


lalo sie ze mnie jak z mokrej kaczki...

okulary co prawda wymienilam, ALE ze wzgeldu na bezczelnego sprzedawce, ktory mnie poganial, wybralam zle i mi z glowy zlatuja (poprzednie byly za ciasne)

bede tam musiala isc jeszcze raz, o ile mnie nie wykopia na wejsciu...
pojde moze wieczorem, sama, bedzie chlodniej... A. zostanie z malym... bo nie sadze, zeby chcialo mu sie mnie tam zawiezc po pracy, szczegolnie, ze rano mielismy mala pyskowke

zycie jest okrutne


Gie !!!!! jak sie ciesze, ze do nas zajrzalas!

wszystkie tutaj stesknilysmy sie za Toba!
Zuzia wyglada jak prawdziwa letnia dama w tym krzeselku

fajnie, ze caly czas jestes czyms zajeta (czyms przyjemnym), na pewno Ci to nie zaszkodzi... widzisz, jak sie wszyscy dookola o Ciebie troszcza?

a jak Twoje rodzenstwo przezywa ten trudny czas? Ty chyba bylas z mama najblizej, nie?
margarita83, witaj wczasowiczko


ja za chwile wstawie nasze wczorajsze plazowanie

mysle, ze duzo zalezy od tego, jak sie bedzie taka spacerowke traktowac... ale mysle tez, ze nie ma wiekszego problemu, zeby taki wozek tyle wytrzymal (o ile nie jest to spacerowka z Tesco za 30 zl)jednak zdecydowalam ze kupimy jakas lepsza spacerowke, taka bardziej wytrzymala zeby zastapila juz zupelnie ten wozek, mysliscie ze spacerowki sa na tyle wytrzymale, zeby jezdzic przez 2, 3 lata??
