Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

01 paź 2009, 13:29

No widzisz Ula :) teraz będzie mówił tylko coraz więcej. :ico_brawa_01:

Ela- trzymam kciuki za tą obronę.

Ja od dzisiaj na przymusowym urlopie, zostało mi 22 dni do wykorzystania , które "muszę" zużyć przed końcem umowy czyli do końca października. A ponieważ wyników kwalifikacji nie będzie i tak przed 2 listopada, na razie postanowiłam się nie przejmować bo nie mam za bardzo na to wpływu. Szkoda tylko, że nie możemy sobie nigdzie wyjechać, ale trzeba robić tą drugą stronę.

Jutro idziemy z Tosią na te zajęcia adaptacyjne, zobaczymy jakie zrobią na nas wrażenie, już się nie napalam po ostatnim. Wczoraj Tosia mówi do mnie, mama mam ała w buzi i pokazuje ładnie na wnętrze policzka, patrze że rzeczywiście albo sobie przygryzła albo jej się afta robi, więc mówię to mamusia po pędzluje takim lekarstwem i powinno przejść i Tosia ze zrozumieniem otwiera buzie i spokojnie daje sobie pędzlować, potem trochę się skrzywiła, pomyślała i mówi pomogło :-D Ale się uśmiałam, normalnie jak dorosły

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

02 paź 2009, 22:51

No a ja załatwiam katering, kwiaty, rzutnik, ekran itd.Wczoraj cały dzień w biegu. Dzisiaj przewieźliśmy graty, ale jeszcze malowanie pokoju, panele u Amelii, garderoba i nie zdążyliśmy rozpakować się. Obronę przenieśli na 9 rano. Oczywiście nie może przebiegać wszystko gładko. Jak zwykle rodzina mojego M.
U nas na uczelni jest zwyczaj, ze w obronie uczestniczy rodzina: rodzice i rodzeństwo. Byłam na 5 obronach i nie zdarzyło się, by teściowie się nie zjawili. A tu teściowa oświadczyła, że ona o 11 dopiero wyjedzie, a ja na to, że poco, skoro części oficjalna jest od 9 i jest ona najważniejsza.Bo ona myślała, a ja na to, że nieoficjalną, to można zrobić prywatnie i że jest ważne, by rodzina była na oficjalnej, w końcu raz w życiu broni się pracy doktorskiej. Nie byłam jeszcze na takiej, gdzie nie było rodziny meża. Ona nie będzie i nie wie, czy załatwi wolne. Wieczorem dzwonię do szwagierki,a ona, że nie będą, bo by musieli sobie wolne wziąć. Wściekłam się, najpierw wydarałam się, że pewnie ma ważny powód, a potem napisałam e-mail, że nie byłam na obronie, na której nie było rodziny męża i że jest mi przykro, ze ona też nie chce być. Do tego, że powód "brak chęci, by wziąć wolne", nie jest w porządku wobec mnie. Nie odezwali się. Było mi bardzo przykro i tradycyjnie oberwał mój M. Powiedziałam, że są to prostaki i że niech nie ważą się wymagać ode mnie ani od mojego dziecka obecności na świętach. Że w takim razie nie mam najmniejszego zamiaru ich zapraszać do siebie, bo mam dosyć wiecznego boksowania się o to samo. Po za tym powiedziałam mojemu M, że on też nie jest w porządku, ponieważ powinien interweniować, a nie mieć wszystko w poważaniu. Nawet nie chce mi się pisać, co dalej.
Na szczęście teściu powiedział, że on przyjedzie. Choć tyle. Ja też na jego imieniny pojadę.
A na uczelni oczywiście boksowanie się o rzutnik i ekran, ale chyba załatwione pozytywnie. Opowiadałam mojemu M. A on skomentowała, że oni są niesamowici z tym nastawieniem z góry na nie, nawet nie wiedząc, o co chodzi. Nie mogłam się powstrzymać o komentarza
- to całkiem kochanie jak twoja rodzina. Oni też tak działają.
Amelcia u moich rodziców. Kaszle bardzo i mam nadzieję, ze na obronę mi się nie rozłoży.
Szymcio zdolniacha, to teraz poleci :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

03 paź 2009, 14:15

Yvonebardzo mi przykro że rodzina męża tak postepuje... :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel: tak to czasem bywa...nic nie poradzisz na to, a kiedys przyjdzie czas, że poczują się tak samo jak Ty bo karma zawsze powraca. ja trzymam kciuki za obronę i jak juz bedzie po wszytskim to na forum bedziemy :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_zdrowko: :ico_brawa_01:
Aniuodpoczynek dobra sprawa i na pewno Ci się przyda. Jka te zajęcia adaptacyjne??J ateraz mam tyyyyle na głowie że nie starcza siły na nic wiecej... :ico_placzek:
Ulajestem z Szymka baaardzo dumna :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Jak juz pisa łam mam urawanie głowy, kosztorysy, meble kafelki i te inne. Na uczelni mam mały problem z jednym wpisem ale jestem dobrej myśli. Nelka ma ciągle leukocyty w moczu a osttanio nawet erytrocyty w ilości 1-4... :ico_placzek: Może żle pobieram mocz???Jak to zrobić profesjonalnie(jeśli tak to można nazwać..). Adam teraz we wrocku bo spotkanie z rzeczoznawcą odnośnie operatu szacunkowego...oh mówie Wam jeden mózg to za mało na jednego człowieka... :ico_olaboga: A i jeszcze mi się okres spóźnia :ico_noniewiem:

[ Dodano: 2009-10-03, 14:17 ]
aha Aniu zdjęcie Mamusie i ich dzidziusie jest hitem :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: wszytskie zdjęcia s ą cudne!!!

Anita jak konfitury wyszły???Duzo zdrówka!!!

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

03 paź 2009, 16:27

Ela- przykro mi, że rodzina twojego męża jest taka, ale jak pisze Marta kiedyś sami zobaczą jak to jest.

Marta- co do tego moczu to nie ma żadnej "profesjonalnej" metody ( no poza nakłuciem nadłonowym, w warunkach szpitalnych) , musisz Nele tylko dobrze podmyć przed pobraniem. A skoro ma takie wyniki to może weź jej też na posiew bo to wygląda trochę na infekcje, a lepiej tego nie ignorować.

My wczoraj byłyśmy na tych zajęciach adaptacyjnych i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona :) Na początku Tosia jak to ona bardzo była nieśmiała i nie chciała nic sama robić tylko z mamą, ale prowadzą to dwie sympatyczne panie i jak ją jedna wciągnęła do zabawy to już było po Tosi. Siedziałam w takiej sali obok dla rodziców bo myślałam, że będzie chciała do mamy ale całe trzy godzinki bawiła się ładnie. A fajnie bo mają tam taki porządek dnia, że niby jak w przedszkolu, że jest trochę ruchu, zajęć kreatywnych, czytanie bajek, malowanie farbami (to się Tosi podobało najbardziej), śpiewanie piosenek, drugie śniadanko. I w sumie nie wychodzi tak drogo bo za te 3h 35zł, a jak kupisz karnet to 30zł. Więc w przyszłym tygodniu tez ją zaprowadzę.

Ja dzisiaj idę na wieczór Panieński koleżanki, nie za bardzo mi się chce z tym brzuchem ale już obiecałam więc pójdę. Marek też idzie i był trochę problem z kim zostawić Tosie, bo moja mama chora, a mama Marka która najpierw miała się zająć dziś do mnie wyskakuje z tekstem, ze taka ładna pogoda to ona pojedzie z nią na wieś busem, trochę się zdenerwowałam bo busem to ja ją nie puszcze, wiadomo jak oni jeżdżą, a fotelików tam nie ma, powiedziałam to kulturalnie i było trochę obrazy, a specjalnie pytałam tydzień wcześniej jakie mają plany. W sumie wyszło na to, ze z nią zostaną ale oczywiście ja mam wyrzuty sumienia, że pokrzyżowałam im plany, grrr, gdyby nie to że muszę iść to bym olała i sama z nią została. Jeszcze Marek mnie irytuje bo mnie opieprza, że na weekend powinnyśmy się z Tosia ewakuować bo on chce robić remont a jak Tosia śpi to nie może wiercić itp, ja mu na to że może najwyżej się obudzi ale nie będę z tym brzuchem cały weekend się z nią szlajać bo jest mi ciężko, a w końcu dziecko nie umrze od tego, że trochę wiercenia posłucha, a i tak widzę że nie zdąży już z wszystkim na narodziny młodego i będziemy się gnieździć w tej klitce we czwórkę...ech

Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

03 paź 2009, 19:51

Aniawłaśnie chcę teraz zrobić posiew, pewnie będzie 2 antybiotyk...ale najważniejsze żeby już było ok!!!Mam jeszcze nadzieję że w tym 2gim badaniu było mojej winy bo nie poczekałam na środkowy mocz tylko od razu pobrałam...ale skąd te erytrocyty... :ico_placzek:
Aniu baw się dobrze!!!Cieszę się że na zajęciach było fajnie :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

04 paź 2009, 07:51

Marta nic się nie martw pojedyncze erytrocyty są też podczas infekcji, często przy kłębuszkowym zapaleniu nerek, zrób posiew i zobaczysz.

My wróciliśmy wczoraj po 3, bo Marek był z chłopakami w knajpie innej na rynku i oczywiście tak sie nabombili, że potem przyszedł i prosił, żeby wracać ze mną samochodem. Bawiłam sie dobrze, choć z tym brzuchem jak poszłam tańczyć to dziwnie na mnie ludzie patrzyli. A klub fajny bo jedyny w Krakowie dla niepalących:) Teraz mnie obudził głód, zjem kromusie i do łózia.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

04 paź 2009, 20:31

A my dalej nie przeprowadzeni. Remont, obrona, trochę dużo tego wszystkiego na raz. Co do rodziny męża, to się wyżaliłam wczoraj po roczku mamie i bratu. Brat jak zwykle powiedział, żebym olała i poco tak emocjonalnie podchodzić. ale jak się wygadałam, to mi lżej i już się nie przejmuję. Zrobią, co chcą. A ja nie będę się obrażać, bo to nie ma sensu, ale po prostu bardziej myśleć o nas.
Pruedence, skończy, tylko pewnie zostanie mu masę drobnych rzeczy do zrobienia, tak jak mojemu. Ale dogadanie się z facetem, który akurat poczuł wenę remontu jest naprawdę czasem trudne. Trzymam kciuki.
Martuuniu mam nadzieję, że wyniki będą dobre i to nic groźnego. A sprawy uczelniane zawsze da się jakoś rozwiązać.

Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

05 paź 2009, 10:50

Hej Kochane,
troszkę Was zaniedbuję ostatnio, ale też mi się uzbierało mnóstwo rzeczy. Jak ostatnio przyszłam do domku i nie było jeszcze chłopaków to zwyczajnie zaczęłam czytac książkę bo nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłam sobie taką frajdę... :ico_wstydzioch:

U mnie ciągle dom, praca, teraz doszła szkoła. Jeszcze się wzięłam za ten basen i jogging to już w ogóle nie wiem w co mam najpierw ręce włożyc. :ico_noniewiem:

Elu, Twój brat ma rację. Wrzuc na luz. Tego dnia powinnaś byc najważniejsza. Nie pozwól by ktokolwiek to zepsuł.

Aniu, cieszę się, że się dobrze bawiłaś. I te zajęcia dla Tosi bardzo ciekawe się wydają. Może poszukam czegoś takiego dla Szymka?

Martunia, to widzę, że też masz kupę rzeczy na głowie. Trzymam kciuki, żeby szybko się poukładało,

My byliśmy w piątek na imprezie... Oj, dawno nie piłam i jeszcze ta moja dieta i źle sie to dla mnie skończyło. Na szcęście apogeum przeżyłam już w domku a nie u znajomych bo byłby obciach na całego... :ico_wstydzioch: W sobotę miałam mega kaca i dotarłam do szkoły dopiero na 16-tą i to ledwo....

Resztę napisze później bo musze do pracy wracac :ico_placzek:

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

05 paź 2009, 13:38

A ja się na tym przymusowym urlopie mega nudzę, bo nie mogę nigdzie wyjechać, a takie siedzenie i nic nie robienie nie jest dla mnie, jak ja wytrzymam do połowy listopada to nie wiem :ico_placzek: A jeszcze przez ten brzuch to nie wiele mam opcji spędzania wolnego czasu, bo jak chodzę gdzieś z młoda to szybko się męczę i jestem na siebie zła.

Właśnie wróciłam do domku z miasta, byłam jeszcze w szpitalu odebrać książeczkę stażową i podonosić dokumenty w sprawie specki, mimo że Panie bardzo miłe (brzuch tak działa na psyche) to nie wiele się dowiedziałam odnośnie tego ile osób w końcu złożyło podania na tą pediatrie, bo Panie są w trakcie wklepywania tych wszystkich danych do bazy komputerowej. A że nie miałam samochodu to byłam skazana na komunikację miejską, ale o dziwo nawet mi ustąpili miejsca choć jak zwykle jakieś kobitki w moim wieku a chłopaki siedzą i udają że patrzą okno :ico_olaboga: Dlatego wole swoje autko.

Tosia ostatnio większa przylepa niż zwykle, tylko mamusia i mamusia. Nie wiem co jest grane, może czuje że coś będzie nie tak jak się młody urodzi.Bo zawsze była tatusiowa córeczka. Wczoraj był mega wiatr więc byliśmy ze znajomymi puszczać latawiec na błoniach, ale był ubaw. :-D

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

05 paź 2009, 22:42

Rany, ale jestem zmęczona. Dwa razy zaprezentowałam się sama sobie z autoreferatem, odpowiedź jeszcze poprawić i jeszcze obcinanie włosów mojemu M. A tego nie ma. Nie wspomnę o zawirowaniach z kwiatami, kateringiem i salą. Już się przyzwyczaiłam, że nie może iść wszystko jak trzeba. Ale jeszcze się nie denerwuję. Dopiero jutro będę zestresowana. To trzymajcie o 9 kciuki.

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość