Iza Ciebie ja dopiero przeczytałam ,straszne,dobrze,że już lepiej.my tu tż przeszliśmy coś typu grypy żoładkowej,tzn dzieci wymiotowały i miały biegunkę przez 2 dni ale minęło,małż też się zaraził,mnie to obeszło.to straszne dziadostwo a jeszcze ty z maleństwem,ale już będze dobrze,trzymam kciuki.
iwonap, oj ja mam też w domu "dom ariatów"

czasem aż nerwy wysiadją
Maggie, dobrze cię rozumiem,na szczęsce jak deprecha bywa u mnie to bardziej taka przysłowiowa ale tyle tych problemów,że sama się dziwię,że jakoś ciągnę
