witam Was
jejku, też jestem strasznie ciekawa co tam u
Mad, oby lekko i szybko poszło...
ja jutro się kładę na oddział, dziś po raz 167864 byłam na ktg

, które jak zwykle żadnych skurczyków nie wykazało. potem zaś doświadczyłam po raz pierwszy tej przyjemności, jaką jest masaż szyjki

błagam Was, pocieszcie mnie (które macie to już za sobą) - czy ból przy rodzeniu dziecka da się porównać z tym koszmarem, który dziś przeżyłam?? bo jeśli powiecie, że masaż szyjki to pikuś w porównaniu z porodem, to ja już dziękuję, nigdzie jutro nie idę
aha: wczoraj w akcie desperacji wypiłam olejek rycynowy, przepisowe 3 łyżki. było to przed 14, po 1,5h wizyta w kibelku i pojawiły się jakieś tam "skurczyki", które trwały ok. 2 godzin, więc się ucieszyłam, że coś z tego będzie. do końca dnia jeszcze 2 wizyty w kibelku, i.... na tym koniec

noc przespałam jak zabita, nic się nie dzieje... jestem mega rozczarowana, na mnie nie podziałało
[ Dodano: 24-01-2012, 17:08 ]
jeszcze 2 stroniczki i będzie 1000
