18 sty 2011, 23:51
faceci tego nie pojma nigdy bo nie są matkami i nie mają tego szczęścia nosić swojego dziecka pod sercem, my jesteśmy zżyte z dziećmi od momentu ujrzenia dwóch kresek na teście:) oni nie, dla nich często to tylko dwie kreski na osiusianym papierku, potem marudząca żona, raz się śmieje raz płacze (szaleją hormony a on że oszalała pewno) do tego rosnie brzuch, my czujemy pierwsze ruchy w postaci bąbelków a oni muszą czekac jeszcze nim może, bo nie zawsze dziecko chce, kopnie tate w rękę jak ją położy na brzuchu, potem sie rodzi i kobietaa się cieszy, jest zmęczona ale wytrwała i ubustwaia to maleństwo, zagląda do łóżeczka co chwila a mężczyzna czuję się niepotrzebny odrzucony i całkiem z boku, nie wspominajac że 6 tyg. trwa połóg a nam nnie w głowie w tym czasie nawet pieszczoty i dotykania, czego wielu z mężczyzn właśnie oczekuje bo przecież rozumieją, że normalnego seksu nie będzie bo rodziłas. To taka moja mała teoria po przeczytaniu wielu artykulów na ten temat i troszkę po tym co mąż mówił o swoich odczuciach (bo my serio rozmawiamy o wszystkim jak przyjaciele czasem zapominajć że jesteśmy małżeństwem i nas samych bezposrednio to wszystko dotyczy)
[ Dodano: 2011-01-18, 22:52 ]
aha i zapomniałam powiedzieć że wielu z nich tak naprawdę nam zazdrości tej bliśkości od pierwszych dni z dzieciątkiem ale się nie przyznają by nie wyjść na mięczków:)