Wiadomosc od marta21 :
"...dzisiaj o 9 rano po 3 dniach trudnego porodu silami natury bez wywolywania urodzilam Filipka! waga 3860. maluszek jest zdrowy ale bardzo poraniony przez ssal"
MAM CHWILKE OPISZE SWÓJ PORÓD
22.06 O GODZ 14 DOSTAŁAM BÓLI BYŁY CO 15 10 7 12 NIE REGULARNE NIE BYŁAM PEWNA CZY TO SĄ BÓLE BO ZAWSZE JAK MIAŁAM @ BARDZO BOLESNĄ BRAŁAM KETONAL I SPAŁAM TAK MNIE BOLAŁO WIĘC TE SKURCZE BYŁY DLA MNIE ZNOŚNE OCZYWIŚCIE NIE PRZYZNAŁAM SIĘ ŻE COŚ JEST NIE TAK POJECHALIŚMY JESZCZE DO TEŚCIÓW NA OBIAD I BYLIŚMY TAM DO 17 AŻ WKOŃCU POMYŚLAŁAM ŻE TO JUŻ TO BO TRZYMAŁO MNIE CAŁY CZAS WIĘC MÓWIE DO MOJEGO P. ŻE JEDZIEMY DO DOMU BO JESTEM ZMĘCZONA. W DOMKU POMYŚLAŁAM TRZEBA SIĘ WYKĄPAĆ ZOBACZYMY CZY SIĘ ROZKRĘCI NA DOBRE A PRZY OKAZJI NAMÓWIŁAM GO JESZCZE NA SEKSIK WYCHODZĄC Z POD PRYSZNICA WYLECIAŁ MI CZOP Z KRWIĄ TO BYŁA 19 GODZ JESZCZE POGRALIŚMY W KARTY I O 20 ZACZEŁY SIĘ JUŻ MOCNIEJSZE I P. ZAUWAŻYŁ ŻE JEST COŚ NIE TAK WIĘC POWIEDZIAŁAM ŻE MAM SKURCZE KTÓRE BYŁY JUŻ CO 5 MIN O 21 CO 2 MIN I POSTANOWILIŚMY JECHAĆ DO SZPITALA JAK NA ZŁOŚĆ AUTO NAM NIE CHCIAŁO ODPALIĆ I SĄSIA NAS POPCHNĄŁ I POJECHALIŚMY.
W SZPITALU BYLIŚMY O 21.30 OCZYWIŚCIE NA IZBIE PRZYJĘĆ 100 PYTAŃ DO ALE JAKOŚ WYTRZYMAŁAM PRZYSZEDŁ JAKIŚ FACET I ZABRAŁ NAS NA BADANIE PODĄCZYLI MNIE DO KTG SKURCZE CO 2 MIN I ZNOWU WYWIAD POTEM PRZYSZEDŁ LEKARZ ZBADAŁ MNIE I MÓWI ROZWARCIE NA 5 CM NA PORODÓWKE I SPOJRZAJ W MOJĄ KARTE CIĄŻY I SIĘ PRZESTRASZYŁ MÓWI DO MNIE ŻE TERMIN ZOSTAŁ ŹLE WYLICZONY JEST PANI 17 DNI PO TERMINIE ALE DZIDZIA SIĘ RUSZAŁA WIĘC BYŁO OK.
NA PORODÓWCE DOSTAŁAM KROPLÓWKE Z OKSYTO I ZNÓW KTG SKURCZE JUŻ DOŚĆ MOCNE MÓWIE DO MOJEGO P. ŻE JAK TAK MA MNIE BOLEĆ TO PIKUŚ I 30 MIN PÓŹNIEJ POŁOŻNA PRZEBIŁA MI WODY SIĘ POLAŁY OKAZAŁO SIĘ ŻE SĄ ZIELONE I PODŚMIERDUJĄ I OD TEJ CHWILI ZACZEŁY SIĘ BARDZO MOCNE I 1 PROBLEM MALUCH NIE CHCIAŁ ZEJŚĆ NA DÓŁ TRWAŁO TO DŁUGO I LEKARZ MÓWI DO P. ŻE JAK NIE ZEJDZIE W CIĄGU 10 MIN TO OPERACJA ALE UDAŁO SIĘ ZACZEŁY SIĘ PARTE 2 CZY 3 CZUŁAM POTEM JUŻ NIC SŁYSZAŁAM TYLKO JAK POŁOŻNA POWIEDZIALA ŻE JA NIE MAM PARTYCH ONA MÓWIŁA KIEDY MAM PRZEĆ JA PARŁAM A P. MI POMAGAŁ POKAZAŁA SIĘ GŁÓWKA I OD TEJ PORY SAME KOMPLIKACJE OWINIETY PĘPOWINĄ NIE CHCIAŁ PRZEJŚĆ ROZDARŁ MI CAŁĄ SZYJKĘ I NACIELI MNIE ALE DALEJ NIE MÓGŁ SIĘ PRZEDOSTAĆ ZAWOŁALI LEKARZA KTÓRY DOSŁOWNIE SKAKAŁ MI PO BRZUCHU ŻEBY WYDOBYĆ FILIPKA WKOŃU SIĘ UDAŁO ALE MALUCH WYSKOCZYŁ CAŁY SINY I NIE PŁAKAŁ SŁYSZAŁAM JAK POŁOŻNA KRZYCZAŁA ZABIERZCIE GO SZYBKO P. WYPROSILI A JA ZCZEŁAM PANIKOWAĆ DLACZEGO NIE SŁYSZE PŁACZU DLACZEGO MI GO ZABRALI NIE POKAZALI DOSTAŁAM USPOKAJACZA I P/BÓLOWEGO I OKAZAŁO SIĘ ŻE CZEKA MNIE ŁYŻECZKOWANIE POTEM SZYCIE JA JUŻ NIC NIE CZUŁAM BYŁAM JAK PIJANA TAKA OBOJĘTNA PO TYCH LEKACH NA 2 DZIEŃ MOGŁAM TYLKO ZOBACZYĆ MAŁEGO.
PÓŹNIEJ P. MI WSZYSTKO POWIEDZIAŁ FILIP ZAKLINOWAŁ SIĘ BARKAMI FACHOWO NAZWALI TO DYSTOCJĄ BARKOWĄ NIE ODDYCHAŁ REANIMOWALI GO PODAWALI TLEN I JAKIEŚ LEKI P. JAK MI TO MÓWIŁ PŁAKAŁAM JAK BÓBR NIECHCIAŁ MI MÓWIĆ ALE WIEDZIAŁ ŻE WSZYSTKO BĘDZIE ZAPIANE W KSIĄŻECZCE DZIECKA
WKOŃCU SZPITAL KTÓRY MA ZŁĄ RENOME URATOWAŁ MI DZIECKO I JESTEM ZA TO OGROMNIE WDZIĘCZNA. WSZYSTKO DOBRZE SIĘ SKOŃCZYŁO I NIECH TAK ZOSTANIE