: 18 kwie 2008, 10:26
Witam!
Madziorka super efekty
Co do wózeczka u mnie się strona nie otwiera i nonono, a wszyscy tak chwalą Lelkową brykę.
Mam nadzieję, ze Leoś juz nie ma gorączki, zęby wyszły na górę i wszystko ustapiło ;)
Kamilko brawa dla Tomusia, ze taki grzeczny.
Hmm jadę dzisiaj do swojej pracy po PITa (
) ciekawe jak Wańka się zachowa. W sumie zawsze lubi towarzystwo i nigdy nie płacze, jednak zawsze moze być ten pierwszy raz. Pogoda pasjkudna, ale nic nie poradzę - muszę jechać.
Madziorka trzymam kciuki za Bałtyk i za wesele rzecz jasna. No wiesz co? Nie wierzę,ze nie dacie rady. Tacy z Was szaleńcy, ze napewno pojedziecie, będziecie się dobrze bawić i tyle
Wczoraj Wansska była małą rozrabiaką pod koniec dnie. Siedzę sobie spokojnie w salonie, gadam przez telefon i słyszę huk. Myślę sobie mała raczej łózeczka nie wylazła, ale w strachu zmiechu zmierzam do pokoju, bo nigdy nie wiadomo co wymyślą te dzieciaki. Wchodzę do pokoju i co widzę? Moja 1,5 metrowa dracena poleciała z parapetu na podłogę! Dookoła czarno pełno ziemia, drzewko połamane, a Wnesska stoi ze spojrzeniem pod tytułem "to nie ja"
w łózeczku oczywiście tez pełno piachu. Obejrzałam ją nic jej się nie stało, miała tylko pod paznokieciem czarno
Kurde ona to zrobiła jednym palcem!!! Matko nigdy bym sobie nie pomyslała, ze ona ma tyle siły. Przciez to cięzkie jest!
No ale to nie koniec numerów, jakie mi wczoraj wycięła. Juz po kąpieli ułozyłam ją na łózku, by posmarować i ubrać do snu. Póki ją ubierałam, ona się bawiła (zazwyczaj pieluszką się bawi, bo i naczej to nie ma szans by ją ubrac tak się wierci!) No więc bawi się pieluszką... I co się okazało? Ze to pieluszka ZUZYTA Z KUPĄ
Na szczęście był tam pojedyńczy twardy klocek. Więc zajęłam się poszukiwanie tego klaocka
kurde chyba ze 20 minut go szukała, no ale znalazłam hahahaha. Wańka oczywiście uchachana i szczęśliwa 
Madziorka super efekty



Co do wózeczka u mnie się strona nie otwiera i nonono, a wszyscy tak chwalą Lelkową brykę.
Mam nadzieję, ze Leoś juz nie ma gorączki, zęby wyszły na górę i wszystko ustapiło ;)
Kamilko brawa dla Tomusia, ze taki grzeczny.
Hmm jadę dzisiaj do swojej pracy po PITa (

Madziorka trzymam kciuki za Bałtyk i za wesele rzecz jasna. No wiesz co? Nie wierzę,ze nie dacie rady. Tacy z Was szaleńcy, ze napewno pojedziecie, będziecie się dobrze bawić i tyle



Wczoraj Wansska była małą rozrabiaką pod koniec dnie. Siedzę sobie spokojnie w salonie, gadam przez telefon i słyszę huk. Myślę sobie mała raczej łózeczka nie wylazła, ale w strachu zmiechu zmierzam do pokoju, bo nigdy nie wiadomo co wymyślą te dzieciaki. Wchodzę do pokoju i co widzę? Moja 1,5 metrowa dracena poleciała z parapetu na podłogę! Dookoła czarno pełno ziemia, drzewko połamane, a Wnesska stoi ze spojrzeniem pod tytułem "to nie ja"






No ale to nie koniec numerów, jakie mi wczoraj wycięła. Juz po kąpieli ułozyłam ją na łózku, by posmarować i ubrać do snu. Póki ją ubierałam, ona się bawiła (zazwyczaj pieluszką się bawi, bo i naczej to nie ma szans by ją ubrac tak się wierci!) No więc bawi się pieluszką... I co się okazało? Ze to pieluszka ZUZYTA Z KUPĄ


