Strona 856 z 1428

: 19 lut 2012, 09:55
autor: jagodka24
evvelka, a ty sama robiłaś?
i dlatego że to jest ciężkie przeżycie warto to przechodzić razem

poprostu nie trzeba kobiecie patrzeć między nogi jak dziecko wychodzi

ale ja cię nie atakuje tylko próbuje wytłumaczyć dlaczego to jest ważne i fajne
a co twój wogule na to?
chce nie chce? czy to jest tylko twoja decyzja?

: 19 lut 2012, 10:23
autor: iw_rybka
i umacnia związek
- fakt :ico_sorki: Ja tez uwazam,ze skoro robil,to niech zobaczy,jak to fajnie - jak trzeba urodzic :ico_oczko: No i ja jakos lepiej sie czulam jak maz byl ze mna - a to poglaskal,a to powiedzial cos smiesznego,a to podrapal,pomogl wstac,pomogl sie polozyc i samo to,ze byl,duzo mi dalo :ico_sorki:
A co do wyzwisk,to tez slyszalam,ze niektore kobitki tak reaguja - jak jestem dosc wybuchowa i balam sie,ze bede miechem rzucac albo wyzywac ale obylo sie bez :ico_brawa_01:
ja nie wiem czy na jego miejscu chciałabym być przy porodzie..
- ale Ty bedziesz na 100 razy gorszym miejscu i wyjscia nie masz :ico_oczko: Ale to wasza sprawa :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: Moj maz nie chcial przecinac pepowiny i tez mu z tego powodu wyrzutow nie robilam :ico_oczko:

U nas cieplo +5 stopni i deszcz pada a dzeciaki jakies nakrecone - mam chec ich powystrzelac w kosmos :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

: 19 lut 2012, 10:30
autor: surtsey
Dzień dobry.
Ja sie wczoraj naszorowałam kuchni i wieczorem sama wstac z kanapy nie mogłam, tak mnie bolało w posladku i krzyżach :ico_noniewiem: chyba musze jutro lekarzowi o tym powiedziec..... bo jak leżę na wznak, to też mi ten ból wychodzi, a jednak przy porodzie personel w PL lubi żeby leżec na wznak, a ja nogą nie rusze :-)

: 19 lut 2012, 10:32
autor: jagodka24
iw_rybka, wlasnie dla mnie tak pomoc była nieoceniona
bo polzna ci nie poda wody za każdym razem
nie pomoże wstać z łózka i isc do łązienki
nie połazi na korytrzu

: 19 lut 2012, 10:34
autor: surtsey
bo polzna ci nie poda wody za każdym razem
nie pomoże wstać z łózka i isc do łązienki
nie połazi na korytrzu
to prawda i w tym małż był mi bardzo pomocny, bo na pewno przy jakimś cholernie silnym skurczu powiedziałam mu zeby sie odp.... :ico_wstydzioch: :-D ale nie miał mi za złe :ico_brawa_01:

: 19 lut 2012, 10:36
autor: iw_rybka
jagodka24, j trafilam o 18 na porodowke a polozna przyszla do rana moze ze 4 razy do mnie :ico_zly: Bo obok szybciej dziewczyny rodzily :ico_noniewiem:

surtsey, mnie biodra bola,na wznak lezec nie moge,a na bokach bola biodra - a tu jeszcze tyle czasu do konca :ico_olaboga:

: 19 lut 2012, 10:37
autor: surtsey
iw_rybka, widocznie nam synkowie na coś naciskają, a są coraz cieżsi jakby nie było :-)

: 19 lut 2012, 11:15
autor: biniu_s
A ja uważam, że narodziny dziecka, czy pierwsze słowa, czy pierwsze kroki, czy I Komunia Św. - powinno się to przeżywać razem :-D
Na początku mówiłam, że może lepiej, żeby K. nie było już ja porodówce - ale to z troski o niego, bo jego rodzinka wmawiała mi, że on boi się właśnie krwi i wogóle białych fartuchów, a on twardo, że jak będę chciała to będzie bo to bzdura, ale myślałam, że udaje twardziela. Ale teraz im bliżej końca to stwierdził, że w szpitalu napewno będzie bo nie zostawi mnie samej w takim momencie a czy wejdzie na porodówkę to będzie zależało ode mnie już tego dnia, ale ja coraz bardziej się do tego przekonuje.
Nawet wczoraj mieliśmy znajomych wieczorkiem i rozmawialiśmy na ten temat i zapewniali, że właśnie wcale nie ma dużo krwi i przecież nie trzeba zaglądać jak już dziecko wychodzi. A ja sobie tak myślę - przecież i tak K. widział mnie w całej okazałości to co nagle może go później brzydzić?

surtsey, też nie mogę leżeć na plecach :ico_zly: bo mały mnie dusi chyba na przeponę.

iw_rybka, biodra też mnie bolą i tak w nocy ciągle muszę zmieniać pozycję, dzisiaj to nawet musiałam prawie na siedząco kimać.

A muszę pochwalić mojego K. bo po dwóch miesiącach walki z łóżeczkiem, w końcu stoi oszlifowane, odmalowane i skręcone :-D :ico_brawa_01:

: 19 lut 2012, 11:30
autor: kingoza
witam mamuski :-)
wczoraj bylam z T. na "imprezie karnawalowej" i wrocilismy o 23:30 :-D na parkiecie bawily sie same malolaty a ja siedzialam i pilam sode ale i tak swietnie sie bawilam ... malej chyba sie nie podobala glosna muzyka bo takie kopniaki mi serwowala jakby w nia diabel wstapil- ani na minute sie nie uspokoila - bolalo czasami jak cholerka ale gdy wyszlismy z tego "baru" to od razu momentalnie sie uspokila :-)

a co do sprawy porodu to chcialabym zeby T. byl przy mnie choc tak jak mowi evvelka na sile tez sie nie da :ico_sorki: moja szwagierka powiedziala mi raz z usmiechem na ustach : ja jakos nie widze zeby T. byl przy porodzie :ico_noniewiem: i sie wkurzylam bo jego rodzina jest tradycyjna czyli cos w stylu: kobieta rodzi a facet ma to w du*ie :ico_zly: haha kiedy nawet mi powiedziala ze : "rola mezczyzny jako ojca konczy sie na tym gdy powie: jakie ja mam "fajne" dziecko - ja nie wiem czy ona powiedziala to na powaznie czy w zartach ale myslalam ze walne :ico_haha_01:

a T. i tak wie ze jesli nie bedzie przy mnie to bedzie skazany dozywotnio na marudzenie :ico_haha_01:

: 19 lut 2012, 11:35
autor: biniu_s
a T. i tak wie ze jesli nie bedzie przy mnie to bedzie skazany dozywotnio na marudzenie :ico_haha_01:
:-D :-D :-D :ico_smiechbig: :ico_smiechbig: :ico_smiechbig:

[ Dodano: 19-02-2012, 10:37 ]
kingoza, no a co na to Twój mąż??? Chce czy nie chce, bo ja się przekonałam, że to co mówi rodzinka to trzeba jednych uchem wpuszczać a drugim wypuszczać!