hej dziewczyny, zeby nie było
ja zwolenniczka cycowania jestem, pech chciał (a raczej choroba) ze szybko skończyłyśmy przygode z cycem, bo Maja nie chciała ssać w pewnym momencie, odrzuciła cyca a mi ile sie udało to odciągałam
... jak sobie przypomnę te zaropiałe sutki z gołym mięsem, stan zapalny i strupy
przez taki jeden incydent straciłyśmy cycowanie
no ale los i takie niespodzianki nam płata
nie miałam problemów większych na początku karmienia, było zbyt "kolorowo" zeby cos sie nie spierniczyło
trudno sie mówi i żyje sie dalej
najważniejsza wiara w siebie, moim zdaniem kazda zdrowa kobieta moze karmic bez problemów- wazne jest co sie ma w głowie
nastawienie
dzis moja córcia butli już nie uzywa, tak samo raptownie odrzuciła butelkę jak cyca, bunt, nie zje
wiec juz dziś nie mam problemu ani z odstawianiem od cyca ani od butli
zobaczymy jak pójdzie ze smokiem