No to gratulacje. Pierwszy raczkujący. Moja Amelcia jak narazie doskonali pełzanie na plecach i to coraz skuteniej. Natomiast na brzuchu to tak średnio, tak więc do raczkowanie jeszcze hoho.
To na pewno ząbek, bo coraz wyraźniej go widać. Ale przed samym wyjściem się śliniła niemiłosiernie. A i wiecie co? Spodziewałam się gorszego ząbkowania, a tu wcale tak źle nie bylo. Teraz idzie druga jedynka i jest narpwdę coraz widoczniejsza.
A i muszę się Wam pochwalić, dwa dni ćwiczyłam z Amelką cześći i teraz wyciągam rękę mówię cześć i ona łapie za moją dloń i potrząsa. Wczoraj z ojcem ćwiczyla, a cieszy sie, że hej, bo my się cieszymy.

Czyli piszą prawdę, że najpier dzieci łapią gesty, a zrozumienie słowa przychodzi później. W sumie to trochejak z pieskiem - podaj łapę
Jeśli chodzi o płacz, to Amelce lecą łzy jak grochy. Oczka czerwone, buźka i nosek i jeszcze pochlipuje. Nieczęsto to się zdarza, ale jak już, to ciężko ją uspokoić.
Mam nadzieję, że ospa szybko minie.
O dwójki się nie mart, czasem się tak zdarza. Mojej siostrze najpier wyszły dwójki, potem reszta.