Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Jestem Daria

Miałam dziś D. w domu więc czasu na forum brak Odebrałam wyniki z Sanepidu, później wizyta w UP. w przychodni - pobranie krwi i moczu, jutro lekarz na 9.10, ponownie UP i od poniedziałku zaczynam staż A później skoczyliśmy jeszcze do Auchan i czas zleciał.

Daria odnośnie tego prezentu od chrzestnego Mayi ... tylko się nie obraź, ok ? Według mnie podchodzisz do tego zbyt przedmiotowo, w końcu liczy się intencja, pamięć, prawda ? To, że chrzestny pamiętał i chciał Mayci coś ofiarować Pamietaj, że sama przesyłka jest droga - pytałam na poczcie i paczka do 1 kg kosztuje ok 60-70 zł Wiem, że chcesz dla małej wszystko, co najlepsze ale nie każdego stać i nie każdy ma taki gust, jak ty. Maya jest jeszcze maluteńka i jej na pewno się spodoba ...Bo to dla niej upominek, prawda ? My z moi rodzeństwem mamy taki system, że wysyłamy sobie linki z Allegro z upominkami, które nam się podobają i które wiemy, że ucieszą nasze dzieci i możemy wybrać coś, na co nas stać ... Dzięki temu wiem, że mogę kupić coś w granicach możliwości finansowych i ta zabawka ucieszy dziecko, a o to chodzi, prawda ? Przepraszam ale ja tak czuję ten temat

Kamila,jasne ja sie zgadzam jak najbardziej ze pamiec najwazniejsza....z tym ze po co kupowac komus cos tak niepotrzebnego jak wklady swieczkowe i podstawke na nie i slac za taka oplata az do anglii??no mi by nawet to do glowy nie przyszlo ....to mowie ze lalka ok. Maya dostanie a reszta?rajstopy pod spodnie beda moze dobre bo rozmiar dziwny dla mnie,bardzo polyestrowe wiec moze sie naciagna bo pisze na nich 60-70...nie wiem czy to o wzrost chodzi? a swieczki?do szafy...wiec ja wiem ze 50 dych za to zaplacili na bank z przesylka i po co kupowac takie rzeczy?to mogli kupic jedna a lepsza rzecz ....ja ciesze sie ze wogole pamietali bo na tyle na ile ich znam to bylo raczej tak wiesz.....bo co rodzina powie....ale oni raczej fajnych rzeczy oczekuja,zawsze o firmowe ciuszki pytali dajac conieco do zrozumienia.... wiesz my tez az takiego drogiego prezentu nie dalismy...wyslalismy lego i z przesylka to byl dosc nie bylejaki prezent mimo iz kasy nie mamy Arek zawsze mu fajne rzeczy wysylal...no fakt jestem bardzo wymagajaca i mam dziwny gust....ale juz sie tyle razy przygladalam ze my sie staramy a ktos Maycie zlewa....chociazby Ci wszyscy"znajomi"tutaj ...ze juz moze jestem przewrazliwiona na tym punkcie

i nie przejmuj sie tym ze masz inne zdanie,dobrze ze mi je powiedzialas bo napewno masz czesc racji

u nas Maya znow dzis nie spala w dzien i padam na pyszczek bo dala mi w kosc...zaraz bede fotki robic na ebaya

Ja wystawiłam właśnie jesienne butki Wiktora, może ktoś kupi

Daria wiesz, to masz chociaż spokojne sumienie, że ty starasz się bardziej przy doborze prezentu bo wiesz, można i za 20 zł kupić albo tandete albo coś naprawdę fajnego !!!

a ja zaczelam zestawy robic i chyba normalnie do nocy z tym bede siedziec....oby cokolwiek sie sprzedalo

a ja chciałam popisać, ale nie zdążę...muszę lecieć zrobić mleko, położyć Hankę i zajrzę i napiszę..
komp nam padł na amen!!! a tam mam zdjęcia na pocztówkę!!! mam nadzieję, że J jutro coś wymyśli i ktoś nam to naprawi.
ok, wracam za kwadrans...ale tylko na chwilę, popiszę i spadam...położę się dziś wcześniej. No ok, na razie!!!!

No proszę, handel kwitnie. To i ja chyba wystawię bluzę, którą kupiłam kacprowi, bo okazało się,że za mała.

A co do prezentów, no to różnie bywa. Moja siostra obsypuje prezentami moje dzieci i kase im daje, stać ją, ale mnie trochę czasami głupio, bo nie stac mnie na wielkie prezenty dla jej syna, zresztą co mu dawać, jak on ma wszystko. No ale i tak mi głupio czasami. A znowu brat męża, no to z prezentami dla Karola też się nie popisali. Jak Karol się urodził, to nawet jakieś tam pociotki z grzechotką przyszły, a brat i bratowa, nic, no tak poprostu przyszli do teściowej i nic, a jakoś taki zwyczaj panuje w rodzinie, że jak się dziecko urodzi to chociaż drobiazg dostaje, nie? No i na roczek prywieźli taki samochodzik Nie chodzi mi już nawet o te prezenty, bo moim dzieciom nic nie brakuje, ale o fakt. Ja bym się wstydziła, mimo że mam dużo mniejszy budżet od nich. Wszystko więc zależy od ludzi, jeden myśli tak inny inaczej. I wiadomo, że my też czasem możemy nie trafić w gusta obdarowywanej osoby.

dziewczyny jestem w bluzce na ramiaczkach i sie niezle spocilam przy tym fotografowaniu.....czy jest jakis limit ile rzeczy mozna wystawic na raz?

daria nie mam pojęcia ... ale chyba nie w kazdym razie powodzeniaa

ja mówie dobranoc

dobranoc Kamilko!!!
Glizdunia chyba nie ma limitu, nie wiem..
Ale wiem jedno, masz najśliczniejsze dziecko na świecie!!! na tym zdjęciu na schodach to po prostu jak z obrazka!!! i widzę, że sweterek pasuje!!! super! jeśli zaś chodzi o prezent...no bywa i tak. CO prawda Kamizela ma rację, że liczy się pamięć, ale również uważam, że nawet za 20zł można kupić coś fajnego, Wystarczy tylko pomyśleć!!! ja też nie mam kokosów, ale zawsze z każdym prezentem daję sobie czas i wymyślam, co by mogło się podobać. W zeszłym roku kupiłam bratu pen driva za 19zł i też był zadowolony. więc tylko dobre chęci i odrobina rozumu. No tym bardziej jak sama przesyłka kosztuje więcej niż prezent! myślę, że przy kolejnej okazji po prostu do nich zadzwoń i zapytaj grzecznie, czy w ogóle planują kupno jakiegoś prezentu, a potem sama podsuń kilka pomysłów tego, co na pewno się przyda i spodoba!
Sikorka no piękne spacerowe zdjęcia!!! Karolek jaki zadowolony chłopczyk ! super!!!
no wiesz, u nas też tak zawsze jest, że nowonarodzonemu dzieciaczkowi się coś przynosi. Nie chodzi o wielkie prezenty, ale miły drobiazg dla maluszka. jaju, ale ludzie niektórzy są beznadziejni...myślą tylko o sobie niestety...e, szkoda gadać'

U mnie dziś na maxa zakręcony i nerwowy dzień...J od rana porząkował...mama moja chora, chyba się przy myciu okien przeziębiła i to nieźle, bo miała 39gorączki!!! więc ja z Hanią u nogi sprzątałam, misiałam się wyrobić do pracy i przygotować do obiadu, powiesić firanki...masakra......ale dałam radę. Co prawda moje biedne dziecko siedziało większość czasu przed tv... ale raz nie zawsze.......potem były ogormne bluzgi i błyskawice na J, bo nie mogłam się go dowołać z garażu, a iść nie mogłam bo Hania... więc do pracy jechałam wściekła i zestresowana...ale spoko, dojechałam...jeszcze musiałam do 2babek oddzwaniać, żeby je na jutro zapisać... a potem pędem zapłacić rachunek za prąd i do pracy...miałam dziś te 2osoby, zarobiłam 140zł ale 70zł wydałam na..."drobne zakupy" Trudno...
w domu już tylko trochę z małą i poszła spać...a ja idę się myć i też do łóżeczka, może housa obejrzymy jak się uda.
no i wiecie co...rodzice nam zafundowali sylwestra! cieszę się ogromnie, ale cholerka trochę mi wstyd...no ale ostatecznie oni wiedzą jak u nas z pieniędzmi, a poza tym mieli niedawno mały przypływ gotówki, to zaszaleli. Bardzo jestem im wdzięczna...ale ni elubię sytuacji, w których nie mogę się zrewanżować, jakoś im tego wynagrodzić...może kiedyś się to uda wreszcie.

dobra, zmykam chyba powoli...taka zła jestem na ten komp...bo chciałam Wam mojego aniołka pokazać i nonono!
a ona wczoraj rozebrana przed kąpielą zaczęła wołąć "gojaś" hehehe, że golas jest, aż nie zakumałam najpierw o co kaman...w ogóle powtarza już prawie każde słowo, jeszcze trochę przekręca, ale wszystko czai i próbuje...dziś mówiła nawet "śjat toda" hehehe.

ok, nie męczę Was już...
a gdzie Jagódka??? nic nikt nie wie jak z M?

cześć''

a ja przegapiłam dr Hałsa
wczoraj strayk we Warszawie... dzieci u teściowej...
a dziś domowe przedszkole...
miłosz jako tako, ale Ula mam mega katar z kaszlem ... takim mokrym...
tyle co się wypytałam Miłosza... byli z teściową na zakupach....
może przemarzli... szlak wie....
ależ jestem zmęczona i zła...

Piękne zdjęcia Mayci i Charlsa... tyle dojrzałam....
ślęczę nad kalendarzem i wymiękam....

A czas goni...

Jagoda ... będzie dobrze, zobaczysz !!!