Dzień dobry, cześć i czołem!!!
Massumi no dzięki...może i racja?też z sentymentem patrzę na te zdjęcia...Ale to wiesz, przed ślubem się trochę wzięłam w garść, no i zjechałam ze stresu do 54kg...więc teraz do tej wagi z 6mi zostało...No ale jest do czego dążyć, więc może wreszcie zrobię coś dla siebie i chociaż 10minut dziennie poświęcę mojemu ukochanemu flaczkowi na brzuchu???
Jagódka moja też ciągle jakoś produkuje ślinę i się przyksztusza, ale nie tak poważnie...więc już bez stresu żyję...No ale Jagodzianka Ci widzę daje popalić...nieładnie, nieładnie...
Ja dziś w kościele na 10, wreszcie! ale Hania coś mi znów dzikuje, prawie co 1,5godziny je, drze się...

Wczoraj cały dzień i noc nie dałam jej kropli na kolki, bo zapomniałam

No i w hamburgerze była kapustka...potem trochę piwka...może to ja ją tak załatwiłam? no to teraz mam...Oby tylko to nie przeziębienie po wczorajszych wariactwach...hm....
A co tu dziś tak pusto???
Kulka no właśnie, nie przyzwyczajaj się do samotności...I może głupie pytanie, ale ja później dotarłam do Was i nie bardzo kumam Twoją sytuację...Facet wyjechał czy jak?Sorki, że tak z buciorami włażę...
A
Anza nasza kochana to chyba na mazury się wybierała...