: 11 sty 2012, 00:36
a propos pieluch...
nic mnie tak dawno nie wnerwiło jak ostatnie zakupy w realu. miałam 2 kupony rabatowe (po 30% każdy) na tzw. zestaw dla noworodka huggies. do kupienia w realu, trzeba było zrealizować do końca roku 2011. nie mieszkam w mieście, więc po wielu kombinacjach postanowiłam się poświęcić i pojechałam tam sama w Sylwestra
tak się napaliłam i uparłam, że kupię te paczki i wykorzystam rabaty, bo jakby nie było, 30% to sporo. w tym zestawie, który był zapakowany w karton była: mała paczka pieluch (tych z wycięciem na pępek), paczka chusteczek nawilżanych i bawełniana czapeczka. no więc zajechałam do marketu, pędzę do półki z pieluchami, dzierżąc w rękach moje kupony, i co? i nie ma 
obeszłam wszystko z 10 razy dookoła, w końcu poszłam do informacji i usłyszałam, że owszem "było rzucone kilka tych zestawów na początku tej promocji, ale się szybko rozeszły i już nie ma..." więc wyobraźcie sobie moje rozczarowanie, bo pojechałam tam specjalnie po to, i to w Sylwestra, jak głupia jakaś 
pieprzłam tymi kuponami do kosza i tyle wyszło z pieluchowych zakupów.
alee
to dopiero połowa historii 
w tą niedzielę co minęła pojechaliśmy tam z moim mężem znowu na zakupy. znowu poszliśmy do półki z pieluchami, no bo wypadałoby jednak jakieś mieć, a do tej pory nie miałam w domu żadnych
podchodzę, i co widzę?... no leżą jak byk zestawy dla noworodków huggies, po które przyjechałam tydz. wcześniej i na które miałam rabaty 
niby bzdura, no ale nie trafiłoby was?? 
nie wiem, czy oni sobie tam jaja z ludzi robią, czy co to ma być. oczywiście ostatecznie kupiliśmy, ale większą pakę huggiesów, do których też są dołączone chusteczki gratis.
nic mnie tak dawno nie wnerwiło jak ostatnie zakupy w realu. miałam 2 kupony rabatowe (po 30% każdy) na tzw. zestaw dla noworodka huggies. do kupienia w realu, trzeba było zrealizować do końca roku 2011. nie mieszkam w mieście, więc po wielu kombinacjach postanowiłam się poświęcić i pojechałam tam sama w Sylwestra
tak się napaliłam i uparłam, że kupię te paczki i wykorzystam rabaty, bo jakby nie było, 30% to sporo. w tym zestawie, który był zapakowany w karton była: mała paczka pieluch (tych z wycięciem na pępek), paczka chusteczek nawilżanych i bawełniana czapeczka. no więc zajechałam do marketu, pędzę do półki z pieluchami, dzierżąc w rękach moje kupony, i co? i nie ma obeszłam wszystko z 10 razy dookoła, w końcu poszłam do informacji i usłyszałam, że owszem "było rzucone kilka tych zestawów na początku tej promocji, ale się szybko rozeszły i już nie ma..." więc wyobraźcie sobie moje rozczarowanie, bo pojechałam tam specjalnie po to, i to w Sylwestra, jak głupia jakaś pieprzłam tymi kuponami do kosza i tyle wyszło z pieluchowych zakupów.alee
to dopiero połowa historii w tą niedzielę co minęła pojechaliśmy tam z moim mężem znowu na zakupy. znowu poszliśmy do półki z pieluchami, no bo wypadałoby jednak jakieś mieć, a do tej pory nie miałam w domu żadnych
podchodzę, i co widzę?... no leżą jak byk zestawy dla noworodków huggies, po które przyjechałam tydz. wcześniej i na które miałam rabaty niby bzdura, no ale nie trafiłoby was?? nie wiem, czy oni sobie tam jaja z ludzi robią, czy co to ma być. oczywiście ostatecznie kupiliśmy, ale większą pakę huggiesów, do których też są dołączone chusteczki gratis.
o 22 zaczely się skurcze. Najpierw były co 7 minut i takie że ich bardzo nie czułam. W miedzy czasie pogonilo mnie do kibelka 4 razy. O 3 dzwonilam do poloznej bo skurcze byly co 4 minuty i juz takie że dawały o sobie znac dość dobrze. Polozna kazała mi jeszcze kapiel zrobic wiec wlazlam do wanny, mały zaczal fikac i wszystko w miare się uspokoiło 
Podobno w kolejnych jest szybciej...U mnie za pierwszym razem w 42 tyg ( oczywiście samo sie nie rozkręciło, ale to już szczegól