: 22 lut 2008, 13:24
Cześć
Mordko może wywołasz nam tą wiosnę, bo tej zimy, a raczej jesieni mam już po dziurki w nosie. Scrapek śliczny, ale siostra to chyba nie bardzo do Ciebie podobna, co? Czy na tym zdjęciu inaczej wyszła?
Kurczę.. Wy piszecie o pierwszych kroczkach, a moja Julkcia nawet o samodzielnym stawaniu nie chce słyszeć. Tzn stoi jak się czegoś trzyma i chodzi boczkiem. Ale już teraz mam rozrywkę z nią, bo porusza się jak rakieta to nie jestem pewna czy mi spieszno do chodzenia Jej nie zależy, to mi tez nie musi. Chyba
Co do tego mleka to mam problem bo ona jedynie fantazie truskawową lub malinową chce jeść. Ser żółty jest w jej mniemaniu obrzydliwy, i inne nabiały również No i marudzenia dziś ciąg dalszy. dziś dla odmiany od 6 rano
Agi nie martw się o wagę Mayi. Ona może znienacka wybić sie do góry i wszerz No i pamiętaj, że małe jest piękne Grunt, żeby w ogóle zdrowa była. kamelek1, no to chyba fajnie, że udało Wam się tak z tym mieszkaniem... wiem, że ciężko się przeprowadzać, bo ciężko opuścić miejsce w którym zaczęło się zapuszczać korzenie, ale jakos sie przyzwyczaicie. I jeszcze jak można na tym zarobić U nas sprawa z domem stanęła w miejscu. Chyba za wcześnie się pochwaliłam ma to związek z rodzinką mego męża, ale już nie będę wam zawracać głowy.
Brawa dla Lenki
No i ja chciałabym iśc już do pracy. Też mi szkoda Juli zostawiać bo nie będę na bieżąco z jej rozwojem, boję się, że coś mnie ominie, ale cóż... siła wyższa Już jestem tak zamulona, że bardziej chyba się nie da. Muszę wyjść do ludzi i przede wszystkim zarobić trochę pieniążków.
Jezuuuu... ponad godzinę tego posta pisałam
Idę obiad krzykaczowi dać
Mordko może wywołasz nam tą wiosnę, bo tej zimy, a raczej jesieni mam już po dziurki w nosie. Scrapek śliczny, ale siostra to chyba nie bardzo do Ciebie podobna, co? Czy na tym zdjęciu inaczej wyszła?
Kurczę.. Wy piszecie o pierwszych kroczkach, a moja Julkcia nawet o samodzielnym stawaniu nie chce słyszeć. Tzn stoi jak się czegoś trzyma i chodzi boczkiem. Ale już teraz mam rozrywkę z nią, bo porusza się jak rakieta to nie jestem pewna czy mi spieszno do chodzenia Jej nie zależy, to mi tez nie musi. Chyba
Co do tego mleka to mam problem bo ona jedynie fantazie truskawową lub malinową chce jeść. Ser żółty jest w jej mniemaniu obrzydliwy, i inne nabiały również No i marudzenia dziś ciąg dalszy. dziś dla odmiany od 6 rano
Agi nie martw się o wagę Mayi. Ona może znienacka wybić sie do góry i wszerz No i pamiętaj, że małe jest piękne Grunt, żeby w ogóle zdrowa była. kamelek1, no to chyba fajnie, że udało Wam się tak z tym mieszkaniem... wiem, że ciężko się przeprowadzać, bo ciężko opuścić miejsce w którym zaczęło się zapuszczać korzenie, ale jakos sie przyzwyczaicie. I jeszcze jak można na tym zarobić U nas sprawa z domem stanęła w miejscu. Chyba za wcześnie się pochwaliłam ma to związek z rodzinką mego męża, ale już nie będę wam zawracać głowy.
Brawa dla Lenki
No i ja chciałabym iśc już do pracy. Też mi szkoda Juli zostawiać bo nie będę na bieżąco z jej rozwojem, boję się, że coś mnie ominie, ale cóż... siła wyższa Już jestem tak zamulona, że bardziej chyba się nie da. Muszę wyjść do ludzi i przede wszystkim zarobić trochę pieniążków.
Jezuuuu... ponad godzinę tego posta pisałam
Idę obiad krzykaczowi dać