Strona 76 z 278

: 15 maja 2007, 19:05
autor: wisienka24
Nigdy nie byłam w Chicago dlatego tak sie napaliłam na ta wycieczke, ale jak sie nie uda to trudno. Ja i tak nic nie robię, moj R zajmuje sie wszystkim łącznie ze zmywaniem, gotowaniem itd. Wiec mam "niby" raj na ziemi.

: 15 maja 2007, 19:21
autor: Kasia3
Oby był, jeśli tylko nie czujesz bólu. Teraz jest już lepiej czy bez zmian??
O mam pytanko twój R pracuje jako elektryk, jak to wygląda w USA bo tu podobno są różnice między Kanadą a wami, bo mój mąż może wykonywać każdą pracę związaną z elektryką, nie jest wyspecjalizowany tylko w jednym, ale może twój mężunio, bo ma wykształcenie z polski pracuje inaczej, to jest pytanie mojego męża. :ico_oczko:

: 15 maja 2007, 19:49
autor: wisienka24
Kasia3, jest bez zmian. Jak duzo nie chodze czy nie stoje, to boli umiarkowanie. Ale po wyprawie np do sklepu zwijam sie z bólu...

Moj R nie jest z wykształcenia elektrykiem i tez robi wszystko. Nauczył sie tutaj. Wiem, ze nie umie np założyc alarmu bo do tego musi miec skonczony specjalny kurs, ktorego nie ma. A roznice sa duze. Wiem, ze nawet pomiedzy jednym a drugim stanem sa roznice w tzw kodach. Na czym to polega to dokladnie nie wiem, ale R mowil, ze jak pracuja np w NJ to musza miec inne kody. :ico_noniewiem:

: 15 maja 2007, 19:57
autor: Kasia3
Tak jest wszędzie nawet w zmianie prowincji w Kanadzie, tylko jest tu podobno inaczej, że tu wykonujesz wszytkie prace, a podobno w USA specjalizują się jedni w zakładaniu świateł, inni w zakładaniu kabli w domu i takie tam, ale co tam....
To musisz się dużo oszczędzać, do wyjazdu bez żadnych zakupków. Narazie :-D
A kim jest twój mężunio z wykształcenia, bo wiem że mój o to zapyta. :ico_oczko:

: 15 maja 2007, 20:21
autor: wisienka24
Moj mezunio jest politologiem :-D
W firmie mojego R jest tak, ze wszyscy robia wszystko. Nie maja specjalistów od jakis konkretnych rzeczy.

: 15 maja 2007, 21:08
autor: Kasia3
Rewelka !!!
To jest zdolny chopak. :ico_oczko:
Czytałam że nie kupujesz tego łóżeczka, tylko kołyskę, bo się macie zamiar przeprowadzać, to kiedy??
Masz już kołyske na oku?

: 15 maja 2007, 21:28
autor: wisienka24
Zastanawiam sie pomiedzy kołyska a kojcem. Nie wiem czy nie kupię obu tych rzeczy. Kołyska bedzie w sam raz do sypilani a kojec postawie w salonie i w razie czego wezme ze soba do Polski. Kiedy dokładnie wracamy, tego nie wiem... Musze skonczyc szkołe (koncówka grudnia mam ostatnie egzaminy) a potem chce zdac sobie egzamin panstwowy ze znajomosci jezyka. Przyda mi sie w Polsce. Nie wiem wiec jak długo to jeszcze potrwa. Moze wrocimy na poczatku przyszlego roku a moze w połowie...

: 16 maja 2007, 10:45
autor: Aga78
Witajcie :ico_ciezarowka: :ico_ciezarowka: :ico_ciezarowka:
chyba zaczęlam się bać porodu, bardzo często o tym myślę i zaczynam panikować, że to już niedługo i w ogóle :ico_olaboga:

: 16 maja 2007, 11:43
autor: kasia1983
Aga niedługo? :ico_szoking: dla mnie to cała wieczność ale pocieszające jest to że wczoraj znowu zaczęłam z meżem gadkę o wspólnym porodzie i powiedział że pójdzie tam ze mna (do tej pory sie wahał)

: 16 maja 2007, 12:35
autor: wisienka24
Jej cieżaróweczki!!!
A ja wczoraj miałam bardzo ciężki dzionek i mam nadzieję, ze czas bedzie leciał szybciej i te 2 miesiące z hakiem jakos przezyję.
Wczoraj tez zapytałam w końcu mojego R czy bedzie ze mna przy porodzie i powiedział, ze będzie przy I fazie, bo II pewnie nie wytrzyma :-) No cóż, dobre i to. Mam tylko nadzieje, ze jak dojdzie co do czego to zapomni o tym, ze miał wyjśc... :ico_wstydzioch: