Strona 9 z 19

: 07 maja 2007, 12:23
autor: Aneta 30
Nie powinna sie obrazic to ma byc przestroga a nie jakies nasze widzi misie
ja jeszcze nigdy nie bylam u wrozki zawsze sie balam :-)

: 07 maja 2007, 13:02
autor: mal
ja bylam i tez sie balam :ico_oczko:

: 08 maja 2007, 08:41
autor: Sylwia
zubelek pisze:mal, bardzo ci dziękuję.
Sylwia, miło,że tu zawitałaś ale wiesz co...spadaj stąd.Wróc jak już urodzisz i się pochwal zdrowym maluszkiem.Nie powinnaś czytać takich histori będąc w ciąży.To naprawdę dobry sposób na załapanie doła a nawet depresji.Każda tu mama ci pomoże i doradzi ale te historie spowodują,że tylko będziesz myślała czy maleństwo czasem nie umrze.Co innego,gdybyś wiedziała,ze może być chore,gdyby było ryzyko jakieś że urodzisz za wcześnie i td ale u ciebie jest ok i oby tak było już zawsze.Ciesz się ciążą,bo to bardzo piękny okres w życiu kobiety.Nie zamartwiaj się i nie dobiera sobie do głowy.I życzę ci abyś kiedy przyjdzie na to czas cieszyła się macieżyństwem..zdrowym i ślicznym bobaskiem.Uciekaj stąd :ico_oczko:
Aneta 30, Tobie życzę powodzenia i brawo za optymizm.


Dziek iza te slowa :) ok uciekam z tad wroce w lipcu jak urodze :) i pochwale sie tak ja kmowilas :) kocham was dziewczynki :) buziakczki dla was :)

: 08 maja 2007, 11:43
autor: Aneta 30
Sylwia, jestes kochana cakamy na wiesci o dzidziusiu i porodzie trzymam kciuki :-D :ico_brawa_01:

: 08 maja 2007, 15:32
autor: mal
Sylwia i tak trzymaj :ico_haha_01:

: 10 maja 2007, 19:07
autor: a$ka
Straciłam mojego synka w 17 tyg.Odeszły mi wody podowe(w szpitalu,mimo podawania leków)termin porodu miałam na 18 tego maja,czyli niedługo...dziś moje koleżanki tula swoje maleństwa a mnie pozostał ból,smutek,ogromny zal,i kilka zdjec brzuszka...tęsknię za moim maluszkiem,nie wiem jak przezyję dzień w którym powinien się narodzić,ale dzień w którym odszedł nie bedzie miał już dla mnie takiego znaczenia...to były mikołajki,przewracałam się z boku na bok,w szpitalnym łóżku.niedawno skończyła mi sie kroplówka.Byłam sama na sali(może to i lepiej...)skończyłam rozmawiać z moją mamą przez telefon.Miałam iść spać.poczułam ciepło między nogami.Wstałam zapaliłam swiatło,spojrzałam na wkładkę...i wiedziałam co się stało...zaczęłam się trząść,poszłam do dyżurki..Lekarz badając mnie stwierdził rozwarcie na opuszek palca,że się saczą wody.Mówił-może to sie uda zatrzymać-i wtedy przyszedł skurcz poleciało dużo...duzo za duzo...moje dzieciątko umierało bo nie miało w czym życ...sama świadomość tego zabijała mnie...dostałam relanium,nie dam rady opisać wiecej rycze soory za jakiekolwiek błędy.Natępnego dnia miałm zabieg..nie zapomę bółu jak wybudziłam się z narkozy jak krzyczałam że boli,i ta pustka,był brzuch,ale nie było mijego maluszka...mojej dzidziuli,tak mówiłam do niego DZIDZULKA...boję się zajść w ciążę a z drugiej strony nie mogę przestać o tym myśleć,chcę mieć dziecko ,nie chcę aby mój syn był jedynakiem...jest mi ciężko...i wiem jedno jeśli ktoś nie przeżył straty...nie zrozumie nigdy do końca...mimo,że bedzie współczuł...

: 10 maja 2007, 19:19
autor: Lady
a$ka, :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel:

bardzo mi przykro :ico_placzek: :ico_placzek:

: 10 maja 2007, 22:05
autor: mal
a$ka, tak masz racje ,ten kto tego nie przezyl nie jest wstanie cie zrozumiec ..
moge powiedziec tobie, ze naprawde jest mi przykro :ico_pocieszyciel:

: 10 maja 2007, 23:12
autor: Kathrin
a$ka, przykro mi :ico_pocieszyciel:

: 11 maja 2007, 21:41
autor: Aneta 30
a$ka, wiem co przechodzisz i jak to boli dlatego lącze sie z tobą w bolu.
Moja dzidzia by miala jutro 7 miesiecy ale nie bylo nam dane cieszyc sie nią