megi5566,
no wlasnie trzeba ja nastraszyc ale juz nie wiem jak
tyle znakow dostaje od losu a i tak gdzies boczkiem sie wymyka :P
opisze wam co tam wczoraj na SR miałam więc....
Położna wytargała poszarpana ksiazke z 1977r i zaczeła kartkowac.....
krocze po kroczu cm rozwarcia po cmetrze, pokazujac uzywane prz porodzie... no te wiecie te wzystkie instrumenty ;P
pokazywała czop błony, wody płodowe, prawidłowe i nie prawidłowe rozwarcie , mierzenie miednicy
a my mielismy coraz wieksze
oczy, ale ona caly czas zapewniala ze bedzie ok, mowila co boli co nie jak sie zavhowac, wytargala pilke poskakalam sobie,
potem pokazywala juz przy parciu glowke i moment w ktorym sie nacina mowi ze nie boli
bo tak odretwiale jest krocze
tlumaczyla jak jest to naciete
lozysko pokazala potem i na koniec parlysmy oddychalysmy
przypomniala o przyciskaniu glowy przez T. mojej do piersi i zamknietych oczach
troszke poparlam na serio, na koniec Dyplom i stwierdzsila ze jak bede tak sluchac poloznych jak jej to bedzie szybki prod.
Tak teoria w dzinsach na kanapie co innego a jak bedzie praktyka to T. bedzie tam po scianac latał :)
Potem pojechalismy na zakupy i prze z te moje parcie caly wieczor bolalo mnie wszystko krzyz, plecy krocze, miednica, brzuszek ciagnol w doł no na raz jeszcze tak nie miałam
a dzis mam wizyte u gina
na USG wazymy Groszkaaa!!!!!! juhu!
[ Dodano: 2009-07-10, 10:33 ]
megi5566, ty wczoraj wklejalas twoj szary komplet ze szlafrokiem prawda, ja taki na boze narodzenie od tesciowej dostalam tylko jeszcze ro tego 2 pizamka byla na ramiaczkach, bo ty chyba z rekawkiem pokazywalas, no ale zmierzam do tego ze musze wlasnie przepakowac i ten szlafrok wlozyc do torby bo wczoraj w szpitalu wszystkie w takich lataly, a ja mialam taki grubiutki
to sie upoceeee