Strona 75 z 88

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 12:20
autor: meggi_24
Anetko trzymaj się dzielnie!!! Z małą musi być dobrze, jak widzisz walczy tak samo jak Wy!! Da radę, wierzę w to!!! :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: Maja z pewnością wyczuwa że coś jest nie tak, musisz tez być dzielna dla niej!!
Buziaki i trzymaj się!!

Jak wczoraj miałam skurcze to dziś cisza, nic. :ico_noniewiem:

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 12:22
autor: Kasiala
Aneta modle sie za Twoją córeczkę zeby wszystko miało szcześliwy finał i abyście jak najszybciej byli w czwóreczkę w domku :ico_sorki:

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 14:19
autor: tibby
aneta, musi być dobrze. wierze, że wasza mlodsza córeczka sobie poradzi. urodziła się ciut za wcześnie, więc musi trochę siły nabrać. mam nadzieję, że szybko ją wypiszą zdrową do domku.

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 15:35
autor: NowaSejana
Agnieszka, Dominika miala 2060g i 45cm a Paulina 1950g i 47cm... Po 6 dniach wyszlysmy do domu, ale male na poczatku lezaly w inkubatorkach, Paula miala 1 noc krytyczna, mogla nie przezyc, bo miala pecherzyk powietrza w plucu... A ja mialam cc.. Najpierw odeszly mi wody, ale przez brak akcji porodowej po 13 godz. zdecydowali o cc, bo mialam rodzic normalnie.. A pomyslec, ze w przyszlym roku juz pojda do szkol< :ico_szoking: ale ten czas leci...
Anetko, myslami caly czas jestem z Wami, musi byc dobrze :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 16:50
autor: Agnieszka
Aneta jesteśmy z wami i trzymamy mocno kciuki za malutką,będzie dobrze :ico_sorki:
NowaSejana no to też miałaś nieciekawie ale najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło

Był u mnie mąż z Miłoszem.Miłek jak mnie zobaczył to dostał histerii że nie chce do mamy :ico_placzek: :ico_placzek:
nawet dotknąć się nie dał.Strasznie mi przykro było :ico_placzek: Mąż mówi że on jest nie do zniesienia a jak jechali to zasnął w samochodzie i dlatego taki marudny.Ech strasznie to trudne jak dziecko tak przeżywa,az się popłakałam :ico_placzek:

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 06 paź 2012, 20:17
autor: sylwiab0000
Aneta-11 Trzymaj kochana. Na pewno ten czas jest dla ciebie bardzo trudny. Mocno trzymam kciuki by wszystko zakończyło się dla was szczęsliwie.

megi-24 tak bys chciała a tu ciagle nic. Najgorsze to czekanie, ale moze malutka niedługo sie juz zdecyduje żeby wyskoczyć :ico_sorki:

Agnieszka Z tego co piszesz to Miłosz przezywa rozstanie z tobą. Jeszcze trochę i wszsyscy będziecie razem.

A ja dzisiaj znowu byłam na grzybach.
Tym razem z męzem, Szymkiem i moimi rodzicami.
Oddaliśmy wszystkie grzyby rodzicom, bo juz miałam dość przebierania, bo mąz codziennie przynosił po duzym wiadrze. :ico_sorki:
Naprawdę było super, tyle tlenu i mały miał gdzie sie wyszlec. Zasnal w lesie po 2 godzinach grzybobrania. :-)

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 07 paź 2012, 18:34
autor: moni26
aneta11 trzymam bardzooo mocnoooo kciuki

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 08 paź 2012, 11:59
autor: Agnieszka
hej
U mnie w końcu zapadła decyzja.W piątek mam cesarkę :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_urodzinki: :ico_urodzinki:
Normalnie już mi ulżyło,bo to czekanie było okropne.
Miłosz sie rozchorował więc dzisiaj siedzi w domu,ale jutro chyba już pójdzie do przedszkola.

meggi jak tam?

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 08 paź 2012, 12:28
autor: moni26
U mnie w końcu zapadła decyzja.W piątek mam cesarkę :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_urodzinki: :ico_urodzinki:
to dobrze :ico_brawa_01: . A ile chłopcy ważą na tą chwilę?

Re: poród na jesieni 2012 (październik, listopad 2012)

: 08 paź 2012, 12:39
autor: meggi_24
Agnieszka to teraz pewne że zobaczysz swoich chłopaków w piątek! Super zazdroszczę CI! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Ja od wczoraj mam nieregularne skurcze, raz one sa a raz znikają. Teściowa jest położna i mnie pocieszyła że to może teraz tak kilka dni potrwać. Ja wczoraj wszystkich na nogi postawiłam. Mąż chciał brać wolne dziś w pracy, a rano wszystko ustało :ico_olaboga:
Także ja dalej czekam

Bartuś od poczatku przedszkola stale na syropkach odpornościowych, bo z pewnością juz się dawno rozłożył. Ale nie ma co się dziwić jak inni rodzice posyłają dzieci z zielonymi gilami za przeproszeniem i kaszlem do przedszkola. A pani na zebraniu prosiła, żeby w takim stanie nie posyłać dzieci, bo raz dwa jedno od drugie się zarazi.