wczoraj spacerowalismy nad jeziorem bo nas nasza przyjacioka z narzeczonym zabrala...dzis mam zakwasy na ramionach i barkach bo Oskara nosilam an barana jak juz nie mial sily, nie moglismy wziasc wozka bo bagaznik zajety przez tube

co prawda mojej Madzi Krzys mnie odciazal w noszeniu Oskara jak juz nie moglam ale to w konuc ja jestem jego mama

super fotki dziewczyny

Magda u mnie tez ciezko zrobic dobre zdjecie bo Oskar siekreci i nie lubi pozowac...pstrykjam i co wyjdzie to wklejam

hmmm T powiedzial abym sie wstrzymala z tydzien z tym pojsciem do konsulatu dunskiego i uzyskiwaniem informacji..poweidzial ze ma plan i jesli mu sie uda to mi powie a jak nie to bede mogla isc do tego konsula

juz w ogole sie nie moge doczekac bo 8 bedzie w domku

Patka no to was rzeczywiscie jakis pech sie czepil
