

Poza tym to troche na zlosc tesciowej :P ona by Ninie wszystko chciala wcisnac do buzi - jak przyjezdza druga wnuczka to jedza lody z bita smietana, galaretka, owocami, polewa w wafelku i z posypka :O no niedobrze na sama mysl, wczesniej przegryza pizze oczywiscie - dla tesciowej niestety najwazniejsze jest jedzenie :) dlatego wiem, ze Nina regularnie tam bywajac pewnie bedzie karmiona takimi rzeczami, wiec z gory chce miec o co sie przyczepic :P
Nie wiem skad ta wrogosc, ale ostatnio powiedzialam, ze nie powinna jesc chleba bo jest z glutenem, bo oczywiscie wymyslala co by jej tu dac i ze w jej wieku powinna juz jesc wszystko i ze ona kotletem by ja nakarmila (mniemam ze to byla malutka ironia) no wiec ja skrytykowalam a sama jej daje chleb, biszkopty wszystko, lekka hipokryzja

A co do czestszego odzywania sie, to lepiej nie :) bo ja z natury duzo pisze