kochane jestem na sekunde wklejam wam posta ktorego pisalam dzis ok poludnia. nie moglam sie tu dostac. a teraz mamy goscia wiec nie moge was poczytac dokladnie... chlopaki wypili butelkje whisky wiec zaraz sie kladziemy hihi tzrymaja sie niezle o dziwo hihi
aha dodam tylko odpowiedz dla feli,
adas mowi: darujmy sobie mecz. niech fela wpadnie.. a ja jestem zaaaaaaaaaa
takze zapraszamy was na niedziele...
chyba ze na mecz jednak idziecie.. bo my raczej nie hihi
chyba ze wy sie decydujecie.. to moze
szczegoly bilety po 10-15 f rezerwacja telefoniczna. szczegoly w coolturze. ja nie mam ale moge sie dowiedziec jakbyscie chcieli.. to tyle co wiem
buzioleeee
hej mamuski
wkurza mnie forum na maxa... strasznie dlugo otwieraja mi sie stroby po czym.. nonono... nie ma nic... wczoraj wieczorem bylo to samo.. no i dzieki temu polozylam sie juz o 22.30 i do polnocy troche poczytalam, nakarmilam leosia i poszlam spac.. leos o dziwo obudzil sie dopiero po 5 hihi takze wstalam wypoczeta jak na te godzine po 5 nieprzerwanych godiznach snu wow wow wow hihi
a ten malu wariat zjadl i do 7 lezal, gadal, i takie tam.. ja w tym czasie spalam.. ale juz przed 7 dochodzily glosniejsze guuu z lozeczka wiec musialam wstac, wziac leosia do lozka nakarmic i wtedy usnal momentalnie.. spal do 10.30 hehe
nawet musialam go sama lekko wybudzic bo spieszylismy sie na szczepienie.. wlasciwie druga czesc trzeciej szczepionki czyli jedno uklocie... uffff
i poszlo... leos byl dzielny.. na razie nic mu nie jest... oby tak do wieczora... ostatno juz udo mu nie spuchlo.. i byl super
mam nadzieje ze dzis tez tak bedzie. zwlaszcza ze to tylko jednko klucie. no zobaczymy
nie ma co gdybac...
wpadlam do domu na sniadanko, gotuje zupke, leos zjadla cycka, zasnal i jak tylko sie obudzi to wychodzimy na zakupki. tym razem do innych sklepow.. musze znalezc jakies rekawiczki. cos zimowego ,. szalik chyba tez sie przyda do polski hihi na sanki chociazby hehe
wczoraj polazilam jak zwykle do nocy... ale nic nie kupilam. szukalam i dla leosia bodziakow, i tych zimowych akcesoriow.. ale kicha na maxa.. tylko a spozywke sie zaopatrzylam
spotkalam kolezanke wiec posmialysmy troche bo ona taka rozchichrana szalona hihi
no i w drodze powrotne spotkalysmy adasia wiec zabral nas do auta.. jak dobrze bo jakos tak ciemno chlodno brrrr niepewnie hehe
pisze ten poscik o godz 13, zapisze sobie na dysku i potem moze uda mi sie wreszcie zajrzec na tt i go wkleic.. potem moge nie miec czasu na klikanie d;atego korzystam z chwili. leos spi , i nie mam nic do robotki hihi
dzis chyba wpadnie adasia szwagier (przyszly chrzestny leosia) przylecial rano. takze moge nie miec czas na tt hehe