jestem i jestem
leżałam na tym KTG chyba godzinę bo coś się pisać nie chciało , jeszcze w jednej pozycji na lewym boku i twardej leżance to mało mnie tam szlag nie trafił . Skurcze jakieś tam się pisały ale niewyraźne a ja czułam jak by mi miała macica pęknąc .Ale spoko leżałam ,czekałam myślę zbadają mnie ,może chociaż jakieś rozwarcie przez te kilka dni się zrobiło po tym odejściu czopa.
A ta mi mówi ,że tu przesłanek do badania ginekologicznego nie ma
I jak się do poniedziałku nic nie ruszy to mam we wtorek przyjść. Jak coś to i tak w poniedziałek pójdę bo moja ginka będzie to może coś zdziała
chciała jakąś znajomą położną dorwać ale były przy porodzie
więc i u mnie wielka DU*A
chodzić nie mogę bo dostaje takich bóli ,że mnie zwija i same łzy leca chciała zrobic dziś z M zakupu dla MAi bo ma jutro urodziny i nie dało rady przeszłam kawałek sklepu i łzami wróciłam do auta yyy no praktycznie M mnie wlókł
nie wiem jak jak wytrwam te kilka dni
widzę ,że druga połowa zimowych lekko z porodem nie ma