobietki i najmocniej przepraszam, ze nie wiem co u Was, ale mam moze 200 stron do nadrobienie???
