AniaZaba, Jejuśku zdróweczka życzę tej kruszynce bidulek.....,że się do takiego maleństwa takie świństwo potrafi przypałętać ehhhh.
Pierwszy dzień szkoły mojego synka wyglądał tak ,że przyszedł z rozbitą brodą siną i zastrupiałą bo upadł i boroczek nie umiał już w południe jeść bo nie otwierał buzi tak mu bolało....zjadł tylko jogurt bo umiał otworzyć buzię tylko na łyżeczkę ...Dałam mu nurofen syrop i ból trochę minął umiał otworzyć na tyle buzię ,że zjadł kaszę manną z sokiem bo kurczaka nie umiał pogryżć .Mówił ,że go w szkole bardzo bolało i płakał ale pani dała mu maść na niebolenie hi hi i potem już się bawił.Ciekawe jak jutro będzie jak będzie bolało to mu kanapkę do szkoły pokroję w kawałeczki chyba ....
Młodszy dziś jakiś rozregulowany spał inaczej bo chyba wyczuwa stres u mamusi bo ja ostatnie dni często płaczę wczoraj teściowa miała zawał i atak padaczki dziś tomografia wykazała raka w mózgu brak mi słów a ona mało już kontaktuje czemu ludzie muszą tak cierpieć co??Czemu Bóg na to pozwala ...ona taka wierząca jest ......serce mi pęka...