czesc
wczoraj nie mialam za bardzo jak zajrzec, bo pojechalismy na plaze (pierwszy raz w tym roku), bylo super.. cieplutko, nawet az tak bardzo nie wialo, chociaz nigy nie ma tak, zeby w ogole wiatru nie bylo..
Jasper zasnal na kocu w cieniu i nie mialam sie gdzie polozyc, tak wiec poszlam na slonce i usnelam.. czego efektem teraz sa moje krwisto-czerwone plecy, Boze, jak to piecze
margarita83, moze rzeczywiscie odpusc teraz.. chociaz, im Maja bedzie starsza, tym trudniej bedzie Ci ja oduczyc spania na rekach
yoanna, powodzenia w powracaniu do starego rytmu.. mojego Jasperka tez nie da juz teraz przytulic, bo sie wyrywa, chce na podloge itp. jedynie, jak sie o cos rabnie i go boli, to chce na raczki
Gie, zrozumiale.. ale podczytywac nas chyba mozesz
aa w ogole,
dla mojego Jaspiego z okazji skonczonych 9 miesiecy
mialam cos jeszcze napisac...
aaa tesciowa mnie dzisiaj rano wkurzyla, bo gadalismy na skype (ja, A. i jego mama), stwierdzilismy, ze nie bedziemy podawac malemu mleka sojowego, bo corka siostry A. tez miala egzeme jak byla mala, dostawala sojowe mleko i prawdopodobnie przez to rozwinela sie u niej alergia na orzeszki ziemne, teraz ma z leksza przechlapane, bo musi czytac skladniki na opakowaniu kazdego jedzenia, w restauracji musi 2 razy powtarzac, ze potrawa nie moze zawierac nawet sladowych ilosci orzechow i w ogole ma ciezko, jak na 12-letnia dziewczynke... a jakby zjadla cos z orzeszkami, to puchnie i nie moze oddychac
dlatego A. jest taki przewrazliwiony na tym punkcie...
no, a tesciowa mnie wkurzyla, bo mowi, zeby zaczac podawac malemu zwykle krowie mleko
no sorry, ale wlasnie dlatego kupilismy to mleko sojowe i cale akcje takie tu mamy, bo podejrzewamy, ze on jest wlasnie uczulony na mleko krowie...
a ona mi mowi "no, ale sprobowac mozecie, bo Ryan [ten maluszek z fotek] dostaje juz mleko krowie"
do tego A. ja poparl
ja mowie NIE, bo nie wiadomo, czy nie jest uczulony, poza tym cos tam czytalam o mleku krowim, ze jest zle trawione przez tak mlody organizm... na ich argumenty, ze "pelno ludzi juz podaje krowie mleko", chcialam odpowiedziec, ze pelno ludzi bije swoje dzieci, ale to nie znaczy, ze my tez to mamy robic
akurat w tym temacie uwazam, ze to ja mam najwieksze prawo decydowac, co je moje dziecko, bo ja je karmie i wiem czego i ile potrzebuje... nawet A. tego nie wie, bo malo go obchodzi dieta Jasperka, o ile oczywiscie jego mama nie wkroczy do akcji...
tak samo bylo z chodzikami, jeszcze przed wylotem do Anglii razem z A. twierdzilismy, ze chodziki nie sa najlepsze, no a podczas pobytu w domu rodzinnnym, A. zostal tak przerobiony, ze teraz mysli o kupnie chodzika
lubie tesciowa, ale ciesze sie, ze nie mieszkam z nimi... ona chciala Jasperkowi zolty ser dawac do raczki, zeby sobie go gryzl .. i dziwila sie, czemu nie podaje mu jajka na miekko
ech, dobra, koniec narzekania, teraz foty z wczoraj...
to byl nasz widok (w oddali widac Gibraltar)
my na plazy (Jasperek mial taki specjalny kostium z filtrem 40)
pierwsza kapiel w zimnym morzu
i mina po niej
a tu juz dzisiejsze wspinanie sie i sieganie po pilota
[ Dodano: 2009-05-18, 10:47 ]
tylko najgorsze jest to, ze jak on juz sie podniesie, postoi chwile, to pozniej sie puszcza i leci na plecy, no i ryk... rzadko sie zdarzy, ze zejdzie z powrotem na "4 lapy"
dlatego, jak juz widze, ze stoi, to lece z poduchami