kingoza, nie pozabijacie się. Wystarczy, że będziecie rozmawiać. Biniu, brawa za to
Bo najważniejsze to nie postawić spraw dot. dziecka (jak zakupy, potem szczepienia, sposób karmienia) na ostrzu noża i jako najważniejszych rzeczy na świecie, bo jest DZIECKO>
Nadal jest się małżeństwem, to przede wszystkim.To od relacji rodziców tak wiele zależy.
Na pewno pierwsze dziecko to duża zmiana. Ale jak widać da się przejść, bo wiele z nas nadal jest mężatkami hehehe
Do kolejnych dzieci podchodzi się z większym luzem. Już przyziemne sprawy jak kupki i zupki nie są najważniejsze na świecie.
Jak dla mnie "napiętej jak struna" młodej mamy jednego Bartusia, kolejne dziecko to był inny wymiar. A wystarczylo się tak nie spinać od początku
mój błąd. Ale nikt mi tego nie mówił.
Było wręcz odwrotnie- oj cudownie, raj, będzie maluszke, będzie słodko i cudownie, no i z wszystkim sobie dasz radę "bo matki umieją ogarnąć wszystko, mają podzielnoś uwagi i umieją robić 100 rzeczy na raz"
A potem czułam, że muszę to właśnie udowadniać . A ma być normalnie, rodzinnie, zwyczajnie IMO. I wcale nie musze robić stu rzeczy na raz
i udawać ideał
wpiszcie sobie w google "wystarczająco dobra matka"
To nie jest jakaś nowość. To temat wałkowany od jakiegoś czasu.
O tym, że nie trzeba wcale być ideałem.
w to mi graj
[ Dodano: 08-02-2012, 15:43 ]
a
DZWONECZKU, twój Pierwiosnek cudowny jest!!!!!!!!!!!!