plum
ja padam dziś na twarz... nie dość, że jeszcze nie odespałam po tych przygotowaniach i samej komunii, to dziś polazłam na 2,5 godz na spacer z koleżanką i jej córką
nie powiem, gdzie mi nogi wlazły
Aluś ma jakiś kryzys dzis chyba... noo, taki marudny, że już nie wiem co robić, a smarowanie żelem nie pomaga...
powiem Wam, ze mój blender tak blenduje, że żadnych, nawet najmniejszych grudek nie mam w tych papkach warzywnych... może to zależy od siły watt, jaką ma sprzęt... ale na rozdrabnianie widelcem przyjdzie u nas czas za jakieś dwa miechy, nie wcześniej... przypilnuję najpierw, żeby Alek dobrze już przełykał, żeby właśnie zadławienia uniknąć...
no i co tam u Marci??