Zacznę od milej wiadomosci - wczoraj przed koncem pracy wygralam w radiu podwojny bilet do teatru Capitol w W-wie na premiere kabaretu Grupy Rafala Kmity "DOŚĆ!... dobry wyrób kabaretopodobny" - wieczór pierwszy - czerwony

Premiera jest w poniedzialek o 19:00 - musze tylko dzisiaj pojechac do radia i odebrac bilety

(uciekne troche z pracy) Mam nadzieje, ze kabaret nie bedzie trwal bardzo dlugo i nie wrocimy w srodku nocy. Zaraz zadzwonie do teatru i zapytam o to, a potem zadzwonie do mamy, zeby zapytac czy zaopiekuje sie Su w poniedzialek
Nocka koszmarna, Su zasnela wczesnie, chyba przed 20:00, Pan ja nakarmil o 22:00, ja ja przewinelam i polozylismy sie spac. Ja spalam od sciany. O 23:30 Su obudzila sie z placzem, Pan poszedl zrobic jej jedzonko, za chwile wpada do sypialni i z pretensja mowi do mnie, ze nie mamy juz mleka!!

Wkurzylam sie strasznie, bo to On od poczatlu tygodnia siedzi z Zuzia w domu, wiec chyba powinien wiedziec ile mamy jeszcze pudelek mleka i czy nie trzeba dokupic. A wczoraj Pan wyszedl po mnie z Su na dworzec, wracalismy spacerkiem do domu, a pod rodze wstapilismy na zakupy do Biedronki i Pan nic nie mowil, ze konczy sie mleko

No i nonono, melka nie ma, Su placze...

Kazalam panu zrobic Jej w takim razie kaszke malinowa, bo Ona jest na mleku modyfikowanym. Pan chyba za duzo wsypal tej kaszki, bo Su nie mogla pic z tej butelki Tommee Tippee - chyba bylo za geste... Wiec przelal jej do butelki LOVI, ktorej smoczek ma wieksza dziurke. mala zjadla tylko troszke, miala tez zapchany nosek, wiec jej wyczyscilam frida i oczywiscie byl jeszcze wiekszy placz...

Pan powiedzial, ze mala znowu nie zrobila kupy w ciagu dnia, wiec moze przez to ja bolal brzuszek, bo sie prezyla i plakala. W koncu znowu ja ponosilam na brzuszku masujac, uspokoila sie, a jak usiadlam na lozku i chcialam ja odwrocic na plecki, zeby wlozyc ja do lozeczka, to zasnela mi na kolanach. Nie chcialam jej przenosic w takiej pozycji do lozeczka (na brzuchu), chociaz przynioslo jej to chyba ulge. W koncu ja przenioslam i polozylam na boczek - zasnela... Pan wstawal do niej kilka razy, bo spala niespokojnie, cos sobie pojekiwala, lkala i poszlochiwala... karmil ja chyba ze 2 razy, wiec jestem dzisiaj nieprzytomna. Jak juz dojade do pracy, to jest ok, ale rano chodze taka wkurzona i niedorobiona, ze glowa mala

Marzy mi sie taki tydzien, w ktorym przesypialabym bez pobudek cale noce i mogla sie wylegiwac w lozku np. do 10:00

Ale nic z tego, jestem zmeczona, bo jednak od kilku ladnych tygodni sie nie wysypiam, switaek, piatek - mala budzi sie miedzy 4:00 a 6:00 rano

W ciagu dnia nie lubie klasc sie spac na drzemki kiedy Su spi, bo po obudzeniu czuje sie jeszcze gorzej, jakbym miala jakiegos potwornego kaca i na nic nie mam sily. Juz nie wiem co robic...
Rano wychodzac z psem polecialam do sklepiku osiedlowego przy moim bloku, bo widzialam, ze maja tam sloiczki i kaszki (sklep otwarty od 6:00), wiec mialam nadzieje, ze dostane i mleko (jakiekolwiek), ale niestety nie maja

Now iec Pan bedzie musial isc z mala do Biedronki po zapasy. Owsianki tez juz nie ma dla malej, bo Pan jak karmi nia Zuzie, to sam tez sobie robi, bo mu smakuje

Tak mnie to wpienia, ze nie wiem... Nie chodzi juz o kase za te owsianke, ale o to, ze ciezko ja dostac, a Su ja lubi i z apetytem zjada ja na sniadanie, a Pan jej podjada!!!! No same nieszczescia od wczorajszego wieczoru

Tak to jest zostawic faceta z dzieckiem w domu - jak ja siedzialam z mala, to sie nie zdarzylo, zeby zabraklo mi mleka, albo czegokolwiek
PATI - zdjecia Ericzka SUPEERR!! Frzy nieziemski i tak, jak napisala MARGARITA - Eris wyglada jak sliczna dziewczyneczka

Nie gniewaj sie, to komplement
[ Dodano: 2009-04-23, 08:49 ]
witajcie dziewczyny :)
glowa mnie boli...
ehhh, chyba wypije Max Powera, bo zielam sobie z domu - moze mi sie polepszy...
[ Dodano: 2009-04-23, 09:12 ]
kuzwa, jeszcze mi sie gg spier**lo, zniknela mi cala lista kontaktow, archiwum, wszystko...
