







A życzonka dla Milusi Kochanej!!!
A mnie zbora daj trochę tego humoru i entuzjazmu, bo ja jakoś oklapłam, Karol jakiś dziwny od kilku dni, płaczek straszny i też mnie szantażuje płaczem, nie daje się ale to trudne, on cały czas chce żebym go prowadzała po mieszkaniu pod paszki, lata za piłką, a ja nie mam siły i dziś mi się nawet świąt odechciało. Nie mogę sobie posprzątać tak jakbym chciała, na szykowanie też brak mi czasu, jak się za coś zabiorę to mały zaraz ryczy, a wieczorem jestem już tak padnięta, że nie mam siły.
A jeszcze Wam napiszę, że na naszej klasie odnalazłam swojego byłego jedynego, (oprócz męża obecnego) chłopaka, ma syna w wieku Kacpra i córcię 4 latka, tak mi się jakoś miło zrobiło jak napisał. Lubiłam go i on mnie chyba też, ale rodzicom się nie spodobałam, a on jedynak taki związany bardzo z mamą był.
No dobra, bo sama na czytanie czasu nie mam, a tu się tak rozpisałam.