Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

29 maja 2008, 12:55

Witam sie mnie dopadło przeziębienie wiec zdycham sobie Oli już zdrowa bo to od niej podłapałam :ico_noniewiem: no u nas hmm cięzko kupiliśmy auto ale trochę nas to przerosło niezbyt dobrze trafiliśmy sianka dużo potrzeba na remont jego :ico_noniewiem: nie wiem jak to będzie :ico_placzek: a z mieszkaniem no czekamy tez nie wiem jak to będzie musimy czekać do wiosny bo wtedy będziemy mogli wsiąść kredyt a gdzie sie podziejemy do tego czasu to nie wiem :ico_noniewiem: ech nie chce mi sie nawet o tym myśleć bo na sama myśl dostaje :ico_zly: .....
edulita, no to nie ciekawie z ta altaną a coś ukradli???

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

29 maja 2008, 20:44

Hej
ja chyba nie przez Hani chodzenie nie zaglądałam...Bardziej takie moje emocjonalne zawirowania...i zła organizacja. Poprawię się mam nadzieję.

Edulita to przykre...człowiek wciąż musi się bać i pilnować na każdym kroku...beznadzieja...
Oj, przepuklina...na samą myśl mam gęsią skórkę...Mam nadzieję, że dasz sobie jakoś radę! bądź dzielna!!!

Paulina82 ojojoj...u Was też ciągle jakieś przygody...kiedy to się skończy??? trzymam za Was kciuki...

Meggie biedny Anatolek...ile te nasze bączki muszę przejść nie? ale z drugiej strony...czy jak my byliśmy dziećmi, to ktoś się tak nami przejmował? nie było wyjścia i po macierzyńskim do pracy...My teraz za bardzo wszystko przeżywamy chyba...Myślę, że Ty też się musisz z tą sytuacją oswoić...

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

29 maja 2008, 22:58

Meggie biedny Anatolek...ile te nasze bączki muszę przejść nie? ale z drugiej strony...czy jak my byliśmy dziećmi, to ktoś się tak nami przejmował? nie było wyjścia i po macierzyńskim do pracy...My teraz za bardzo wszystko przeżywamy chyba...Myślę, że Ty też się musisz z tą sytuacją oswoić...
Masz racje ale czy my jako dzieci byliśmy szczęśliwi ????Ja pamiętam że nie ,ciągły brak mamy ciągle zmęczona była nie miała dla nas czasu ,wiele razy odbierała mnie babcia z przedszkola byłam smutna ,pamiętam jako dziecko wystawałam pod bramą w przedszkolu i szukałam mamy naprawdę to pamiętam jak tam płakałam za nią!!! :ico_placzek: Dla mnie to była taka trauma że nic tak nie pamiętam z dzieciństwa jak właśnie tęsknoty ....ja tego nie chce dla swojego dziecka więc dzisiaj stawiam na bycie przy mojej córce :ico_noniewiem: może to złe ale naprawdę nie chcę żeby tak się czuła jak ja kiedy byłam dzieckiem :ico_noniewiem:

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

30 maja 2008, 13:14

Meggie biedny Anatolek...ile te nasze bączki muszę przejść nie? ale z drugiej strony...czy jak my byliśmy dziećmi, to ktoś się tak nami przejmował? nie było wyjścia i po macierzyńskim do pracy...My teraz za bardzo wszystko przeżywamy chyba...Myślę, że Ty też się musisz z tą sytuacją oswoić...
A Antoś już coraz lepiej, mimo tego że ja zrezygnowałam z pracy, to uwa żam że przedszkole jest dobre dla mojego dziecka, popłacze troszke na poczatku a potem naprawdę dobrze się bawi.
Masz racje ale czy my jako dzieci byliśmy szczęśliwi ????Ja pamiętam że nie ,ciągły brak mamy ciągle zmęczona była nie miała dla nas czasu ,wiele razy odbierała mnie babcia z przedszkola byłam smutna ,pamiętam jako dziecko wystawałam pod bramą w przedszkolu i szukałam mamy naprawdę to pamiętam jak tam płakałam za nią!!! :ico_placzek: Dla mnie to była taka trauma że nic tak nie pamiętam z dzieciństwa jak właśnie tęsknoty ....ja tego nie chce dla swojego dziecka więc dzisiaj stawiam na bycie przy mojej córce :ico_noniewiem: może to złe ale naprawdę nie chcę żeby tak się czuła jak ja kiedy byłam dzieckiem :ico_noniewiem:
Paulina ja Ciebie rozumiem , ale uważam że nie ozna tez przesadzić w drugą stronę, bo to też nie będzie dobre dla dziecka.
Ja tez płakałam jak mama mnie zaprowadzała do przedszkola, ale w rezultacie uważam ze przedszkole jest bardzo wazne i dziecko powinno tam chodzić.
Mój Antoś na pczatku płakał, nie chciał jeść ani spać w przedszkolu i to bardzo mnie martwiło
Teraz już je w przedszkolu, śpi mało bo tylko ok pół godziny, ale myślę że poprostu szkoda mu czasu na to spanko.
Mało tego zaczyna się już włączać do zabawy z dziećmi...no i mam ten komfort psychiczny, że wiem że jest w dobrych rękach, naprawdę lubi swoją panią, czego dowodem jest to że się do Niej przytula jak mu smutno.
No i widzę duże postępy w jego rozwoju.
Teraz bedzie chodził raz w tygodniu, tak żeby nie wyszedł z wprawy...no i będzie juz łatwiej jak znajdę inną pracę.

zborra,
masz sliczną foteczkę w podpisie :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

30 maja 2008, 13:29

Maggie, oczywiście ja tez jestem za przedszkolem bo tak jak piszesz i to jest potrzebne aby dziecko mogło sie rozwijać chodziło mi bardziej o to że kiedyś nasze mamy sie tak z nami nie cackały i może trochę mniej czasu nam poświęcały bez wyrzutów sumienia przynajmniej tak było u mnie ....mojej koleżanki przedszkolanka powiedział tak nawet najwspanialsza mama nie nauczy dziecka tyle co przedszkolanka bo mama ma kupę roboty i nawet gdyby chciała to nie może cały czas sie bawić i uczuć dziecka a przedszkolanka ma tylko czas na to i ja sie w stu procentach zgadzam :-D wiec jestem za przedszkolem jak najbardziej ale nie kosztem dziecka tzn jak już przyjdzie z tego przedszkola to trochę tego czasu poświećmy dziecku a nie bierzmy się za robotę itp no nie wiem czy zrozumiale napisałam ale mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi :ico_oczko:

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

30 maja 2008, 13:48

Tak wszystko jasne :-D :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

30 maja 2008, 17:04

No, to fajnie że się poukładało trochę. Meggi racja, niech się powoli oswaja..trochę z mamą,trochę z dziećmi i przywyknie. Każda mama wie, co najlepsze. Może są dzieci, które od razu się przełamują do bycia w grupie. Myślę, że moja to jakoś zniesie jak będzie trzebba, teraz od razu by poszła. Ona kocha dzieci i w nic a nic się nikogo nie boi...diabeł z niej :ico_haha_01:
Paulina może tak...takie wspomnienia i przeżycia są złe. Tylko każdy inaczej to przeżywa. Ja nie mam zdania,bo do przedszkola nie chodziłam. Ale mój brat tak, mały był..i zawsze w przedszkolu pierwszy, nawet przed panią, bo mama do pracy leciała. I jakoś nigdy źle nei wspominał. Chociaż babcia czasem go szybciej zabierała, bo niby smutny stał...cięzko jednoznacznie to ocenić...Ale taki kontakt z rówieśnikami jest bardzo ważny. I duże znaczenie ma, jak to dziecko wprowadzamy w grupę. Myślę, że trzeba to robić stopniowo...jeden dzień, na kilka godzin...a potem wydłużać.
ale to moja teoria tylko. Jak będę to musiała przeżywać, to może zmienię zdanie :-D

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

30 maja 2008, 19:01

Myślę, że trzeba to robić stopniowo...jeden dzień, na kilka godzin...a potem wydłużać.
ale to moja teoria tylko
Myslę że to dobra teoria, my własnie tak robilismy . Najpierw Antoś szedł na godzinke, kilka dni, potem dwie, trzy....az końcu na 6 godzin, tak jak pracowałam.

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

30 maja 2008, 19:34

No i superowo dzieci są bardziej odporne niż my tak naprawdę wiec każde w końcu sie kilatyzuje :ico_oczko: ja zmykam usypiać Oli i biorę się za sprzątnie jakoś tak mnie wzięło :ico_oczko:

Awatar użytkownika
AniaZaba
Profesor Tik-takologii
Profesor Tik-takologii
Posty: 1795
Rejestracja: 25 mar 2008, 13:47

30 maja 2008, 20:45

Witam wszystkie kobitki rocznik 82. Zapoznam się trochę z treścią poprzednich postów i dołączam do Was, jeśli można :-)

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość