JoannaS
Wodzu
Wodzu
Posty: 19289
Rejestracja: 21 lut 2010, 07:51

04 maja 2011, 12:21

Super szybko poszło, chyba kazda ciezarna o takim porodzie marzy :-D :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
riterka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9316
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:26

04 maja 2011, 21:29

rewelacyjny poród Aniu :ico_brawa_01:

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

05 maja 2011, 08:31

aniawlkp86, ale poszło ci szybciutko :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
aniawlkp86
Wodzu
Wodzu
Posty: 24940
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59

05 maja 2011, 18:36

nawet nie spodziewałam się tak szybkiego porodu ale dobrze,że tak się mała uwinęła :-D

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

05 maja 2011, 18:37

aniawlkp86, zuch Mamuśka :-D

misia81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6721
Rejestracja: 17 paź 2008, 00:52

07 maja 2011, 14:09

aniawlkp86, Spisałaś się na medal :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
Koroneczka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2246
Rejestracja: 19 paź 2010, 11:10

10 maja 2011, 13:03

Mój poród aż tak łatwy i przyjemny nie był, mimo, że z odwagą wyruszyłam do szpitala łudząc się, że to przecież nic strasznego :ico_oczko:

W czwartek po męczącym dniu ok 22.30 położyłam się spać :-) Absolutnie nic się nie zanosiło by tej nocy miało się wydarzyć coś takiego :-)
Zasnęłam praktycznie od razu, a o 23.15 przebudziłam się "na siusiu" - wstałam i chlust odeszły mi wody. Usiadłam na kibelku i nie mogłam z niego zejść przez 10 minut bo non stop się ze mnie lało :ico_szoking: Od razu przyszły skurcze co ok 5-6 minut.
Szybko naszykowaliśmy się do szpitala- taka byłam przejęta , że nie wiedziałam co miałam do kosmetyczki włożyć!
Na izbie przyjęć byliśmy ok 00.20- tam okazało się, że straciłam już prawie wszystkie wody i mam tylko 4 cm rozwarcia. Od razu wzięli mnie na salę porodową i podłączyli pod ktg- tam skurcze się unormowały i były mniej lub bardziej regularne co 5-6-7 minut. Bolały jak cholera. Z tymi skurczami męczyłam się całą noc- o 5 rano miałam tylko 5-6 cm rozwarcia- nic nie chciało iść dalej. O 7 rano zdecydowali, że podadzą mi oksytocynę i wtedy zaczęła się ostra jazda bez trzymanki.....skurcze tak się nasiliły, że ledwo mogłam wytrzymać z bólu, wyłam i błagałam o znieczulenie. Niestety nie chcieli mi go podać, bo skurcze nadal były rzadkie co 4-5-6 minut i nie chciały być częstsze! Nie pomagała piłka, drabinka ani ciepłe natryski.
W końcu położna zaproponowała, żebym weszła do wanny i to było najlepsze co mogłam zrobić- polecam Wam rodzenie w wodzie! Co prawda w wannie mój poród się nie zakończył, bo wszystko tak długo trwało, że musiałam wyjść na zapis ktg, ale w czasie między skurczami mogłam się zrelaksować- odpływałam.
Ale później poszło już z górki- po wyjściu z wanny rozwarcie skoczyło na 9 cm- skurcze co 3-4 minuty, a koło 11 nareszcie usłyszałam magiczne słowa jest 10 :-) położna kazała przeć. Niestety moje skurcze cały czas były rzadkie co 3- 4minuty. Ja byłam już strasznie zmęczona, położna powiedziała, że do 12 powinniśmy się uwinąć, wtedy się zaparłam i powiedziałam, o nie do 11.30 do wytrzymam dalej już nie dam rady......
Jak tylko nadchodziły skurcze zapierałam się z całych sił podtrzymując się każdego kto akurat był pod ręką ( rodziła ze mną moja mama, był mój mąż i od czasu do czasu przewinął się ktoś z personelu). Parłam tak mocno, że popękały mi naczynka na twarzy, ale jak powiedziałam tak się stało i o 11.30 Maksiu pojawił się na świecie :-) :-)
Najcudowniejsza chwila na świecie jak położyli mi go na brzuszku a położna przyłożyła go do cycusia- od razu zaczął ciągnąć. Łzy radości same napływały mi do oczu- leżałam tak sobie z nim chyba z 2 godziny. Cudowne chwile, których pewnie nigdy nie zapomnę :-)

Było ciężko- ale było warto :-)

[ Dodano: 10-05-2011, 13:05 ]
Dodam jeszcze tylko, że udało się bez nacięcia :-) :-) Chociaż tyle :-)

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

10 maja 2011, 13:15

Koroneczko kochana jesteś bardzo dzielna! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: faktycznie miałaś ciężki poród, a teraz masz cudownego synka, który wynagradza Ci te wszystkie męki :ico_brawa_01: wzruszyłam się jak czytałam :ico_wstydzioch:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

10 maja 2011, 13:19

wtedy się zaparłam i powiedziałam, o nie do 11.30 do wytrzymam dalej już nie dam rady......
Parłam tak mocno, że popękały mi naczynka na twarzy, ale jak powiedziałam tak się stało i o 11.30 Maksiu pojawił się na świecie :-) :-)
Dodam jeszcze tylko, że udało się bez nacięcia :-) :-) Chociaż tyle :-)
hehe od razu pokazała kto ma ostatnie słowo :-)

:ico_brawa_01: dla ciebie i położnej że udało się bez nacięcia

Awatar użytkownika
zoola27
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 24 sie 2008, 20:07

10 maja 2011, 14:07

dzielna dziewczynka !!!!!!!! :ico_oczko:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Sherriwette, TonieAnend i 1 gość